Spędzamy razem wiele czasu. Ale to nic w porównaniu z tym, że to co kiedyś było już nie wróci. Nastała noc. Najgorsza pora dnia. Adrahil chce posiedzieć ze mną dopóki nie zasnę, ale mówię mu żeby udał się do swojego pokoju. Siedzę i patrzę. A to na ścianę, a to na lustro i niestety na okno. Ale nic się nie dzieje, żadnego tłuczenia szyby okiennej w drobny mak, nawet lustro nie drgnęło. Chcę się przekonać czy umiem panować nie tylko nad emocjami, ale także przedmiotami, które znajdują się w moim zasięgu. Cicho i spokojnie wchodzę do pokoju chłopaka gdzie sobie smacznie śpi. Zamykam oczy i skupiam się. Po jakiś piętnastu sekundach ponownie je otwieram. Na mojej twarzy maluje się uśmiech pomieszany z przerażeniem. Ponieważ poprzez moje "skupienie" ołówek który leżał na pięknym ciemno-brązowym stoliku poruszył się i namalował Adrahilowi wąsy. Chce mi się śmiać. Już wiem, że mam przechlapane. Spoglądam na zegar jest godzina pięć po drugiej w nocy.
Dobra idę spać. Może się nie kapnie.
Wchodzę do swojego pokoju i kładę się. Zasypiam od razu.
*********
Budzę się następnego dnia. W moim pokoju jest już jasno, a na moim policzku czuję przywitanie słońca. Powoli zwlekam się z łóżka i staje przed lustrem. Wyglądam inaczej niż zwykle. Jestem tak zaspana, że nie zauważam jednego drobnego szczegółu.
- Aaa... - drę się na całe gardło.
Nienawidzę się malować. A jestem cała w cieniach, w szmince do ust i innych kosmetykach. Już wiem kto to zrobił. Zemsta za namalowanie wąsów. Nie mam zamiaru od razu iść się myć. Wychodzę z pokoju i udaję do kuchni. Adra siedział w pełnym spokoju i skupieniu popijając kawę i czytając poranną gazetę. Gdy mnie zobaczył wypluł resztki kawy na swoją nową koszulę. Ha! To nic. On o mało nie dostał zawału. Ale trwa to zaledwie kilka sekund. Potem zaczyna się głośno śmiać.
- Dlaczego? - pytam sama ledwo hamując śmiech.
- Kiedyś musiałem zrobić Ci psikusa. Wczorajsza noc była najlepsza - odpowiada.
Milczę chwilę. Zastanawiam się czy już o tym wie. O tym swoim wąsie.
- Widać nie tylko ty miałeś ubaw...
Przestaje się śmiać. Spogląda na mnie podejrzliwie.
- Nie rozumiem...
- Spójrz na siebie - mówię i stawiam obok niego moje ulubione lusterko.
Jego mina jest bezcenna. Widzę szok i po chwili uśmiech.
- To jak wyglądam w tym wąsie? Przystojnie mi, nieprawdaż?
Śmieje się ponownie. A ja zdaję sobie sprawę z tego jak bardzo uwielbiam jego śmiech. Wstaje, przytula mnie i daje mi buziaka w policzek. Wiem, że mogę na niego liczyć. Jest w końcu kimś kto jest dla mnie ważny. Słyszę wibracje. Dochodzą z telefonu chłopaka.
- Przepraszam Cię na chwilę - mówi lekko zdenerwowany.
Zdziwię się. Ale może jakiś kolega. Nie mam chyba powodów aby być zazdrosna. Chyba. Mija dziesięć minut gdy Adrahil wraca do kuchni.
- Już jestem. Kolega dzwonił aby się zapytać czy może wpaść. Ma problem z dziewczyną oraz musimy robić projekt - zaczyna się tłumaczyć.
Kiwam tylko głową i lekko się uśmiecham. Udaję, że mu wierzę.
DU LIEST GERADE
Królowa |ZAKOŃCZONE|
SonstigesOpowieść o 18-letniej dziewczynie, która kocha książki fantastyczne. Nie wie, że posiada nadprzyrodzone moce. Pojawienie się chłopaka... dawnego przyjaciela... całkowicie wywróci jej świat do góry nogami. Okładkę na zamówienie zrobiła @Nikaszko. #17...