29. Prawda ma gorzki smak

Start from the beginning
                                    

- Gdyby było w porządku, to zachowywał byś się normalnie - odpowiedział również nieprzyjemnie, nie spuszczając z niego wzroku.

- Zachowujesz się jak Hugo - zaśmiał się, podnosząc się ze swojego miejsca. James również wstał, łapiąc przyjaciela za ramie.

- Gdzie tak często znikasz, Teddy? - stali na równi, mierząc się wzrokiem. Lupin zacisnął pięści i aż poczerwieniał ze złości. Złapał za dłoń przyjaciela i szarpnął nią by ta wyswobodziła go z uścisku.

- Nie twój interes, Potter - wycedził, ostatecznie opuszczając przedział, zostawiając Jamesa samego. Jeszcze chwilę patrzył na przesuwane drzwi, za którymi przyjaciel zniknął. Obiecał sobie, że dowie się o co w tym wszystkim chodzi. 

~ * ~ 

Teddy i Rose nie pojawili się na kolacji. Przyjaciele stwierdzili, ze pewnie randkują gdzieś na terenie zamku, jednak tylko James tak naprawdę wiedział, dlaczego przyjaciel nie pojawił się na uczcie.

Oparty na ręce, grzebał w swojej owsiance, przyglądając się Katie, która zajęta była rozmową z Alicją i Scorpiusem. Intensywnie o niej myślał, starając się w ten sposób zwrócić jej uwagę. Trochę to trwało, ale ostatecznie dziewczyna spojrzała na niego z delikatnym uśmiechem. James zadał jej pytanie w myślach, na które Gryfonka odpowiedziała skinieniem głowy. 

Pierwsza odeszła od stołu, a gdy zniknęła za drzwiami do Wielkiej Sali, jej śladem podążył James. Poczuł na sobie spojrzenie Alicji, która uważnie mu się przyglądała. Dopiero po chwili zrozumiał, że siostra Katie również potrafi czytać w myślach. Właśnie miał uderzyć się otwartą dłonią w twarz, gdy w porę pochwyciła ją Katie. 

- Co ty robisz, James? - zapytała rozbawiona, sama uderzając Pottera w czoło. 

- Przecież Alicja też czyta w myślach... - żachnął się, chowając ręce do kieszeni spodni. 

- No i co z tego? - zapytała z uśmiechem, podążając korytarzami tonącego w mroku zamku. 

- Co z tego? Przecież gapiłem się na ciebie i w kółko powtarzałem ślicznotko, księżniczko, aniele, bogini... - zaczął wyliczać, wywołując u Gryfonki niekontrolowany napad śmiechu - A na samym końcu zapytałem, czy idziemy porozmawiać na temat Teddy'ego, wtedy Alicja na mnie spojrzała... 

- Nie chcę niczego ujmować mojej siostrze, ale pewnie niczego nie podejrzewa, pomyślała pewnie, że martwisz się o przyjaciela i chcesz ze mną o tym porozmawiać - odpowiedziała spokojnym tonem, łapiąc Pottera pod ramie. 

- Niech będzie, że Ci wierzę - uśmiechnął się pocierając kciukiem jej dłoń - Gdzie idziemy?

- Wieża astronomiczna? 

- Tradycyjnie - zaśmiał się i poprowadził Gryfonkę przez znane skróty, które przestudiował wraz z przyjaciółmi już kilka lat temu. 

~ * ~ 

- McGonagall coś podejrzewa - wyszeptał Teddy, gładząc Rose po policzku. 

Siedzieli w Pokoju życzeń, ogrzewając się bijącym ciepłem z wesoło palącego się kominka. Rose spojrzała na chłopka z niepokojem. 

- Skąd wiesz? - wyszeptała.

- Podsłuchałem jej rozmowę z Nottem...

- Z Nottem?! - Rose nie kryła oburzenia - Przecież to Śmierciożerca! 

- Uspokój się - powiedział, przytulając ją z ogromną czułością - mówiąc podejrzewa, nie miałem na myśli nas. Po prostu zauważyła, że różdżki nie ma na swoim miejscu.

- Teddy, jak ona się dowie, to wylecimy ze szkoły...

- Ty nic nie zrobiłaś Rose - powiedział twardo, całując ją w czubek głowy - jeśli prawda wyjdzie na jaw, biorę na siebie całą odpowiedzialność, rozumiesz?

- Teddy...

- Rose - powiedział, ujmując jej twarz i tym razem całując ją w czubek nosa - dziękuję za pomoc, ale nie będziesz cierpieć z mojego powodu, jak coś wyjdzie spod kontroli, to odpowiem za wszystko co zrobiłem. 

- Ja tak nie chce...

- Ale tak się umawialiśmy, pamiętasz? - Gryfonka spuściła wzrok, nic nie mówiąc - Obiecałaś mi, Rose.

- Dotrzymam obietnicy - wyszeptała, następnie uśmiechając się do Ukochanego.

~ * ~ 

Na wieży było chłodno, a z tej racji, że było to jedyne miejsce gdzie mogli spokojnie porozmawiać, postanowili się streszczać. 

- Wiem gdzie jest peleryna niewidka - James spojrzał na Gryfonkę z lekko otwartymi ustami.

- Ska wiesz, że zniknęła?

- Za dużo o niej myślisz - puściła chłopakowi oczko, następnie opatulając się swoją szkolną szatą - o kamieniu wskrzeszenia też wiem.

Na wzmiankę o kamieniu, Jamesowi prawie oczy wyszły z orbit. Nie miał zamiaru pytać skąd dziewczyna o wszystkim wie, na pewno wszystko mu wytłumaczy. Poczochrał już swoje potargane przez wdzierający się na wieżę wiatr włosy i w osłupieniu przyglądał się Gryfonce. Układanka zaczęła się układać.  

- Na Brodę Merlina, co ten Teddy wymyślił...


Cześć wszystkim, szybko serwuje rozdział :) nie należy do najdłuższych, ale jest w nim wszystko co powinno być zawarte ♥ zachęcam do snucia domysłów w komentarzach i do wyczekiwania następnych, "wstrząsających" rozdziałów ♥

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Cześć wszystkim, szybko serwuje rozdział :) nie należy do najdłuższych, ale jest w nim wszystko co powinno być zawarte ♥ zachęcam do snucia domysłów w komentarzach i do wyczekiwania następnych, "wstrząsających" rozdziałów ♥

Powyżej zwiastun do opowiadania o Huncwotach ♥ zaprasza do zapoznania się z bohaterami dwóch następnych opowiadań na moim profilu ♥ już w styczniu ruszam z publikacją ♥

A teraz miłego weekendu czarodzieje! ♥ za tydzień świętaaa ♥


Nox! /* ♥

NOWE POKOLENIE - JTHS *ZAKOŃCZONE 17.02.2018*Where stories live. Discover now