Część Bez tytułu 31

828 65 17
                                    

-Co tu robisz?- spytałam przyjaciela siedząc razem w naszym starym miejscu czyli w lesie. 

-Wróciłem do ciebie, musiałem- mówił chicho i opanowanie. 

-A twoja kariera?

-Jesteś ważniejsza- powiedział łapiąc mnie za rękę.

-Przeze mnie rujnujesz sobie życie- czułam się winna. 

-Oszalałaś- ścisnął dłoń jeszcze bardziej gdy mogłam poczuć jego ciepło.

-Cieszę się, że tu jesteś ale... - nie dokończyłam ponieważ przytulił mnie.

-Powiedz mi prawdę, zranił cię?

-Nie wierzy mi- odsunął się czule na mnie patrząc.

-W czym?

-Myśli, że go zdradzam. 

-Z kim niby?- był zdezorientowany. 

-Zobaczył zdjęcie jak kiedyś mnie pocałowałeś i z Sehun- osunął się ode mnie puszczając dłonie.

-Skąd je ma?- dostrzegłam w jego oczach strach.

-Nie wiem.

-Ktoś je musiał zrobić- powiedział poważnym tonem. 

-Wiem ale problem, że nie wiem kto właśnie!

-Kto to Sehun?

-Mój dobry znajomy.

-Kiedy się z nim całowałaś?- usłyszałam w jego głosie smutek. 

-Dzisiaj ale to on mnie pocałował a ja go od siebie odsunęłam od razu. To nie ja Tae-powiedziałam gdy chłopak milczał. Spoglądając na jego postać zauważyłam jak nerwowo bawi się swoimi palcami.

-Ja ci wierzę- powiedział nie spoglądając na mnie.

-Ty może tak ale Jeon?

-Kochasz go?

-Hmmm?- spojrzałam na niego pytająco gdy nadal on był skierowany w przeciwną stronę.

-Jeona... Kochasz?

-Oczywiście, że tak- popatrzył na mnie z smutkiem w oczach. 

-To nie pozwól mu odejść, będziesz w tedy cierpieć jak stracisz ukochaną osobę- powiedział wyciągając do mnie dłoń. 

-V...

-Chodź, ciemno się robi- złapałam jego dłoń i razem ruszyliśmy do domu. 

-Tae!- usłyszeliśmy głos Hobiego.

-Taehyung co tu tu robisz?- zdziwił się Rap.

-Wróciłeś!- cieszył się Jimin.

-No- przytaknął obojętnie Kim siadając na kanapę. 

-Czemu? Dopiero wyjechałeś?- pytał zszokowany Jin. 

-Musiałem, nie mogłem zostawić...-  mówiąc patrzył na mnie.

-Zostawić?- zapytał z ciekawości Park. 

-Was- dokończył V gdy nadal był wpatrzony na mnie. 

-Boram pokłóciłaś się z Jungkookiem?- zmartwił się najstarszy.  

-Ja... 

-Jeny, że nie odzywają się albo nie siedzą razem to od razu wyolbrzymiasz- dokończył za mnie Taehyung na co wywołało u mnie zdziwienie reakcji przyjaciela.

-Oni się nie opuszczają. Nie dziw mi się- dodał hyung  stojąc obok mnie- Idź do niego. 

-Muszę to zrobić- odchodząc czułam wzrok na sobie Tae. Byłam zmieszana, chcąc wejść nie pukając zostałam potrącona przez Jeona. Chłopak zbiegł po schodach do salonu krzycząc.

NAWET JEŚLI MIŁOŚĆ NIE TRWA WIECZNIE II JUNGKOOK NR.2Where stories live. Discover now