Gdy siedziałam w kuchni zastanawiałam się czy zawiadomić policje, cholernie się bałam. Szczerze? Chyba wole się zabić niż cierpieć tak długo. Ciekawa jestem jak u brata. Dawno nie rozmawialiśmy, stęskniłam się bo wiem ile mi czasu poświęcał. Chodź nie mam czasu to obiecuję sobie, że później do niego zadzwonię.
-Bu!
-Aaa!- podskoczyłam przestraszając się.
-Hah nie bój się to tylko ja- pocałował mnie w czoło.
-Właśnie tylko ty- walnęłam chłopaka, który objął mnie w talii.
-Co taka zamyślona?
-Zdaje ci się.
-Nie okłamiesz mnie skarbie.
-Ymmm...
-Wyjeżdżamy na parę dni do chłopaków aż w końcu wszystko ucichnie- powiedział gładząc mnie po włosach.
-A jeżeli to nigdy nie minie?
-Miejmy nadzieje, że tak. ja mam- oparłam głowę na jego klatce.
-Jestem głodna.
-Zamówmy pizze?
-Jeszcze się pytasz?- za godzinę zabrzmiał dzwonek, podeszłam do drzwi i otworzyłam je. W progu stał chłopak, na którego wpadłam gdy uciekałam przed prześladowcą.
-Boram!- przytulił mnie do siebie z całej siły.
-Udusisz mnie- powiedziałam gdy ten trzymał mnie w ramionach.
-Przepraszam- postawił mnie na ziemi.
-Gdzie moja pizza?- zapytałam zaciekawiona najważniejszą rzeczą.
-Gdzie twoje co?
-Pizza, zamawiałam ją.
-A ja wyglądam ci na dostawcę?
-Nie no- wpadłam w zakłopotanie.
-A na kogo?- oparł się o futrynę obserwując mnie.
-No na...
-Na?
-Sehuna.
-Bo nim jestem głupku- potargał mnie po włosach.
-Kochanie? Masz jakiś problem?- usłyszałam dobiegający głos z pokoju.
-Uyy nie już idę.
-Heh, twój chłoptaś.
-Tak mój chłoptaś, a teraz idź stąd bo zrobi ci awanturę.
-Awanturę? Prędzej mnie zabije chodź nawet cie palcem nie tykam.
-Sehun mówię ci idź.
-Kocha...- nagle pojawił się Jeon który nie dokończył zdania na widok chłopaka.
YOU ARE READING
NAWET JEŚLI MIŁOŚĆ NIE TRWA WIECZNIE II JUNGKOOK NR.2
FanfictionDruga część z życia JungKooka i Boram. To dopiero początek ich historii, wszystko powraca. Powrócą uczucia, które mogą w kilka sekund zniszczyć miłość. Dziewczyna i V byli sobie pisani jako przyjaciele... Stał się uzależniony od niej lecz ona dale...