18. Czas próby

793 70 5
                                    


Poczuł czyiś uścisk na ramieniu i pod jego wpływem otworzył zaspane oczy.

- James, nie rób siary i chodź się bawić! - powiedział radośnie Hugo. Na jego policzkach namalowane były złote literki H i W, a na czole napis "zwycięzca". James spojrzał na niego otępiałym wzrokiem.

- Co ty masz na twarzy?

- Cała drużyna jest umalowana, nawet ty - Hugo głośno się zaśmiał, spoglądając w kierunku tłumu zgromadzonego w Pokoju Wspólnym Gryfonów. Dopiero teraz do uszu Jamesa doszły odgłosy muzyki.

- Co ja tu robię? - zapytał, podnosząc się z parapetu, na którym drzemał. Hugo obserwował przyjaciela, nie rozumiejąc jego zachowania.

- James, wszystko w porządku? - zapytał niepewnie, kładąc rękę na jego ramieniu

- Mnie tu nie było - wyszeptał, rozglądając się wokół siebie. - Gdzie Lily? Gdzie Katie?

- Stary, spokojnie - powiedział Hugo. - Cały czas tu byłeś, ktoś ci coś dosypał do whisky?

- Muszę lecieć - wyszeptał Potter, idąc w kierunku wyjścia.

- James! - zawołał za nim Hugo, jednak chłopak nie zareagował. Włożył rękę do kieszeni spodni, upewniając się, czy ma przy sobie złoty znicz. Wyciągnął go i zaczął podrzucać. Pod gipsem schowana była różdżka, której gotów był użyć w wypadku zagrożenia. Nie rozumiał obecnej sytuacji, był pewien, że kilka minut temu znajdował się w Pokoju Życzeń.

- James, stój! - usłyszał głos Teddy'ego i postanowił się zatrzymać. Biegł w kierunku Pottera w towarzystwie Scorpiusa i Hugona. Przyjaciele zatrzymali się przed nim obserwując go.- Co ci się stało, wszystko w porządku?

- Nie - powiedział, po czym obrał kierunek na schody. Przyjaciele podążyli za nim. - Widziałem Lily i Katie.

- Kiedy? - zapytał zdumiony Hugo.

- Gdzie? - dodał Teddy.

- W Pokoju Życzeń, byłem tam przed chwilą – odparł Potter.

- James, cały czas byłeś w Pokoju Wspólnym - powiedział Scorpius zatroskanym głosem.

- Niemożliwe, udowodnię wam - przyspieszył kroku, następnie zrywając się do biegu. Chłopcy poszli w ślad za nim, nie zadając więcej pytań. Po dotarciu na siódme piętro oparli się o kamienne ściany próbując uspokoić oddech. James rozejrzał się i podszedł do ściany znajdującej się naprzeciwko gobelinu. - Stałem w tym miejscu - wskazał na kamienną posadzkę - i wtedy drzwi się otworzyły.

- Same? - zapytał zdziwiony Scorpius

- Same - przytaknął James, przechodząc kilkakrotnie wzdłuż ściany. - Przekroczyłem próg pokoju i wtedy je ujrzałem - powiedział, denerwując się faktem, że drzwi się nie pojawiają. - Lily płakała, a Katie ją pocieszała, bujała ją w ramionach - spojrzał na ścianę próbując się na niej dostatecznie skupić, jednak nie przynosiło to zamierzonego efektu.

- James, uspokój się choć na chwilę - powiedział Teddy, podchodząc do przyjaciela. - Może ci się przyśniło?

- To było zbyt realne, nie przeszkadzaj mi - powiedział, zamykając oczy, co pomagało mu w myśleniu o siostrze i jej przyjaciółce. Hugo, Scorpius i Teddy przyglądali się Jamesowi przez kilka minut, jednak gdy zaczęli dostrzegać jego rosnącą frustrację, postanowili zareagować.

- Przestań - powiedział Teddy, ponownie do niego podchodząc. - To nie ma sensu

- Wy mi nie wierzycie - powiedział James. - Pierwszy raz wątpicie w prawdziwość moich słów

NOWE POKOLENIE - JTHS *ZAKOŃCZONE 17.02.2018*Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz