37.Poszukiwania

26.7K 1.7K 191
                                    

Zayn Pov

Późnym wieczorem wróciłem do domu , mając dość dobry humor. Nie tak wyobrażałem sobie spotkanie z Alice , przynajmniej wiedziałem dlaczego kiedyś ze mną była.

Z piwem w dłoni położyłem się na łóżku. Z kieszeni wyciągnąłem telefon. Wcześniej dzwoniła Clary , ale nie odebrałem. Wybrałem do niej numer ale włączyła się poczta głosowa. Po drugiej próbie, która okazała się porażką zaprzestałem dzwonić.

Gdy piwo się skończyło a nie miałem żadnych planów na resztę wieczoru stwierdziłem że do prowadzę się do porządku. Po 20 minutowym prysznicu , przebrany w czyste bokserki położyłem się na ciemnej pościeli.

Przez chwilę leżałem spoglądając w sufit, aż ogarnęło mnie znużenie i zasnąłem.

***

Obudziły mnie promienie , które przebijały się przez zasłonę . Na zegarku było przed siódmą. Leżałem chwilę wpatrując się w ścianę aż w końcu wstałem.

Ubrałem na siebie pierwsze czyste dżinsy , czarną koszulkę na ramiączkach z logiem jakiegoś zespołu oraz czarne trampki.

Po drodze zgarnąłem kluczyki i ruszyłem w kierunku wyjścia.

***

Po kilkunastu minutach dojechałem do domu Clary.

Zapukałem w drewnianą powłokę , lecz niestety nikt mi nie otwierał. Zadzwoniłem dzwonkiem lecz nadal nikt nie przychodził. Nacisnąłem klamkę a drzwi się otworzyły. Trochę zdziwiony wszedłem do środka , zastanawiając się dlaczego nikt mi nie odpowiadał.

Po cichu udałem się do kuchni , zastając tam siostrę Clary. Siedziała ona do mnie tyłem i przeglądała jakieś papiery.

-Jest Clary ? - spytałem ale odpowiedziała mi głucha cisza. Podszedłem więc bliżej dziewczyny i delikatnie szturchnąłem ją w ramie.

Przestraszona podskoczyła wypuszczając z dłoni kartki papieru , które spadły na podłogę.

Podniosłem się i pozbierałem je. Dopiero teraz zauważyłem że miała ubrane słuchawki.

-Przepraszam nie słyszałam Cię - mruknęła trzymając się za klatkę piersiową.

-Spoko , nic nie szkodzi. - odparłem . -Jest Clary ? - przeszedłem do głównego powodu dla którego tu jestem .

-Nie. Napisała mi że zostanie kilka dni u Samanthy. - dziewczyna zmarszczyła brwi.

-Nic mi na ten temat nie wiadomo - zdziwiłem się że dziewczyna mnie nie poinformowała. Może dlatego dzwoniła - rzuciła moja podświadomość .

-Nie będę przeszkadzał - uśmiechnąłem się i wyszedłem za nim dziewczyna by mnie zatrzymała.

-Do zobaczenia - mruknęła zamykając za mną drzwi.

-Na razie - pożegnałem się i ruszyłem do swojego samochodu , zaparkowanego na podjeździe.

Wsiadłem do swojego wozu i odpaliłem silnik. Było na tyle wcześnie że powinienem zastać dziewczynę w domu blondynki.

***

Bez problemu dojechałem do białego domu , średniej wielkości w którym mieszkała blondynka. Zaparkowałem samochód na chodniku , po przeciwnej stronie ulicy.

Wszedłem schodami na werandę a potem zapukałem do drzwi. Drzwi otworzyła kobieta , która przypominała Samanthę , więc domyśliłem się że to jej matka.

-Dzień Dobry , zastałem Samanthę ? – spytałem grzecznie , uśmiechając się do kobiety.

-Tak , jest. A Ty kim jesteś ? Pierwszy raz Cię widzę – kobieta posłała mi zaciekawione i pełne powagi spojrzenie.

-Jestem kolegą Pani córki .

Kobieta szerzej otworzyła drzwi zapraszając mnie do środka.

-Sami jest pewnie u siebie. Schodami do góry , pierwsze drzwi po lewej.

Pokiwałem głową w geście iż rozumiem. Schodami ruszyłem do góry i pokierowałem się tak jak instruowała mnie kobieta.

Nie zwracając uwagi na to aby zapukać wszedłem do środka , zastając tam nie codzienny widok. Chociaż po głębszej analizie stwierdziłem że nie pierwszy raz jestem świadkiem takiej sytuacji.

Na kolanach mojego przyjaciela siedziała blondynka , która była bez koszulki i górnej części bielizny. Na szczęście bądź nieszczęście była do mnie tyłem. Nie spostrzegli nieproszonego gościa , ponieważ byli zbyt zajęci wymianą płynów.

Zamknąłem za sobą drzwi i odchrząknąłem cicho zwracając tym samym uwagę obydwojga. Dziewczyna pisnęła zrywając się na nogi, zasłaniając biust dłońmi. O mały włos a przewróciła by się gdyby nie dłonie Aleca , który chwycił ją i przyciągnął do klatki piersiowej zasłaniając tym samym część ciała blondynki, która była aż zarumieniona po samą szyję.

-Co Ty tu do cholery robisz? – warknęła dziewczyna , która jeszcze bardziej wtulała się w ciało chłopaka.

-Ubierzesz się ? – spytałem , bo wolałem nie wiedzieć co zrobiła by Clary , gdyby dowiedziała się że oglądałem jej przyjaciółkę, gdy była pół naga. Domyślałem się że na pewno nie będzie zadowolona, gdy dowiem się o tym incydencie.

-Wyjdź i zamknij za sobą drzwi. – odrzekła. Spojrzałem na Alecka , który siedział cicho. Ciskał we mnie takie gromy , że aż się przestraszyłem. Posłusznie opuściłem pokój , zamykając za sobą drewnianą powłokę.

Po chwili drzwi się otworzyły.

-Wejdź.. Na przyszłość zapamiętaj sobie, że się puka, idioto. Nie jesteś u siebie. – brunet warknął , przeczesując włosy.

-Co chcesz? – blondynka spytała , zawieszając wzrok gdzie indziej niż moja postać. Na jej twarzy nadal widniał rumieniec , który próbowała zakryć włosami.

-Wiesz gdzie jest Clary ?

-A skąd mam to wiedzieć? – burknęła pod nosem.

-Podobno miała zostać u Ciebie na kilka dni – zmarszczyłem brwi. Wzrok dziewczyny w końcu spoczął na mnie, ale wyglądała na zdziwioną tym co powiedziałem.

-Nie , nic mi o tym nie wiadomo... Kto Ci takich bzdur naopowiadał ? – skrzyżowała dłonie na piersi.

-Kate, siostra Clary. – przez twarz dziewczyny przeszedł jakiś dziwny cień , który jak szybko się pojawił tak szybko zniknął.

-Nie , nie ma jej tu . Wczoraj jak od niej wychodziłam nic mi o tym nie mówiła.

- Na pewno? Nie ma jej w domu ani nie odbiera telefonu.

-Spróbuj do niej zadzwonić jeszcze raz. – mruknęła , po czym zaczęła grzebać w rzeczach rozwalonych na biurku. Gdy ona czegoś szukała , w tym samym czasie dzwoniłem do Clary ale włączyła się od razu poczta głosowa.

-Nic , nie odbiera- oznajmiłem.

-Ja też nie mam wiadomości – oznajmiła pokazując mi ekran telefonu.

-A może pojechała do Ericka? – spytałem mając nadzieję że może blondynka o czymś zapomniała.

-Nie, na pewno nie. Nic mi o tym nie mówiła , po za tym ostatnio nawet nie złożyło się żeby ze sobą rozmawiali. – przeczesała włosy w geście bezradności.

Odwróciła się do nas plecami, trzymając za głowę.

Przeszły mnie dreszcze, niemiłe dreszcze. Miałem nadzieję że nic jej nie będzie, że da się to wyjaśnić ale nie wiedziałem gdzie może być.

-Może gdzieś pojechała ? – głos Aleca rozbrzmiał w pokoju.

-Nie sądzę. – mruknąłem.

-Oby jej nic nie zrobił – usłyszałem cichy pomruk Samanthy.

-O czym Ty mówisz? – podszedłem do dziewczyny i obróciłem w swoją stronę. W jej oczach błyszczały łzy. – Samantha?! – warknąłem na dziewczynę , która ciężko przełknęła ślinę.

-Myślę że to jej były- odparła ledwo słyszalnie.

Pozory myląOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz