XXXVII

1.2K 84 2
                                    

-Mówiłeś że byli jakoś ze sobą związani. Co masz na myśli?

-Raz na setki lat rodzi się człowiek. Jest on druga polowa anioła. Zwykle kończy się na tym, iż anioł zostaje jego aniołem stróżem i do końca dni człowieka spędza z nim jako duch. Wiesz, chodzi z nim wszędzie, pomaga. Widzi jak pobiera się z mężczyzna czy kobieta, maja dzieci itp.

-To... Potworne, patrząc jak ktoś, kogo kochasz jest szczęśliwy z kimś innym.

-Ale jest szczęśliwy. To najważniejsze.- Wstał i zgarnął naczynia do zmywarki.- Raz na wiele wiele lat, nawet tysiąclecia zdarza się przypadek, gdy anioł i człowiek są ze sobą. Może i krotko, ale 3 razy w historii wyszedł z tego Nephilim.

-Co się z nimi stało? Z dziećmi?

-Ukrywają się. Nie pasują do świata. Znienawidzone przez anioły, nie pasujące do ludzi. Tacy introwertycy level 999.

-To okropne...- spojrzała na wazę. Poczuła lekkie ukucie w sercu, iż przez miłość nie cierpią tylko ludzie ale i istoty nadnaturalne.

-Prawda. Ale teraz anielica na szczęście nie cierpi. Bo śpi. A kto nie lubi snu?

Uśmiechnęła się lekko. Dokończyła napój. Nie mogła zapominać o powodzie, dla którego wciąż tu jest.

-Słyszałeś o księdze demonów?

Zamarł, wkładając naczynia do zmywarki. Trwa dobre kilka sekund w bezruchu aż odwrócił się powoli do niej.

-Skąd o tym wiesz?

-Ja... Słyszałam plotki. Pomyślałam więc, że skoro wiesz dużo o aniołach to i o demonach.

Odłożył naczynia i usiadł na poprzednim miejscu. Dziewczyna pomyślała, że to nie może być dobra oznaka, skoro mężczyzna tak reaguje.

-Tak. Słyszałem.

Uśmiechnęła się w duchu. Wprawdzie właśnie po nią przyszła.

-Wielka księga, zdobiona zlotem, kością słoniową i wieloma innymi rzeczami. Stworzona prawdopodobnie wiele tysiącleci temu. Przez samego Lucyfera.

-Co w niej jest?

-Wszystko. Od stworzenia świata po zaklęcia. Dosłownie wszystko.

-Masz ją?

Przyglądał się jej przez chwilę. Szarowłosej zaschły usta. Czy zaufał jej chociaż trochę? Wszakże znają się od poprzedniego dnia, ale złapali wspólny język.

-Tak. Ale nie mogę jej przeczytać. Może zrobić to tylko inny archanioł.

Pokiwała głową.

-Niesamowite- rzekła tylko, aby zakończyć panującą po jego zdaniach ciszę.

-Prawda. Ale jest zabezpieczona. Żaden z nich nie może jej zabrać. Zabezpieczyłem wszystko i przez ostanie kilka lat dobrze się sprawuje.

Pokiwała głową z uznaniem. Stwierdziła, że na razie wystarczy wyciągania informacji. Mógłby się jeszcze domyślić, dlaczego tu jest.

Pomogła sprzątać po krótkim śniadaniu. Kolejne kilka godzin pokazywał jej swoje ulubione filmy, i chcąc nie chcąc spojlerował. W sumie i tak niezbyt jej to przeszkadzało. Nie słuchała go z zapałem. Jej myśli skupiały się na księdze i tym, co Lucyfer chce z nią osiągnąć. Jeśli ja dostanie, a dostanie, będzie źle. Westchnęła cicho.

-Nie przynudzam?

-Hm? Nie, nie. Skądże. Kontynuuj.

Dalej jednym uchem słuchała opowieści o uniwersum Marvela. W sumie i tak wszystko o tym wiedziała, więc nawet nie szkoda było się jej wyłączyć.

Wtem poczuła jego dłoń na swoim udzie. Spięła się zerkając na niego. Jak gdyby nigdy nic głaskał ją w tamtym miejscu i oglądał Kapitana Amerykę Zimowy Żołnierz. Kilka myśli przeszło jej przez głowę i wymyśliła.

Usiadła pewnie na jego kolanach a ten z zaskoczeniem na nią spojrzał.

-Może porobimy coś.. Tylko ty... I ja?- Założyła włosy za ucho. Mężczyzna się uśmiechnął i przełożył dłoń z uda na jej talie.

-Jeśli tego pragniesz.

-A wiesz czego jeszcze pragnę?- Przesunęła dłonią po jego klatce. Gdy pokręcił głową odpowiedziała- ta księga demonów... Brzmi tak groźnie. Podoba mi się. Chciałabym ją zobaczyć.

-O, no... Mogę wyjąć ja z zabezpieczającej skrzynki jeśli chcesz ale będę chciał coś w zamian.- Uśmiechnął się w sposób który pedofile dobrze znają.

Zeszła pospiesznie z jego kolan poprawiając włosy i pokiwała głową.

-Więc umowa stoi.

Robert wstał i jak gentlemen ujął ją delikatnie za dłoń. Wyprowadził z salonu i skierował się do piwnicy. Dziewczyna idąc uważała aby nie potknąć się po ciemku na schodach. Oczekiwała na dole zagraconego i zakurzonego pomieszczenia. Zdziwiła się więc gdy mężczyzna zapalił światło a jej oczom ukazało się przytulne pomieszczenie z bilardem na środku.

Pan piekła i nocyWhere stories live. Discover now