Tydzień temu
-Jedziesz ze mną i koniec!
-Nie!!!
-Boram!
-Jungkook!- sprzeczali się.
-Ej młody daj jej samej iść. Nie jest małą dziewczynką.
-Zamknij się V- spojrzał na mnie gniewnie.
-On ma rację! Nie jestem mała- oburzyła się dziewczyna.
-A jak będziesz chciała się zabić?! Znowu!- krzyczał przejęty zachowaniem Boram.
-Debile, po całym domu słychać krzyki- przyszedł wściekły Rap co się mu nie dziwie.
-Zamknijcie te mordy bo was po uciszam zaraz- do kolekcji dołączył Jimin.
-Dobra Jeon ja idę. Jak chcesz to się obrażaj- powiedziała stanowczo.
-Ale ja...- nie wiedział co odpowiedzieć
-Z Boram się umówiłam!- podniosła ton mierząc wzrokiem Jeona.
-Z kim?- wszyscy zadali dziewczynie to samo pytanie.
-Moją przyjaciółką, jakbyście mnie słuchali to byście wiedzieli, że tak samo się nazywa.
-Udowodnij mi że ona istnieje- dodał obrażony Kook.
-Ehhh patrz- dziewczyna pokazała telefon na co ten spojrzał unosząc brew.
-Ona naprawdę istnieje?- był zdziwiony.
-Przecież mam innych przyjaciół.
-A ci debile nie wystarczają?- pokazał na nas dalej martwiąc się o dziewczynę.
-Ej!- wszyscy się zbulwersowali oczywiście ja też gdyż poczułem się urażony.
-Potrzebuje przyjaciółki płci żeńskiej drogi Jeonie a teraz żegnam bo się spóźnię.
-Boram?!- zatrzymał ją Jimin- Myślisz, że spodobał by się jej mój abs?
-Eh do widzenia kochani- wyszła całując Kooka w policzek i machając reszcie. Mi też pomachała na nic nie mogąc więcej liczyć.
BORAM POV
Jeżeli mam być szczera to jestem szczęśliwa gdyż Kook się o mnie troszczy. Jest bardzo kochany, darzę go głębokim uczucie. Dzisiaj nie zamierzam opuścić szkoły ale stało co się stało. Idąc za sobą usłyszałam czyjeś kroki, odwracałam się sprawdzić kto to lecz nikogo nie było. Gdy przyśpieszyłam ktoś zaczął biec więc również to zrobiłam. Słysząc przychodzenie wiadomości biegnąc odczytałam je mając nadzieję, że to ktoś z przyjaciół.
OD: 789 890 679
Nie skręcaj na ulicę Chungmuro
OD: 789 890 679
Biegnij przed siebie, aż dobiegniesz do
OD: 789 890 679
Opuszczonego domu
Nie wiedziałam co robię gdy się odwracałam nikogo nie było lecz kroki stóp były coraz głośniejsze i bliżej mnie. Ze strachu wbiegłam do opuszczonego domu, którego mi kazano. Nigdy tu nie byłam, jest to mi obce miejsce. Nagle usłyszałam jak ktoś strzela z rewolwera, strach zapanował całe moje ciało.
OD: 789 890 679
Schowaj się za kanapą i siedź cicho.
Usłuchałam się gdyż byłam pewna, iż coś mi teraz grozi. Zastanawiałam się czy już po mnie, czy to mój koniec. Nagle ktoś złapał mnie zatykając usta ręką. Cała się trzęsłam.
-Nie waż się odezwać- usłyszałam dobrze znany mi głos.
YOU ARE READING
NAWET JEŚLI MIŁOŚĆ NIE TRWA WIECZNIE II JUNGKOOK NR.2
FanfictionDruga część z życia JungKooka i Boram. To dopiero początek ich historii, wszystko powraca. Powrócą uczucia, które mogą w kilka sekund zniszczyć miłość. Dziewczyna i V byli sobie pisani jako przyjaciele... Stał się uzależniony od niej lecz ona dale...
Część Bez tytułu 43
Start from the beginning