Rozdział 58

313 31 2
                                    

Gray spoglądał to na nowopoznaną kobietę, to na Lectora, który wydawał się niezmiernie spokojny, biorąc pod uwagę fakt, że przed chwilą z ust Aquarius padły podejrzane zarzuty. Komisarz uśmiechał się jedynie, lecz po kilkunastu sekundach wstał i podszedł do pani adwokat, szepcząc jej coś na ucho. Wzdrygnęła się na moment, ale zaraz uspokoiła się i odepchnęła od siebie policjantka. Syknęła ostro, mówiąc donośnym tonem:

– Wynocha.

– Rozkaz – odpowiedział Lector, po czym wyszedł z pomieszczenia.

Przyglądał się scenie w milczeniu, bo i co miał powiedzieć? Fullbuster nie rozumiał zachowania żadnej ze stron. Nie wiedział, co się między tą dwójką wydarzyło, ale nie mogło być to nic przyjemnego. Niczym zwierzęta rzuciliby się do swoich gardeł. Zatrzymała ich jedynie obecność Graya, który był kluczem do tej sprawy.

Aquarius podeszła wolno do łóżka i, nie przysiadając, powiedziała do przywiązanego mężczyzny:

– Przepraszam za zachowanie, ale nie mogę patrzeć na tego człowieka.

– Czy...

– Nieważne! – przerwała mu natychmiast pani adwokat. – Mamy ważniejsze sprawy na głowie. Poszukiwałam tego bydlaka przez trzy miesiące, a on raczył popełnić samobójstwo? Nienawidzę takich drani!

– Prosił panią pozdrowić, zanim się zabił – dodał natychmiast. – Ale kim pani jest?

– Kimś, kto siedzi w tym gównie, i ma go dosyć! – rzekła ostro. – Może jestem już przewrażliwiona, ale tak sobie myślę, że w końcu należy zakończyć tę niepotrzebną grę.

– Jaką grę?

– Grę, w której pionkami jesteśmy my – wskazała na siebie, a potem na Graya – i cała reszta świata. Sądziłam, że dadzą nam spokój, że będziemy bezpieczni, ale głupio oszukiwałam samą siebie. Kiedy przyszło co do czego, mój ukochany zginął, a ja pozostałam bez nikogo.

– To tak jak ja – szepnął Gray.

– Jednak ja już nie mam nic do stracenia. Przeżyłam swoje, a ty jesteś za młody, by popełniać moje błędy. – Westchnęła, po czym przeczesała palcami swoje włosy. – Porozmawiamy sobie, ale na początek cię rozwiążę.

– Nie wiem, czy to dobry pomysł – stwierdził natychmiast Gray.

– Domyślam się, że jesteś teraz niestabilny emocjonalnie, ale ja mam czarny pas karate.

Przybliżała się do Gray, po czym sięgnęła do zacisków. Bez żadnych wątpliwości zdjęła pasy, które uwierały mężczyznę w nadgarstkach i zajęła się resztą. Ta czynność nie zajęła jej nawet jednej minuty, ale dla Fullbustera była to niemal wieczność. Strach, iż w przypływie negatywnych emocji rzuci się na nią, powodował, że każdą sekundę odczuwał kilkukrotnie.

– I już – rzekła.

Mężczyzna usiadł swobodnie na łóżku, spoglądając na swoje dłonie. Zacisnął je w pięści i rozprostował i tak powtarzał tę czynność kilkukrotnie, nie umiejąc się napatrzeć na nieskrępowane ręce.

Obrócił się. Znalazł się na krawędzi łóżka, dotykając stopami o zimną podłogę. Dreszcz przeszedł przez jego ciało, dlatego po chwili zaczął się rozglądać za butami.

– Możesz wziąć szpitalne kapcie – zaproponowała Aquarius, kładąc przed mężczyzną białe ciapy z odsłoniętymi piętami.

Gray kiwnął głową, dziękując, i włożył na nogi ciepłe obuwie.

[z] Paranormal Activity ClubOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz