- Eto... - zaczęła Alice.

- To moja wina! - nie wytrzymał Naruto i padł na kolana i zakrył twarz rękoma. Alice i Itachi spojrzeli w jego stronę. Po chwili Alice spostrzegła...

- Czekaj... To kto teraz trzyma Sasuke?! - zdziwiła się.

- Naruto, ty idioto! - wkurzył się i wziął braciszka na plecy.

- Gome...

- Och, zamknij się już - odezwała się Alice.

- Idźcie do domu... I... Alice... Dziękuję, że mu pomogłaś... - odezwał się miłym i spokojnym głosem.

- Ee... Nie ma za co. I tak muszę wracać, bo czeka mnie rozmowa z mamusią... - odpowiedziała z ironią w głosie. Naruto kiwnął głową i poszedł do domu nic nie mówiąc.

- Dzięki. Trzymaj się, Alice.

- Dasz później znać co z Sasuke? - dopytywała się Alice.

- Jasne - uśmiechnął się i zamknął drzwi. Alice wróciła do domu.

Po długim spacerze Alice w końcu postanowiła wrócić do domu. Jednak to co tam zobaczyła nie było dla niej żadnym zaskoczeniem.

W salonie Kakashi wypłakiwał się swojej żonie... Potok łez wylewał się na korytarz.

- Tadaima! - krzyknęła wchodząc do salonu. Kakashi nie zareagował. Nadal głośno płakał wtulony w piersi matki Alice. Sayi miała swoje ręce wplecione w jego włosy.

- Okairi, Alice... - odezwała się. - Widzisz co zrobiłaś tatusiowi? - dodała lekko gniewnie.

- Ale to ojciec był wredny! - wrzasnęła Alice. Trzasnęła drzwiami i skręciła w stronę jadalni.

- Ojciec? - nagle odwrócił się Hatake. - To nawet już nie tata?

- Mówiłam już... Nienawidzę cię! - pobiegła jednak w stronę swojego pokoju. Tam również trzasnęła drzwiami tak głośno jak tylko mogła i wskakując na łóżko przytuliła poduszkę. W salonie usłyszeli jej głośny płacz.

- Eh... - westchnęła głośno Sayuri. - Pójdę z nią pogadać. Wszystko się wyjaśni. - Kakashi wciągnął smarki. Sayu wstała i ruszyła do córki.

Zapłakana Alice nadal zamknięta w pokoju tuliła swoją ukochaną poduszkę. Nagle usłyszała pukanie do drzwi. Do pokoju weszła Sayuri.

- Kochanie... Co się stało? - spytał lekko zmartwiona.

- Nic! Zostawcie mnie! - buntowała się Alice.

- Wytłumacz mi tylko... próbuje to wszystko zrozumieć.

- Ojciec ci pewnie nagadał jaką to ja jestem złą CÓRKĄ!

- Nic takiego nie... Żalił się tylko, że na niego krzyczałaś - tłumaczyła rozpłakanego tatusia, po chwili milczenia dodała: - Nie wyjaśnił mi sytuacji.

- Jak to? - zdziwiła się Alice.

- No tak... Powtarzał tylko, że to jego wina i w kółko mówił żebyś ty o wszystkim...

- Dobra - przerwała jej córka. Dwadzieścia minut później Sayi wiedziała już wszystko.

- Dobrze, ja wszystko rozumiem. Ale nie traktuj tak ojca, bo widzisz jak reaguje... Nie chce znowu wycierać podłogi w salonie.

- He he he...

*** 10 lat później *** (środa)

Alice, Sasuke i Naruto nareszcie mają te swoje 17 lat. Wszyscy pomyślnie zdali egzamin na Chuuninów. Z tej okazji Kakashi postanowił dać całej trójce prezent. Jako podarunek kupił maski takie jakie on sam nosił. W środku wyszył specjalne napisy dla każdego z nich.

- Proszę. To dla was. - z uśmiechem Hatake podał trzy maski.

- Oh... - westchnęła Alice. - To dla nas? Dziękuję! - rzuciła się tatusiowi na szyję.

- Ależ to dla mnie przyjemność - Nagle spojrzał na Sasuke, który permanentnie gapił się na jego KSIĘŻNICZKĘ... Gdzieś głęboko w duszy cieszył się, że Alice rzuciła mu się na szyję. W oczach zakręciła mu się łezka. - Sasuke, chodź po tę maskę... - głos Kakashiego wybił Uchihe z toku myślenia. Popatrzył na maskę leżącą na jego dłoni. Ruszył w stronę nauczyciela. Nagle Naruto zerwał się w tą samą stronę. Odepchnął Sasuke. Chwycił swoją maskę i zaczął się śmiać.

- Ha ha...! Pierwszy! - jarał się Naruto.

- Pierdoła! - zareagował Sasuke.

- Co?! Skaczesz?! Chcesz oberwać?! - zbulwersował się blondyn.

- Uspokójcie się! - wrzasnęła Alice. Naruto i Sasuke jak zwykle skakali sobie do gardeł. Alice podeszła do Kakashiego, wzięła maskę Sasuke i podała chłopakowi. Uchiha uśmiechnął się, a na twarzy pojawił się rumieniec.

- Arigato - podziękował czarnowłosy. Uspokoił się i wziął maskę.

- Może pójdziemy uczcić to w Barbe-Q? - rzuciła pomysłem.

- Jasne! - wybuchnął radością Uzumaki. Na wszystko patrzył Kakashi. Nie do końca cieszył się tym, co się stało.

- Nie możemy, Alice... - wtrącił Hatake.

- My nie... Ale ja i Sasuke tak... - wycedziła przez zęby.

- Jak to? - odparł Kakashi ze smutną minką zbitego psa.

- Normalnie, tato... Jestem już prawie dorosła.

- Ja też chce! - wzburzył się Naruto.

- Cicho bądź, pierdoło! - odezwał się Uchiha. -A może mam ci to wyperswadować?!

- Spokojnie - poczochrała go po włosach. - Jak chce to może pójść...

Uchiha zdziwił się lekko słysząc te słowa.

- J-jasne - przytaknął czarnowłosy.

- A co ze mną? - odezwał się zasmucony Hatake.

- Ty możesz iść do domu. Mamusia na ciebie czeka... - odparła.

- No tak... Racja. To paa... - z uśmiechem na twarzy zwrócił się w stronę domu. Jednak w jego głowie zrodził się szalony plan szpiegowania córci...

Team 7 - Zawiłe uczucia ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz