|16|

164 24 1
                                    

Jestem w szoku gdy usłyszę słowa wypowiedziane przez chłopaka. Nie mam ochoty na miłość. Bez słowa wychodzę i udaję się w stronę swojego dawnego domu. Gdy do niego doszłam rzeczywiście prawie uległ spaleniu. Przeszło mi przez myśl, żeby jednak się wycofać. A jednak potrzebuje kilku rzeczy. Więc muszę wejść. Kieruję się spokojnym i powolnym krokiem w stronę gdzie kiedyś były drzwi. Zauważam, że moja szafa na przedpokoju stoi cała a obok niej walizka. Sięgam po nią i czym szybciej pakuję parę ubrań. Na moje jednocześnie szczęście i może nieszczęście góra się zapadła i wszystko co było na górze właśnie jest w tej najbardziej niebezpiecznej dla mnie części mieszkania. Już mam wychodzić i nagle... Coś co jest nade mną się zruszyło. Niestety nie zdążyłam zauważyć co to było.

- Aaaa.. - wydzieram się jednocześnie podnosząc ręce do góry.

Zabudowa zatrzymuje się w powietrzu. Zaczynam się pomału cofać cały czas trzymając ręce w górze. Gdy już znajduję się w bezpiecznej odległości opuszczam swoje dłonie. Zabudowa runęła. Kłęby dymu z zawalonego budynku powodują, że lekko się krztuszę. Potrzebuję chwili żeby dojść do siebie. Oddycham z ulgą, że nic mi się nie stało, ale jestem wściekła na chłopaka, że on zawsze ma rację. Ale jedno jest pewne uratowałam parę ubrań i biżuterię. Kiedyś ją schowałam przed matką aby nie kupiła za nią wódki. Ponownie jakoś nie za bardzo odczuwam jej odejście na drugi świat. Najprawdopodobniej dlatego, że nigdy nie byłyśmy ze sobą zżyte tak jak ja z ojcem. Może dlatego, że zamiast być bliżej po jego odejściu zaczęłyśmy się od siebie oddalać. Mam nadzieję, że tam będzie jej lepiej. Wracam do domu Adra. Zauważam, że biegnie w moją stronę. Bez zastanowienia znowu się przytula.

Ale on lubi się przytulać

- Martwiłem się o ciebie wariatko.

Wariatka jak miło

Śmieję się.

- Też tęskniłam - odpowiadam.

Całej sytuacji przygląda się Tristan. Nie chcę, aby czuł się urażony. Jest w końcu moim przyjacielem na dobre i na złe... Ja z kolei czuję się głupio.

Królowa |ZAKOŃCZONE|Where stories live. Discover now