Młody Uchiha zaniepokojony tymi wrzaskami postanowił sprawdzić czy wszystko w porządku.

Dziewczyny ubrały się w ręczniki i wbiegły bez krępacji do męskiej części by sprawdzić kto jest sprawcą. Kiedy weszły, stanęły w przejściu jak wryte. Z niedowierzaniem patrzyły na nagiego Naruto, który leżał w wodzie.

Sayu popatrzyła to na blondyna to na córeczkę. Alice zarumieniła się ale nadal zszokowana patrzyła na golasa przed sobą.

Stały tak przez kilka sekund, po czym matka zasłoniła jej oczy ręką. Obie czuły się zażenowane tą sytuacją. Jak on śmiał podglądać?! Co za Zboczeniec!

- N-naruto? - spytała Sayu, jej twarz wyrażała pomieszanie krańrowego szoku oraz niepohamowanej złości. Wiśniowowłosa zawstydziła się.

Blondyn nie wiedział jak zareagować. Zasłonił swoją męskość rękoma.

Nagle z hukiem przez drzwi wpadł Sasuke.

- Alice? - spojrzał na dziewczynę w reczniku. Zarumienił się. - Co tu się...?- zobaczył zasłaniającego się Uzumakiego. Jego nastrój zmienił się diametralnie. Zdziwienie ustapilo miejsca wściekłości. Zacisnął pieści i juz miał zbliżyć się do Naruto kiedy poczuł czyjąś dłoń na swoim nadgarsteku. To była dłoń Alice. Spojrzał na nią. W oczach miała złość ale na jej twarzy wymalował się delikatny uśmiech.

- Kocham cie - to powiedziawszy objął dziewczynę w pasie. Ta zarumieniła się bardziej, ale nic nie odpowiedziała.

Po chwili Sasuke odwrócił się ku Naruto i z groźną miną spojrzał mu w oczy.

- Naruto! - wrzasnął, oddalając się od ukochanej.

- No co?! - zbulwersował się blondyn. Nie miał pojęcia skąd ten Drań się tam wział.

- Co ty odwalasz, pierdoło?! - szturchnął chłopaka, który właśnie wstał, nadal zasłaniając przyrodzenie.

- Kąpałem się!

- Podglądałeś nas! - wkurzyła się Alice, zaciskając pięści. Uzumaki nie zdążył zareagować. Uchiha uderzył go prosto w twarz. Tym razem jednak nie oberwał w nos. Z jekiem upadł ponownie. Po tym Sasuke podszedł do Alice i ciągnąc ją za rękę zaprowadził do szatni.

Sayuri stała jeszcze chwile w miejscu, wpatrując się w blondyna, który jęcząc i wijąc się z bólu probował wstać i wyjść.

- P-prze... Przepraszam - wyjęczał tylko. Kobieta nie wiedziała czy ma być skranie wściekła czy mu choć trochę współczuć. Poszła jednak do córki się ubrać.

Przed gorącymi źródłami czekał młody Uchiha.

- S-Sasuke... - odezwała się cicho, wychodząc z budynku. Jej twarz nie okazywała żadnych emocji. Na policzkach zrobiła się czerwona gdy ich spojrzenia się spotkały. - Skąd ty tu...?

- Przechodziłem obok - przerwał jej. - Usłyszałem krzyki, wiec przyszedłem sprawdzić czy wszystko... - chrząknął. Nie chciał drążyć tematu.

- D-dzięki - uśmiechnęła się lekko.

- Nie musiałeś go bić...- odezwała się Sayu, dołączając do nich.

- Słowa do niego nie docierają...- odparł łagodnie. Ignoruhąc obecność Sayu obejrzał się na Alice. Ta uśmiechała się do niego ciepło. Jej usta... Wzrok Uchihy utkwił na jej ustach. Tak bardzo jej pragnął... Kochał ją tak mocno.

Chwycił dłoń dziewczyny i przyciągnął ją do pocałunku. Byli blisko siebie ale ich ciała się nie dotykały.

Na początku był delikatny. Sasuke musnął językiem dolną wargę Alice. Odruchowo uchyliła lekko usta. Uchiha chcąc wykorzystać okazję, delikatnie i powoli wsunął jej język w głab ust. Dziewczyna cicho jęknęła, czując jego język, ocierający się o jej.

- Ekhem...

Sasuke przerwał czynność i oboje spojrzeli na jej mamę. Lekko się uśmiechała. Zakochani zawstydzili się trochę.

- Nie rozpędzasz się, Sasuke? - spytała Sayu. Uniosła jedną brew. Odpowiedziało jej milczenie. Kilka chwil później Sayuri uśmiechnęła się szerzej w ich stronę, ośmielając młodzież. - Wracajmy - dodała melodyjnym głosem. Córka zaśmiała się łagodnie.

- Jasne! - odezwała się weselsza. Sasuke stał obok i nic nie odpowiedział.

Z wypiekami na twarzy patrzył na dziewczynę. Myslał o tym, że w spodniach momentalnie zrobiło mu się ciasno kiedy ją pocałował. Jej usta smakowały pomidorami, które jadła na śniadanie. Na myśl o jej słodkich ustach usmiechnął się szeroko sam do siebie.

Pożądał jej. Jeden jej uśmiech, a jemu juz robiło się ciepło.

- Sasuke? - odezwała się Alice. - Sasuke!

- T-tak? - głos dziewczyny wyrwał go z zamyślenia.

- Idziesz z nami?

- N-nie. Muszę pogadać z Itachim. Ale zadzwonię do ciebie, okej?

Próbował się wymigać. Koniecznie musiał iść się ogarnąć! Był jednak ciekaw czy jej mama "to" zauważyła...

Alice zdziwiła się ale zaakceptowała jego wolę.

- Dobrze. To do zobaczenia później - uśmiechnęła się i razem z mamą ruszyły w kierunku domu. Uchiha patrzył przez moment na Wiśniowowłosą, która już się nie uśmiechała. Była smutną. Przeklęty Uzumaki - pomyślał, obracając się w stronę domu.

- Uchiha! - wrzasnął wkurzony Naruto, wychodzący właśnie z budynku za plecami czarnowłosego. Ten jednak zignorował debila i poszedł do domu. Jego myśli krążyły wokół smutnej Alice oraz ich pocałunku...

- Całowaliśmy się przed jej matka! - zawył, niedaleko domu, na głos. Na szczęście nie było nikogo w okolicy. Sasuke nadal czuł jej smak i dotyk na ustach, a jego twarda męskość domagała się uwagi.

Tuż przed domem zatrzymał się przed drzwiami. Sięgnął ręką do klamki. Zawahał się na moment... Objął klamkę dłonią i przekręcił...

____________________________

Minimum 12 gwiazdek = następny rozdział.

Team 7 - Zawiłe uczucia ✔Where stories live. Discover now