Część Bez tytułu 43

678 56 11
                                    


Po co? Po co żyć skoro nie mam brata, nie mam siły. Nie długo nie będę miała nikogo. Jeszcze raz zadam pytanie "Po co?" Gdy chciałam zrobić ruch powstrzymał mnie dobrze znany głos.

-Po prostu chcesz się zabić?

-A co mogę innego zrobić? Powiedz co? 

-Żyć, umieranie ci nic nie da. 

-Tae ja już nie mogę. 

-W takim razie dołączę do ciebie- powiedział pewny siebie. 

-Nie możesz. 

-Czemu niby?- idąc uśmiechał się.

-Myślałam, że ocalisz Sugę chociaż. 

-Ty jesteś jego siostrą-dodał obojętnie. 

-A ty jego przyjacielem- nagle dostałam wiadomość. Gdy miałam odczytać V odebrał mi komórkę. 

-Co robisz? Oddaj mi go.

-Nie, najpierw ja sprawdzę. 

-Nie, oddaj- chłopak popatrzył na mnie ze smutkiem w oczach ale oddał.

OD: ZASTRZEŻONY 

Co powiesz na to że ten dupek przewraca się teraz w trumnie za twoje grzeszki a ty nie możesz nic z tym zrobić? 

-Nie nie nie nie!!!- poczułam jak chłopak łapie mnie w tali biorąc od barierki. Dokładnie czyta wiadomość nadal mnie trzymając. Popadłam w rozsypkę, nie mogąc opanować emocji. Rzucałam się w jego ramionach które nie chciały mnie wypuścić. Chcąc się uwolnić i zrzucić z mostu straciłam przytomność.

JUNGKOOK POV

Zaniepokoiłem się wiadomością od przyjaciela, że Boram jest w szpitalu. Prędko pojechałem do dziewczyny wbiegając do środka szukając sali gdzie się znajdowała. Leżała na łóżku przyczepiona do jakiś narzędzi, była blada. Pierwsze co zrobiłem to  przytuliłem się do jej zmarzłego  ciała. Oddychała  bardzo ciężko, gdy spojrzałem na nią łzy same poleciały mi po  twarzy. 

-Jeon, ona musi mieć spokój- usłyszałem niemrawy głos. 

-Gówno mnie to obchodzi, chcę być teraz i na zawsze przy niej!!!- wykrzyczałem w stronę Taehyunga, który patrzył na mnie jak na wroga. Bardziej wtuliłem się w jej ciało delikatnie całując ją w czoło. 

-Nigdy cię nie opuszczę, nigdy- patrzyłem na nią jak nigdy jeszcze mi się nie zdarzyło. Kocham ją bardzo, że zniszczę każdego ktokolwiek ją dotknie placem.


TAEHYUNG POV 

Wyszedłem z sali ostatni raz spoglądając na nieprzytomną Boram. Wybrałem się ponownie do lasu opierając o barierkę na której dziewczyna chciała się zabić. Zacząłem nad wszystkim poważnie się zastanawiać. Wziąłem głęboki wdech i spojrzałem w niebo.

-Siostro, czemu ciebie nie ma?- wyjąłem telefon z kieszeni i zadzwoniłem do Big Hitu. Nie musiałem długo czekać gdyż po drugiej stronie odezwał się Kai.

-Kai.

-Panie Kim, witam. 

-Co ty tam robisz? Nie miałeś mnie pilnować?

-Kazał mi pan wracać do wytwórni.

-Rzeczywiście, proszę zapisać mnie na sesje dziękuje i do wiedzenia.

-Ale panie Kim...- rozłączyłem się myśląc jak jest z moją siostrą. Czy ładnie jest w niebie? Czy tak samo jak na ziemi, czy ma tam przyjaciół. Teraz może by miała z kilkanaście lat. Możliwe też że by była z wieku Boram.

NAWET JEŚLI MIŁOŚĆ NIE TRWA WIECZNIE II JUNGKOOK NR.2Where stories live. Discover now