33. Zmiana planów

519 57 13
                                    


James patrzył na Katie i zastanawiał się, czy słowa, które padły z jej ust słyszał naprawdę, czy tylko w swojej głowie. Pokręcił z niedowierzaniem głową i spojrzał na resztę towarzyszy, która również była w wielkim szoku. Teddy wydawał się blednąć z każdą chwilą, a w oczach Hugona, widoczne były łzy. On też był bliski płaczu, to nie mogła być prawda.

- Możesz powtórzyć? - wyszeptał, próbując przełknąć ogromną gulę w gardle. Katie uspokoiła się i na jej twarzy pojawiło się współczucie. 

- Tak mi przykro, James... - wyszeptała, podchodząc do chłopaka, jednak ten się cofnął. 

- Dlaczego? - zapytał, opadając na kanapę - Pomóż mi zrozumieć...

Katie wypuściła głośno powietrze i kucnęła naprzeciw chłopaka. Głowę miał spuszczoną i schowaną w dłoniach. Dziewczyn spojrzała po przyjaciołach i wzięła głęboki oddech. 

- Fakt, że posiada Mroczny Znak nic u niego nie zmienia - zaczęła, ostrożnie dobierając słowa. - Kłótnia z Alicją nie była przypadkowa, dotyczyła jego... - zacięła się i spojrzała na Lily, szukając u niej pomocy. Dziewczyna objęła siedzącą obok Alicję i kontynuowała. 

- O Mrocznym Znaku dowiedziałyśmy się bezpośrednio od Gwardii, która nie jest świadoma posiadanych przez nas ich tajnych informacji - powiedziała, szukając odpowiednich słów. - Draco Malfoy, ojciec Scorpiusa, spotykał się z naszym ojcem, chciał zlikwidować... Chciał, by znak zniknął z przedramienia syna. 

- Lucjusz o niczym nie wie, jest przekonany, że Draco stoi po jego stronie, a to dzięki niemu wiemy o powstaniu, informuje Gwardię na bieżąco - wychlipała Alicja, na sam koniec wycierając nos do rękawa bluzy. 

- O co się pokłóciliście po świętach? - zapytał James, patrząc na dziewczynę przyjaciela. Alicja niechętnie podjęła próbę odpowiedzi. 

- Nie miałam wtedy pojęcia, że został Śmierciożercą z przymusu, podejrzewałam go o dobrowolne poddanie się mocy ciemności... - przerwała, patrząc na swoje obgryzione z nerwów paznokcie - Był taki inny, wyciszony, nerwowy... Potem zobaczyłam znak i zaczęliśmy się kłócić. Gdy powiedziałam o tym Katie, wszystko mi wytłumaczyła... Dzięki Bogu, że Scorpius mi to wszystko wybaczył... - ponownie załkała, a Lily i jeszcze mocniej ją objęła i ucałowała w czubek głowy. 

- Kocha Cię - wyszeptała Rose, która pierwszy raz zabrała głos w ciągu trwającego spotkania. Spojrzała na Teddy'ego i złapała jego dłoń. - Miłość wszystko wybaczy, wszystko przezwycięży, wszystko zrozumie... - wyszeptała, po czym zacisnęła dłoń swojego chłopaka i przepraszająco na niego spojrzała - Nawet jeśli ta druga połówka wierzy w niemożliwe... - tym razem szept był głośniejszy, ale delikatny do tego stopnia, że po plecach Lupina przeszedł dreszcz.
Serce Jamesa szybciej zabiło, gdy zobaczył zmieszanie na twarzy przyjaciela. Teddy wypuścił głośno powietrze i spojrzał po wszystkich z wymalowanym w oczach smutkiem. 

- James, ja... Muszę Cię przeprosić... - wyszeptał, kładąc dłoń na ramieniu przyjaciela. Potter doskonale wiedział, co przyjaciel mu teraz powie, czuł, jak kamień spada mu z serca.

- O wszystkim wiem, Ted - powiedział, blado się uśmiechając. Teddy poczerwieniał na policzkach i zdjął dłoń z ramienia przyjaciela. Hugo patrzył na nich nadal nic nie rozumiejąc. 

- Powiecie o co chodzi? - starał się o spokojny ton, jednak nie przyniosło to efektu. Teddy spojrzał na Hugona lekko zmieszany. 

- To ja ukradłem pelerynę niewidkę - wyszeptał, czochrając purpurową czuprynę na głowie. Hugo otworzył usta ze zdumienia i również poczochrał swoje nieogarnięte od rana loki. 

NOWE POKOLENIE - JTHS *ZAKOŃCZONE 17.02.2018*Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz