15. cz.1

208 13 9
                                    

***wspaniała randka***

Sasuke razem z Alice ruszył w stronę pobliskiego jeziora. Cały czas trzymali się za ręce.

Na miejscu na wiśniowowłosą czekała niespodzianka. Na brzegu spostrzegła czerwony duży kocyk. Na nim leżały świeczki pachnące kwiatami wiśni. Obok stał wiklinowy koszyk pełen owoców. Zobaczywszy to uśmiechnęła się i z radością przytuliła się do chłopaka, ucałowała go w policzek. Oboje się zarumienili.

- Siadamy? - uśmiechnął się ciepło. Alice zaśmiała się cicho, odrywając wzrok, kiwneła głową na zgodę. Rozsiedli się wygodnie na miękkim kocyku.

- Na co masz ochotę?

- A co mamy?

- Cóż, mam kulki ryżowe z sezamem, winogrona i colę do picia.

- W takim razie... Na dobry początek poproszę o winogrona...

Sięgneli do koszyka w tym samym momencie. Ich palce u dłoni zetknęły się. Odruchowo cofnęli ręce. Odwrócili wzrok, rumieniąc się bardziej. Alice patrzyła zawstydzona na swoje stopy, delikatnie zagryzając wargę. Po chwili Sasuke się otrząsnął. Ponownie sięgnął do koszyka. Oderwał jedno winogrono. Kiedy błękitnooka spojrzała w jego stronę, ten zblizył dłoń z owocem do jej ust. Ze szkarłatnymi rumiencami na twarzy uchyliła lekko usta. Sasuke delikatnie i powoli jej owoc do ust. Dziewczyna czyła się bardzo niezręcznie ale nie odrywała wzroku z oczu chłopaka.

Młody Uchiha zachichotał pod nosem. Po niej tak bardzo było widać, że jest zestresowana. On sam był. Jednak podniecenie, które w nich się zrodziło było silniejsze...

- Dobre to winogrono - uśmiechnęła się.

- Dla ciebie wybrałem najlepsze - objął ją ramieniem i przytulił ją do swojego torsu. Ręką znów sięgnął do koszyka i wyciągnął kolejne winogrono. Lewą ręką trzymał owoc, a prawą ją obejmował. Podał jej owocka. Zjadła. Obróciła twarz, patrząc przed siebie.

- Kocham cie... - szepnął jej do ucha.

- Ja ciebie też.

Objął dłonią jej policzek i obrócił jej buzię. Przybliżył ją do swojej. Złączył ich usta w pocałunku. Z początku delikatny całus, po chwili przerodził się w namiętny. Dłońmi błądził po jej ciele. Sasuke musnął językiem dolną wargę Alice. Wiśniowowłosa odruchowo uchyliła szerzej usta. Uchiha wykorzystał ten moment i powoli wsunął język w głąb jej ust. Dziewczyna cicho jęknęła w jego usta.

Brunet był coraz bardziej natarczywy. Dominował całkowicie w tej sytuacji. Alice wcale to nie przeszkadzało. Wręcz odwrotnie. Bardzo jej się to podobało.

Po dluższej chwili odsunęli się od siebie by zaczerpnąć powietrza. Oddychali nierówno i płytko. Patrzyli sobie prosto w oczy. Oboje byli bardzo podnieceni. Widać było, że oboje tego chcieli. W oczach pojawiły się iskierki pożądania.

Brunetowi było bardzo ciasno w spodniach. Jego męskość domagała się większej uwagi.

- Chcesz... Tutaj...? - przerwała ciszę, głęboko oddychając uśmiechnęła się.

- Nie zrobię... Niczego, czego... Byś nie chciała... - szepnął i odwzajemnił łagodny uśmiech. Teraz to Alice spaliła buraka.

- Najpierw kola... Kolacja - zaśmiała się nonszalancko. Sasuke przytulił ją mocniej do siebie. I znów pocałował jej usta. Nagły, namiętny i głęboki pocałunek oszołomił dziewczynę. Nogi zrobiły się jej jak z waty. Traciła grunt pod nogami. Całe szczęście Uchiha trzymał ją mocno, bo w przeciwnym razie na pewno osunęła by się na ziemię. Po momencie bierności w pocałunku zaczęła odwzajemniać czynności. Ich języki ocierały się o siebie, walcząc o dominację. Co chwilę odrywali się od siebie by zaczerpnąć powietrza. Dłońmi badali swoje ciała. Wiśniowowłosa przesuwała rękoma po torsie chłopaka. Po kilku minutach walki odepchnęła go łagodnie.

- Kolacja - wtrąciła.

- O-oczywiście - odchrząknął. Czerwony na twarzy, obejmując Alice, sięgnął ręką do koszyka. Wyjął kulkę ryżową i podał ją Alice. Ta chwyciła kulkę w rękę. Uchiha wyciągnął druga dla siebie.

Mimo, że byli dopiero co po obiedzie, zajadali się z największą chęcią. Rozmawiali, śmiali się i przytulali. Po zjedzonej kolacji położyli się wzdłuż kocyka. Alice wtuliła się w tors bruneta. Leżeli, wpatrując się w niebo, gwiazdy i wielki, okrągły księżyc.

- Piękna noc...

- Tak.

- Będziemy tu na kocu siedzieć całą noc?

- Niedaleko jest opuszczona leśniczówka... Pomyślałem, że może tam...

- A więc to zaplanowałeś?

- Nie... - Nie zdążył dokończyć. Alice przerwała mu pocałunkiem. Ręce zarzuciła mu na szyję i przyparła do niego całym ciałem. Sasuke uległ jej i pozwolił się zdominować.

Położyła się na nim, uciskając jego krocze. Sprawiło mu to nie małą przyjemność. Pogłębiła pocałunek. Złapała jego ręce i przytrzymała mu je nad glową. Kilka chwil później odsunęła się lekko i usiadła na nim okrakiem, nadal przyciskając jego męskość.

- Idziemy tam? Czy zabawimy się tutaj? - uśmiechnęła się arogancko, wpatrując się prosto w oczy.

Sasuke zaśmiał się. Popchnął dziewczynę w bok i przekręcił się tak, że teraz to on był na górze. Zmieniając pozycję chwycił Alice za ręce. Tym razem on trzymał jej ręce, nie pozwalając się jej ruszyć, a co dopiero uwolnić.

- A jak wolisz? - szepnął jej do ucha i lekko przygryzł płatek ucha. Wiśniowowłosą przeszły dreszcze.

- Wolę w bardziej ustronnym miejscu- podniosła lekko glowę i pocałowała go delikatnie w usta.

Sasuke spojrzał jej w oczy. Wyciągnął rękę i położył ją na potylicy i pocałował dziewczynę. Oderwali się od siebie.

- Nie psujmy atmosfery - wymruczał. Alice poczuła, że się rumieni i odwróciła wzrok. Uchiha pogłaskał ją delikatnie po głowie. Uwielbiała gdy tak robił. - Alice... - szepnął jej do ucha. Obróciła twarz. W oczach Sasuke widziała pożądanie. Onieśmielało ją to. Śliczne, czarne ślepka wpatrywały się w nią namiętnie.

- Heh...

- Stało się coś?

- Nic, tylko... Pomyślałam, że przy pełni księżyca twoje oczy są niesamowicie piękne - odparła, nie odrywając wzroku od iskierek namiętności w czarnych oczach.

- Em... - spalił buraka. Spojrzał na krajobraz dookoła. - Marzyłem o tej chwili od wielu lat - uśmiechnął się ciepło i objął jej twarz dłońmi.

- Marzenia się spełniają - zachichotała cicho.

Uchiha przybliżył się do niej i znów połączył ich usta w namiętnym i głębokim pocałunku. Był natarczywy. Chłopak napierał na Alice. Siłą próbował wymusić dominację. Wiśniowowłosa jednak opierała się językiem przed jego atakami. Choć skrycie najchętniej by mu się poddała. Pragnęła jego dotyku jak jeszcze nigdy wcześniej. Jednak bardzo lubiła się droczyć. Jedyne o czym marzyła to, to by zrobić TO właśnie z nim.

Wiedziała, że tatuś i mamusia będą bardzo źli za to co miało niedługo nastąpić. Ale rozkosz i pożądanie jakie Sasuke w niej wzbudzał, sukcesywnie wypierało zmartwienia. Teraz liczyło się tylko to co było między nimi.

__________________________

Chyba wszyscy wiedzą co nastąpi w drugiej części rozdziału... ^^

Tak, tak wiem... Trochę się naczekaliście. Wiem, że niektórzy czekali na scenę Kakashi x Żona... Haha ale takowej nigdy nie będzie. Przepraszam jeśli z tego powodu będziecie zawiedzeni. Ale nie są oni na tyle ważnymi bohaterami...

Ale hej! :) wreszcie doczekaliście się ważnej sceny xD

Kocham Was, wszystkich czytelników, którzy dotrwali do tego momentu! ;3 Dziękuję :)

Do następnego kochani x

Team 7 - Zawiłe uczucia ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz