XXXVI

929 56 9
                                    

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.



"Cza­sami ochro­na przy­pomi­na uwięzienie."




Obserwowałam z niemym spokojem coraz bardziej powiększający się tłum ludzi. O dziwo czułam spokój jakby gdzieś tam daleko ktoś wyznaczył mi tą rolę, a ja z pokorą ją przyjmowałam. Było to dziwne zważywszy na to, że przez ostatnie lata nie ufałam ludziom. Kąciki mych ust drgnęły, gdy spostrzegłam, że z przodu stoi mój ukochany. Z dnia na dzień zakochiwałam się na nowo, mocniej. Było to dziwne. W moim życiu było mało miłości, sama się jej wypierałam, a teraz? Teraz kwitłam, poznawałam ją na nowo. Pierwszą osobą która pokazała mi co to za uczucie był Ori. Bez niego pewnie tkwiłabym w beznadziejnej nieświadomości. Za to Itachi... przy nim czułam się bezpieczna, rozumiana, a co najważniejsza nasza miłość nie była szalonym zauroczeniem. Była poważna, szczera, miała podstawy. Ten związek miał prawo przetrwać. A to wszystko zależało od nas dwoje, czy tak będzie. Przeniosłam wzrok na Shisuiego, a następnie na blondynka i jego chłopaka. Dostrzegałam ich ukradkowe spojrzenia chociaż zapewne, by się tego wyparli. Krążyłam spojrzeniem po każdej znanej mi osobie, jak i tej nieznanej. Dostrzegałam miłość, spokój, zaufanie. Podobało mi się to. Zawsze chciałam, by taka była wioska. Kiedyś i teraz. Nie pełna nienawiści, nieufności. Ludzie mieli się kochać, rozumieć, wspierać. O to walczyłam i chyba mi się udało. Ostatnio jeden z jinchuriki poprosił mnie o azyl w wiosce. Byłam zaskoczona. W końcu wielkie nacje nie godzą się na takie coś. Wręcz przeciwnie. Większość więzi swoich sakryfikantów. Gardzą nimi, rozkazują im. Nie mają ich za ludzi, ale za bronie. Rozumiałam ich chęć ucieczki, ukrycia się. Była to niema próba uwolnienia się spod tyrani. Spod rządów niegodziwych ludzi. Nie oceniałam wielkich nacji mimo, że w przeszłości zrobiły wiele złego. Nie chciałam oceniać. Wręcz nienawidziłam tego. To nie było moim obowiązkiem. Moim obowiązkiem była teraz wioska i zapewnienie jej maksymalnej ochrony. I ludziom którzy się zgłoszą, będą szukali pomocy. Bo taka jest Wioska Ukryta w Wirze. Mimo, że była postrachem, nienawidzona to jednak każdy oddał za nią życie. Ludzie bardziej szlachetni jak i ci mniej. Postanowiłam porozmawiać z nosicielem biju. Nie chodziło mi o wykorzystanie, nie. Nie chciałam tego robić. Zdawałam sobie sprawę z tego jak wycierpieli. Chciałam im pokazać, że świat potrafi być piękny, że nie każdy jest zły, a ta osoba może żyć bez nienawistnych spojrzeń. Lecz jeżeli nie chciałaby być już jinchuriki pomogę. W końcu byłam mistrzynią fuinjutsu. Widząc radę wioski która składała się z osób czystej krwi Uzumakich drgnęłam. Mieliśmy jeszcze jedno tajne miejsce. Jedną skrytkę dla przywódcy klanu który dopiero po przysiędze mógł ją otworzyć oraz dla rady. To były ściśle ważne papiery i nikt niepowołany nie mógł o tym się dowiedzieć. Dlatego w tym dniu musieliśmy nałożyć na siebie pieczęci. Nawet gdyby któreś z nas zostało uprowadzone, torturowane to sekret nie wyjdzie na jaw. Robiono tak od wieków. Można uznać to za przejaw ograniczenia praw, albo coś w tym rodzaju. Możliwe. Jednak było to bezpieczne i chroniło innych. Słysząc jak mnie wywołują uniosłam podbródek i hardo popatrzyłam na otaczających mnie ludzi. Czułam spojrzenia, jakby mnie rozbierali. Spojrzałam na Itachiego, czując moje spojrzenie popatrzył w moje zielone tęczówki, a na jego twarzy zagościł szczery, wesoły uśmiech. Widziałam dumę w oliwkowych tęczówkach. Skinął mi głową. Odwzajemniłam gest. Ruszyłam przed siebie, by po chwili stanąć na „podium". Popatrzyłam na tych wszystkich ludzi którzy na mnie patrzyli zastanawiając się co powiem. Obserwowałam w milczeniu jak jeden z radnych, Kimotsu zakłada mi długą, czarną szatę z długimi rękami tego samego koloru. Na niej widniał herb naszej wioski. Uśmiechnęłam się, kiwnęłam głową, a czerwonowłosy mężczyzna odsunął się. Podeszłam do mikrofonu. Jeszcze raz spojrzałam na obecnych, cicho odchrząknęłam.

Sharingan UzumakiWhere stories live. Discover now