-To facet co zastrzeliłaś jego dziewczynę!- zdążyłam usłyszeć wołanie Jeona gdy obraz zdążył mi się rozmazać. Wstałam z bólem głowy. Pod oczami miałam jak nie inaczej wory, wyglądałam jak po jakieś wojnie. Gdy zamknęłam powieki przed sobą widziałam tego samego człowieka. Nagle zadzwonił telefon Jeona więc go odebrałam.
-Halo?
-Boram?- usłyszałam głos Taehyunga.
-T-tak- nie wiedząc czemu czułam się źle rozmawiając z nim. Jakbym okłamywała Jungkooka.
-Dawno cię nie słyszałem- powiedział delikatnie.
-Ja ciebie tak samo.
- .... - zapadła między nami cisza, nie widziałam co powiedzieć wiec wydukałam.
-Jak tam twoje marzenie?
-Co?- zapytał dziwnie.
-No marzenie, przecież wyjechałeś z powodu by go spełnić.
-Racja- powiedział smutnym tonem chodź nie chciał mi tego okazać. Za bardzo go znałam- Wszystko dobrze u ciebie?
-...- kur***nie V nie jest dobrze. Chcę byś był przy mnie, przytulił tak jak robiłeś to kiedyś. Jak przyjaciel.
-Boram?Jesteś?
-Tak, wszystko w porządku. Muszę kończyć pa.
-Boram...
-Pa- rozłączyłam się. Moja głowa zaczęła pulsować, wzięłam kolejne opakowanie wyciągając tabletkę. Chcąc ją połknąć Jeon wyrwał mi ją z dłoni.
-Oszalałaś? Co ty robisz?!- zaczął krzyczeć.
-Na pewno nic złego!
-Nie możesz tego ciągle brać, zaszkodzisz sobie.
-Daj mi spokój.
-Nie dam, jesteś moją dziewczyną martwię się.
-To przestań, lepiej zrób coś z tą całą sytuacją za nim ten wariat mnie zabije.
Postanowiłam się przejść by ochłonąć. Spacer nie trwał dłużej niż pół godziny. Jeona w ogóle nie interesowało co się ze mną dzieje. Szłam szlakiem, który prowadził do lasu. Idąc przed siebie zastanawiałam się co mogę zrobić by to wszystko ucichło. W pewnym momencie dostałam wiadomość, należała do nieznajomego nadawcy.
OD: ZASTRZEŻONY
BĘDĘ TWOIM KOSZMAREM SUCZKO :*
Z impulsu zadzwoniłam na ten numer. Osoba za pierwszym razem odebrała.
-Halo? Z kim mam przyjemność?- spytałam myśląc że to tylko żarty.
-Hmmm, czy to można nazwać przyjemnością?- moje ciało zamarło. Skądś znałam ten głos, był mi dobrze znany.
-Czy to ty?
-Ciekawość to pierwszy stopień do piekła.
-Nękanie to kolejny stopień-powiedziałam przestraszona.
-I tak piekło jest mi obiecane suko.
...- bałam się odpowiedzieć, pragnęłam aby był to sen.
-Zaniemówiłaś, uważaj kochanie bo w lesie jest dużo złych ludzi, którzy polują na nie winne dziewczynki.
-Pytam się czy to ty?! Kim jesteś?!- nagle usłyszałam szelest.
-Wiesz trochę grzeczniej bo spotka cie coś złego.
-Chcesz mnie z-za-zabić?- coś przerwało rozmowę. Rozłączył się a szelest nie ustępował, to coś się do mnie zbliżało.
-Halo kto tu jest?- zaczęłam krzyczeć i uciekać. Biegłam ile w sił w nogach w końcu docierając do domu. Wbiegłam do środka wtulając się Jungkooka.
-Wyjeżdżamy- powiedział a ja tylko kiwnęłam głową że się zgadzam.
......................................................................................................................
YOU ARE READING
NAWET JEŚLI MIŁOŚĆ NIE TRWA WIECZNIE II JUNGKOOK NR.2
FanfictionDruga część z życia JungKooka i Boram. To dopiero początek ich historii, wszystko powraca. Powrócą uczucia, które mogą w kilka sekund zniszczyć miłość. Dziewczyna i V byli sobie pisani jako przyjaciele... Stał się uzależniony od niej lecz ona dale...