7.

290 26 3
                                    

***Na drugi dzien***

Wczesnym rankiem Alice razem z Naruto szli w odwiedziny do Uchihy. Chcieli zrobić mu niespodziankę. Nie na codzień ma się gości o szóstej rano.

Wiśniowowłosa była bardzo zdziwiona, że Naruto wstał o tak brutalnej godzinie.

Słońce ledwo widoczne na horyzoncie prawie wcale nie dawało światła. Była jedynie lekka, jasna poświata. Dookoła szaro.

- Przypomnij mi, czemu mam iść z tobą? - odezwał się blondyn.

- Może dlatego, że jesteśmy przyjaciółmi i cię o to prosiłam?

Naruto parsknął śmiechem. Spojrzał jej w oczy. Był w pełni świadomy, że ona już wybrała. Tylko dlaczego miał tak łatwo rezygnować? Nie teraz kiedy wyznał jej miłość. Nie teraz. Uchiha miałby za łatwo w życiu. O nie!

- I też dlatego, że boje się iść sama - dodała cicho.

Uzumaki cały czas patrzył jej w oczy. Postanowił, że i on zacznie w widoczny sposób z nią flirtować. Zawsze jest cień szansy, że się uda.

Instynktownie chwycił ją za rękę i przyciągnął do siebie. Mocno przytulił. Alice zaczęła się szarpać. Ale na nic jej próby. Naruto był od niej silniejszy.

Delikatnie musnął wargami jej usta.

- Kocham cię - szepnął jej cicho do ucha. Na twarzy dzwieczyny pojawił się delikatny rumieniec.

Przyzwyczajona była do delikatniejszych zalotów Sasuke. Natomiast Uzumaki... Cóż zupełnie odwrotnie się za to zabierał.

- Naru... Przestań...

Mimo szarpania i prośb słownych on nadal trzymał ją bardzo mocno. Tulił do siebie jakby zaraz miał umrzeć i nigdy więcej już jej nie zobaczyć. Jakby była ostatnią rzrcza, która trzyma go na tym świecie.

Na jej szczęście nie trwało to zbyt długo. Tuż obok nich pojawił się jej wybawca.

- Co ty sobie wyobrażasz, Pierdoło? - powiedział spokojnie, odpychając blondyna od swojej dziewczyny. Sam chwycił ją za rękę i przytulił. Naruto upadł na ziemie.

Naruto i Alice znajdowali się zaledwie ulice od domu Uchihy. Do dzisiaj żadne z nich nie wie skąd się Sasuke znalazł, bo nie chciał powiedzieć i nikt go o to nie zapytał.

- Nie robiłem nic złego...- bąknął pod nosem. Wstał.

- Wszystko dobrze? - spytał zatroskanym głosem. Wzrok skierował na twarz dziewczyny, której policzki nabrały bardzo szkarłatnej barwy.

Alice kiwnęła tylko głową i wystraszona wtuliła głowę w tors Sasuke. Uchiha uśmiechnął się zwycięzko do Uzumakiego. Ten zaś mógł tylko patrzeć. Cały kipił ze złości. Nie miał jednak zamiaru tak łatwo dać za wygraną...

- Idź do mnie. Ja zaraz do ciebie przyjdę - poprosił grzecznie Uchiha, głaszcząc Alice po głowie. Dziewczyna spojrzała prosto w oczy swojego chłopaka. Już lekko uspokojona ruszyła w stronę domu Sasuke.

Czarnowłosy zacisnął pieści i zbliżył się do blondyna.

- Co to miało znaczyć, Uzumaki?!- wkurzył się Sasuke. Naruto uśmiechnął się lekko. Chwycił go za bluze i przyciągnął do siebie.

- Myślisz, że tak łatwo dam ci wygrać? To jeszcze nie koniec - Kończąc zdanie odepchnął go od siebie i Uchiha poleciał na ziemie.

- Nie masz szans! - zbulwersował się, doskoczył do niego i zaczęli się szarpać i tarzać po ziemi. Na zmianę wymieniając się ciosami i obrzucając wyzwiskami.

- Dlaczego musisz robić coś wbrew jej woli?! Nie widzisz, że ona... - Przerwał nagle szarpanine. Spojrzał na Naruto, który ze łzami w oczach nadal próbował się wyszarpnąć z uścisku Sasuke.

- Dlaczego pytasz? - zgrywał debila.

- Bo ją tym ranisz, debilu! - odkrzyknął.

Puścił go i wstał, zaciskając nadal pięści. Odwrócił się do niego tyłem. Uzumaki nadal lezał na ziemi, lekko krwawiąc z ust.

- Idę do niej. Nie chce żeby zbyt długo była sama.. - dodał i zniknął.

Szedł dość wolnym krokiem. Był brudny. Rozcieta brew dość mocno krwawił. Usta również miał rozcięte. Na rękach pojawiły się siniaki. Cały obolały wrocił do domu.

_______________________

Coż... Nie skomemtuje zachowania Naruto... XD

10 gwiazdek = następny rozdział xD

Zapraszam na SasuNaru2 - Together! ;3

Team 7 - Zawiłe uczucia ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz