29. Prawda ma gorzki smak

641 53 10
                                    


(piosenka tak bardzo mi się podoba, że po prostu muszę wstawić ją do rozdziału ♥)

Zimowe ferie minęły chłopakom na ciągłych wygłupach, wycieczkach na Pokątną, odwiedzili nawet Londyn i wybrali się na mecz Arsenal - Manchester United - z czystej ciekawości, by dowiedzieć się jak wygląda gra w piłkę nożną. 

James przez cały czas korespondował z Katie, mając na oku Teddy'ego. Na szczęście nie zauważył nic, co by świadczyło o jakichkolwiek złych zamiarach przyjaciela. Był najszczęśliwszym chłopakiem z ich paczki, jego związek z Rose rozwijał się w najlepsze. 

Po przyjeździe na stację King Cros, każdy zajął się wypatrywaniem swoich partnerek, równocześnie rozmawiając na tematy czysto mugolskie.

- Jak skończymy Hogwart, idę na prawo jazdy! - powiedział pełen entuzjazmu Scorpius - To chyba nawet lepsze od teleportacji! Ta adrenalina... Towarzyszące jej emocje!

- Uważaj Malfoy bo się ze szczęścia zaraz posikasz - wymamrotał Hugo, obrywając od Ślizgona rękawiczką w policzek. Wszyscy się zaśmiali i wtedy James poczuł, jak ktoś ciągnie go za rękę w tył. Przyjaciele tego nie zauważyli i po chwili zniknęli, udając się na peron 9 i 3/4. James odwrócił się i spojrzał na siostrę, której oczy błyszczały się od łez. 

- Hej... - wyszeptał, obejmując ją i gładząc po włosach - Wszystko gra?

Lily pociągnęła nosem i podniosła głowę.

- Już niedługo wszystko się skończy i będziemy mogli szczerze porozmawiać - wyszeptała, ponownie wtulając się do niego. James pozostał z lekko otwartymi ustami nie rozumiejąc tego, co siostra ma na myśli.

- Lilka, co się skończy? - zapytał, zmuszając ją do spojrzenia mu w oczy. Dziewczyna odsunęła się od brata, ocierając policzka wierzchem dłoni. 

- Nie mogę Ci nic powiedzieć, ale niedługo zrozumiesz, zaufaj mi - szybko dodała, widząc, że James ponownie otwiera usta. Lily uśmiechnęła się i pociągnęła Jamesa w kierunku magicznego przejścia na peron 9 i 3/4.

~ * ~ 

Atmosfera w przedziale jak zwykle była przyjazna, wszyscy śmiali się i grali w eksplodującego durnia. Albus i Katie w połowie drogi musieli udać się do przedziału prefektów, opuściła ich też Lily, która z niechęcią wyszła na spotkanie z Marcusem. W przedziale zostali już tylko James, Teddy i Rose. Reszta wyszła by na spokojnie porozmawiać, bądź (jak w przypadku Hugona) na poszukiwanie wózka ze słodyczami. James przyglądał się zakochanym, którzy wspólnie czytali jakąś książkę. Rozsiadł się na kanapie i założył ręce na piersi. 

- Teddy, czy moglibyśmy porozmawiać na osobności? - zapytał przyjaciela, odciągając go od lektury książki. Lupin spojrzał na Rose, która po chwili wstała i sama opuściła przedział. James odprowadził ją wzrokiem, następnie spoglądając na przyjaciela, który nabrał bojowego wyrazu twarzy.

- Słucham - powiedział, starając się o przyjazny ton głosu. 

- Zaczynałem się o Ciebie martwić, wielokrotnie zmuszałem się do rozmowy na ten temat, ale ciągle gdzieś znikałeś - powiedział James, pocierając ze sobą dłonie.

Lupin spuścił wzrok, przez chwilę nic nie mówiąc. James przyglądał mu się dostrzegając rosnące zdenerwowanie ze strony przyjaciela.

- Nie martw się James, wszystko w porządku.

- Nie musisz kłamać, widzę, że coś ukrywasz - powiedział, nie dając za wygraną. 

- James, odpuść sobie te przesłuchanie, nie jestem małym chłopcem, którym trzeba się zajmować - odpowiedział bardzo oschłym tonem, rzucając krótkie spojrzenie Potterowi. 

NOWE POKOLENIE - JTHS *ZAKOŃCZONE 17.02.2018*Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz