- Co?

- Masz czas?

- Dla ciebie zawsze, synu - usmiechnął się łagodnie. Minato spojrzał na żonę, która również uśmiechała się do syna.

Po pięciu minutach herbata była gotowa. Rodzina Uzumakich rozsiadła się na kanpie. Kushina przyniosła również czekoladowe ciastka na osłodę.

- Więc w czym problem, Naruto? - odezwał się Minato.

- No...bo...chodzi o... Pamiętacie jak kiedyś wspominałem o takiej jednej dziewczynie...

- Pamiętamy.

- Zakochałem się - Naruto się zarumienił.

- Chyba powinieneś się cieszyć - dodała rudowłosa.

- To nie takie proste... Ona kocha innego - do oczu napłynęły mu łzy.

- Skarbie... - Kushina przytuliła do siebie synka.

- Mógłby być każdy... Każdy normalny... Miałbym jeszcze jakieś szanse. Czemu ze wszystkich musiała wybrać największego debila! - zbulwersował się Naruto. Po policzku poleciała mu łza, łza samotności.

- Kogo masz na myśli?

- Głupiego Uchihe! - młody Uzumaki zacisnął pięści. Minato i Kushina popatrzyli na siebie.

- Zakochałeś się... - zaczęła Kushina.

-... W Alice?  - dokończył za żonę Minato.

Na twarzy blondyna pojawił się delikatny rumieniec.

- Naruto - przerwał chwile ciszy. - Słuchaj...

-... Jej ojciec również nie popiera Uchihy...

Rodzice wytrzeszczyli na niego oczy. Minato pobladł. Kakashi? Nie do końca zrozumieli ale Namikaze domyślał się, że chyba musu porozmawiać z Hatake. To jakiś spisek? Przeciwko Uchiha?
(Oczywiście! XD Kakashi wróg klanu Uchiha #1! XD)

- S-słucham? - zdziwił się starszy blondyn.

- Mówię tylko, że nawet ze wsparciem jej ojca nie mam u niej szans...

Naruto wytarł łzy z twarzy i ze smutną mina spojrzał na kochanego tatusia.

- Naprawdę muszę pogadać z Kakashim - szepnął cicho blondwłosy Hokage.

Rozmawiali tak jeszcze chwilę. Potem Kushina zmieniła temat by jej syn się trochę odprężył. Kiedy skończyła się herbata i ciasteczka Naruto podziękował za rozmowę i poszedł do pokoju, prosząc przy okazji by dzisiaj zostawiono go samego w pokoju. Podobni chciał pomyśleć... Myśleć o miłości.

***Pokój Sasuke*** 18+!! (można pominąć do gwiazdki)

Temperatura ciała była nie do wytrzymania. Musiał sobie w końcu ulżyć. Przecież w takim stanie nie mógł się ludziom na oczy pokazać. Zagryzł zębami dolną wargę, próbując choć trochę zagłuszyć wydobywające się z jego ust dźwięki. Zacisnął mocniej powieki podczas gdy lewą ręką zsuwał bokserki, uwalniając stojącą już męskość.

Gładził dłonią swojego penisa. Muskał delikatnie czubek męskości palcami. Wzdychał i sapał z powodu rozkoszy, która rozlewała się w jego ciele.

Objął dłonią członka. Zaczął powoli i delikatnie pocierać, ruchem z góry do dołu. Począł cicho jęczeć. Jego stercząca męskość robiła się coraz twardsza...

W głowie wyobrażał sobie Alice. Jej bliskość. To jak go dotykała. Przed oczami miał jej słodkie i delikatne usta. Trąc dłonią coraz mocniej i szybciej wspominał jak przyjemnie jest całować tą jedyną.

Jęki, które wydobywały się z jego gardła były coraz głośniejsze. Oddychał płytko i nierównomiernie. Lekko spocony wygiął głowę do tyłu czując coraz większy przypływ przyjemności. Ciało Sasuke drżało. Uchiha zacisnął mocniej dłoń na przyrodzeniu. Nie był w stanie dłużej się kontrolować.

Co chwilę zmieniał tempo by wkrótce przyspieszyć. Przyjemne dreszcze rozchodziły się od miejsca czułego na wszystkie strony. Kilka minut później osiągnął spełnienie z imieniem dziewczyny na ustach.

Ciepła, lepka i biała substancja wystrzeliła z jego penisa. Ubrudził rękę oraz łóżko. Zmęczony i spocony położył się wzdłuż łóżka i głęboko oddychał. Nie otwierał oczu.

*

Po jakimś czasie wyrównał tętno i uspokoił oddech. Wstał. Chwiejnym krokiem podszedł do drzwi. Odkluczył je po cichu i ruszył w kieunki toalety. Musiał się ogarnąć  i zejść do kuchni. Burczenie w żołądku rozchodziło się w cichej łazience. Nie chciał widzieć się teraz z Itachim ale głód był silnieszy.

No i obiecał Alice, że się jeszcze zobaczą...

Umył twarz i ręce, po czym spojrzał na lustro. Patrząc sobie w oczy spalił buraka.

- Alice... - szepnął sam do siebie. Upłynął moment zanim postanowił wziąć szybki prysznic. Rozebrał się i wszedł do kabiny prysznicowej. Dokładnie się myjac. Szczególną uwagę przyłożył do umycia swoje męskości.

Później zeszdł do salonu gdzie siedział Itachi.

- O-obiad już zimny? - spytał cicho i nieśmiało jakby zrobił coś złego. Itaś obejrzał się na brata. Zmierzył go wzrokiem od stóp do głów.

- T-tak... Przebrałeś się? - spytał zaciekawiony.

- Skoro chce zaprosić Alice na randkę ro nie mogę iść w byle czym - odpowiedział zaskoczony, machając przy tym energicznie rękoma. Itachi zaśmiał się pod nosem.

- Co się stało, że tak pędziłeś do pokoju?

- N-nic... Itachi, głodny jestem...

- No dobrze, dobrze. Idź już.

____________________

Pierwszy raz pisałam tego typu scenę. Nie jestem pewna czy dobrze mi poszło. Jestem zdana na waszą opinie... :)

Jak myślicie gdzie Sasuke zabierze Alice na randkę? XD I co będą robić? :)

Zachęcam do czytania "Naznaczony" o Nejim oraz "SasuNaru2 - Together"! :) Zajrzyjcie również do Oneshota "Fri&Zone" o Muke! ;3

Do nastepnego kochani x

Team 7 - Zawiłe uczucia ✔Where stories live. Discover now