|8|

257 31 6
                                    

Patrzę jak strażacy gaszą pożar. Przyjechali pięć minut temu i od razu zabrali się do pracy. Jedna ze stron jest całkowicie spalona. Jestem załamana. Gdy ktoś pyta mnie "Jak to się stało?" wzruszam ramionami. Nie potrafię tego wytłumaczyć. Od kiedy oczy zapalają mi się jak ogień? Ktoś zaproponował odwiezienie mnie do szpitala. Jednak ja w ostatniej chwili rezygnuję, a na swoje usprawiedliwienie mam tylko tyle, że w pobliżu mieszka moja koleżanka. Dziwi mnie trochę to, że nikt tego nie sprawdził. Postanawiam nie stać w miejscu. Muszę gdzieś pójść.

Tylko... w którą stronę?

Udaję się nad jezioro. To tam mam najwięcej wspomnień związanych z dobrymi chwilami w moim życiu. W korze jednego z drzew odnajduje swój stary jak świat łuk.

Tyle czasu tu leży i jest w idealnym stanie

Nic dziwnego. Bardzo dbam o rzeczy, które wiele dla mnie znaczą. Jeśli są związane ze wspomnieniami, o których chcę pamiętać. Delikatnie go dotykam. Wszystkie wspomnienia wróciły. Nie mam jednak czasu na dalsze rozpamiętywanie przeszłości gdyż przerywa mi w tym szelest. Chowam się za najbliższe drzewo i wyostrzam zmysły słuchu i wzroku. Idę za postacią, której sylwetka jest umięśniona. Gdy cicho podnoszę łuk i już chcę strzelić postać odwraca się. Łuk wypada mi z ręki. Moim oczom bowiem ukazuje się Adrahil. Jestem w szoku. Spoglądam na umięśnionego chłopaka z czupryną koloru brązowego postawioną na żel i łagodnym uśmiechu.

- Co ty wyrabiasz?! - pyta.

- A ty co tu robisz?

- Przyjechałem... po coś.. - odpowiada zmieszany.

- Ah tak. Ciekawe po co...

Adrahil spogląda na mnie. Na jego twarzy dostrzegam lekki uśmiech.

- I z czego się śmiejesz bałwanie.. - pytam i jednocześnie krzyżuje ręce na klatce piersiowej.

- Do twarzy ci w różowym... szlafroku..

O nie.

Spuszczam wzrok. Na sobie mam różowy szlafrok, a pod nim bluzkę z krótkim rękawem związaną z Igrzyskami Śmierci oraz spodnie z Niezgodnej. Adrahil o mało nie przewróci się ze śmiechu. Mi natomiast do śmiechu nie jest. Sytuacja sprzed może dobrej godziny ponownie wróciła...

Królowa |ZAKOŃCZONE|Where stories live. Discover now