Rozpętał się chaos, wóz policyjny zaczął gonić czarne BMW. Szybko złapałem Boram za rękę wbiegając do domu. Dziewczyna cała się trzęsła, nie dziwiłem się jej gdyż sam byłem w niezłym szoku. Usiedliśmy razem na kanapie, zastanawiając się czy powtórzyć pytanie.
-Tak wyjdę za ciebie- spojrzała na mnie uśmiechem z łzami w oczach. Musnąłem lekko jej wargi tuląc do siebie.
-Nie wiesz jak się cieszę, że się zgodziłaś.
-Ja też się cieszę, zaraz...- oderwała się ode mnie- Gdzie Tae?
-Jak gdzie?- nie wiedziałem co ma na myśli.
-Był ze mną a przed chwilą wydarzyło się coś strasznego. Co jeśli nie zdążył uciec i coś się mu stało?
-Nic mi nie jest- usłyszeliśmy głos V- Żyję ale mimo wszystko chcę wam złożyć gratulację Powodzenia na nowej drodze życia.
-Dziękujemy- odpowiedziałem zważając, że dziewczyna patrzy przed siebie.
BORAM POV
NASTĘPNY DZIEŃ
-Wstawać! Jedziemy po Sugę!- samego rana wtargnął do pokoju J-hope budząc nas.
-Daj mi spać- powiedział zaspany Kook rzucając w przyjaciela poduszką.
-Nie ma tak dobrze- usłyszałam chytry śmiech Hobiego.
-Spier***- odpowiedział Jeon mając nadzieję, że chłopak sobie wyjdzie.
-Życie jest brutalne Kookuś- schodząc z łóżka chłopak skoczył na Jeona.
-Złaź ze mnie kretynie!- schodząc na dół słyszałam krzyki. Zauważyłam Jina, więc do niego podeszłam.
-Ymmm co robisz na śniadanie?
-Coś pysznego, chcesz mi pomóc?- zapytał promiennie.
-Z wielką chęcią Jin ale jestem dziś zbyt leniwa.
-Boram- powiedział nagle załamanym głosem na co się zmartwiłam.
-Tak?
-Muszę ci coś powiedzieć.
-Słucham.
-Ostatnio byliśmy z Hobim u Sugi- unikał moje wzroku.
-Ja nie miałam jakoś czasu, co u niego?- przyłożyłam szklankę do ust chcąc się napić.
-Ktoś chciał go zabić- szklanka wypadła mi z rąk, tłukąc się na kawałki.
-Boram odejdź bo się skaleczysz- Jin zaczął zbierać szkło.
-Hej co tu tak głośno?- do pomieszczenia wszedł niemrawy Kook.
-Chcieli zabić Sugę w szpitalu- powiedziałam sama nie dowierzając.
Godzinę później
-Ale ja chcę jechać po mojego brata!
-Musisz jechać kurde z Tae, bo ktoś musi mu pomóc!- stałam kłócąc się z debilem.
-A nie może Rap czy Jimin?!
-Nie!
-To niech Hobi pojedzie, proszę!!!
-Powiedziałem coś- odpowiadał szukając czegoś po pokoju.
-Głupi jesteś!
-Ty głupsza- wystawił mi język.
YOU ARE READING
NAWET JEŚLI MIŁOŚĆ NIE TRWA WIECZNIE II JUNGKOOK NR.2
FanfictionDruga część z życia JungKooka i Boram. To dopiero początek ich historii, wszystko powraca. Powrócą uczucia, które mogą w kilka sekund zniszczyć miłość. Dziewczyna i V byli sobie pisani jako przyjaciele... Stał się uzależniony od niej lecz ona dale...