Rozdział 60

310 28 6
                                    

Lucy podeszła bliżej drewnianych drzwi i dotknęła opuszkiem palca zakurzonej klamki. Uśmiechnęła się blado, spoglądając ponuro na zardzewiałe zawiasy. Cisza, odbił się echem głos w jej głowie. Kąciki ust uniosły się i zakończyły się w pełnym, ciepłym uśmiechu, gdy dłoń kobiety spoczęła na mosiężnej klamce. Lucy przyciągnęła do siebie przedmiot i weszła do środka. Rozpięła buty i zrzuciła je, suwając się po podłodze w samych rajstopach. Po chwili uniosła jedną ze stóp i wygięła ciało, kierując wzrok na czarne pasma brudu, które złączyły się z materiałem.

– A więc minęło już troszkę czasu – szepnęła. – Pusto tu.

Podeszła do jednego ze stolików klubowych i przysiadła przy nim, kładąc głowę na blacie.

Westchnęła.

Już od jakiegoś czasu czuła ogarniającą ją pustkę i samotność. Choć dawno dotarło do kobiety, iż izolacja będzie niezbędnym elementem potrzebnym do wypełnienia misji, nie spodziewała się, że pozostawi na jej duszy tak wyraźny ślad. Mimo wszystko obecność bliskich przytrzymywała jej psychikę. Kolejne wizje z dzieciństwa przytłaczały umysł młodej dziewczyny, lecz najgorsze było to, że nie miała w kim znaleźć oparcia. Posiadała nędzne marzenia, że Natsu będzie gotów wspomóc ją, jednak przeliczyła się.

W dniu, w którym mąż uciekł z mieszkania, powrócił do ich domu jako zupełnie inny człowiek. Skryty i pełen mroku. Jego historia była tajemnicą. Gorączkowo usiłowała dowiedzieć się, co stało za zmianą zachowania, ale uzyskała jedynie odrzucenie i gniew ze strony najbliższego członka rodziny.

– Dlaczego? – spytała.

Jedno pytania zadawała sobie niemal nieustannie. „Dlaczego?" – krótkie, konkretne i dotyczące wszystkich wydarzeń z ostatniego czasu. Rozumiała, że jest powód, przez który przyjaciele się tak oddalili, ale...

Nie umiała dokończyć myśli. Była świadoma, że wina leży zarówno po jej, jak i po stronie innych członków klubu. Oddalała się, tłumacząc, że w odosobnieniu poradzi sobie. Myliła się. Nie pierwszy i nie ostatni raz. Okłamywała ludzi, na których jej zależało, a oczekiwała od nich szczerości... Była to czysta hipokryzja.

– Zostałam sama... Może i Romeo miał rację...

Sytuacja sprzed kilku miesięcy krążyła w jej umyśle, jako nikłe wspomnienie, lecz teraz powoli przybierało na znaczeniu. Słowa chłopca o rozwodzie w pierwszej chwili były czystym absurdem. Obecnie stawały się prawdą. Lucy już mogła tylko czekać na dzień, w którym spojrzy na papiery rozwodowe i je podpisze.

A nawet nie mamy za sobą prawdziwego pocałunku, pomyślała, ściskając dłoń, na której spoczywał pierścionek zaręczynowy.

Wstała raptownie, brutalnie odsuwając od siebie krzesło, które zaraz upadło z hukiem na podłoże. Jednak nie wyglądała na zaabsorbowaną hałasem, gdyż po chwili ruszyła ku tablicy, trzęsąc się jak osika. Nerwy zjadały dziewczynę od środka, a uczucie gorąca paliło ją, jakby właśnie połknęła żywy ogień.

Przysunęła rękę do piersi i zacisnęła pięść w dłoń.

– Kim ja jestem?

Zatracała się. Jej własna tożsamość gubiła się wśród najróżniejszych kłamstw, którymi się otaczała. Najpierw lata spędzone w niepewności, później powolne odkrywanie prawdy, aż po dzisiejsze dni, w których znała większość okrutnych wspomnień.

Ponownie zrobiła krok przed siebie. Do oczu napłynęły jej łzy, ale dzielnie brnęła przed siebie, stosunkowo docierając pod szafkę, w której stało zakurzone, stare lustro. Otworzyła drzwiczki i chwyciła przedmiot, rękawem przecierając zwierciadło. Po kilku mocniejszych przetarciach ujrzała w końcu własne oblicze. Pięknej blondynki o czekoladowych tęczówkach, którym towarzyszyły sine wory pod oczami. Kilka pryszczy wyskoczyło na dawnie gładkiej cerze, a rany z wypadków powoli goiły się, pozostawiając niewygodne blizny. Na samej głowie świeciła kawałkami łysina, choć była ona zasłaniana jeszcze pozostawionymi włosami, dzięki czemu nikt nie zauważył tych braków. Usta miała spierzchnięte, z licznymi pęknięciami. W dotyku skóra już nie przypominała tej delikatnej cery. Szorstka i sucha była wyczuwalna przez opuszki palców.

[z] Paranormal Activity ClubOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz