13. Będę Tęsknić

54.8K 2.2K 423
                                    

Otworzyłam zaspane oczy. Czułam za sobą kogoś obecność , więc powoli przekręciłam się na drugą stronę, zastając mojego przyjaciela, który posyłał mi promienny uśmiech.

-Witaj moje słońce - za-ćwierkotał zadowolony.

-Co się tak szczerzysz ?- mruknęłam przecierając oczy.

-Bo w końcu się obudziłaś a nie mogłem już słuchać twojego chrapania.

-Ja nie chrapię! - powiedziałam urażona jego słowami. Przynajmniej wydaje mi się że nie chrapie. Przecież nie mogę się rozdwoić i sprawdzić tego osobiście.

-Oj chrapiesz , ale to takie słodkie- pokazał mi język. Jak dziecko - pomyślałam.

-Przestań. Jesteś okropny!- mruknęłam urażona. Wstałam z łóżka i rozciągnęłam zastałe mięśnie kierując się do łazienki.

-O czym rozmawiałeś wczoraj z Zayn'em, jak zasnęłam? - spytałam , spinając swoje włosy w niedbałego koka. Przyjaciel nie odpowiadał więc , wróciłam do sypialni. Nawet nie spostrzegł że czekam na jego odpowiedź, więc odchrząknęłam w celu zwrócenia jego uwagi. Spojrzał na mnie zamyślonym spojrzeniem , posyłając mi blady uśmiech.

-O co pytałaś ? Zamyśliłem się ..- odpowiedział lekko speszony , swoim odlotem.

-Chciałam wiedzieć o czym rozmawiałeś wczoraj z Zayn'em.- oznajmiłam opierając się o szafkę z założonymi rękoma na piersi. Bacznie przyglądałam się przyjacielowi, którego ewidentnie coś trapiło ,ale nie chciałam na niego naciskać. Wiedziałam że gdy będzie gotowy, sam mi to powie.

-No cóż, powiedziałem mu, że jeśli cokolwiek Ci się przez niego stanie , to gorzko tego pożałuje- odpowiedział z cwaniackim uśmieszkiem.

-Dokładnie tak mu powiedziałeś ? - uniosłam wysoko brew , nie więżąc że właśnie tak mu powiedział.

-No coś takiego .. - pokazał szereg białych zębów.

-A dokładniej ? - dopytywałam.

-Jak by to ująć.. - podrapał się w zamyśleniu po głowie -.. Cytując: Jak chociaż będzie miała gorszy humor przez Ciebie, to wyrwę Ci nogi z dupy.

-Co? - wybuchłam głośnym śmiechem, nie dowierzając w jego słowa. - Tylko o tym rozmawialiście ? - dopytywałam chcąc wiedzieć, czy szatyn dopytywał się go o mój wypadek.

-Powiedziałem że miałaś wypadek i że jak będziesz chciała, to sama mu się wytłumaczysz. Domyślałem się, że pewnie wciskałaś mu jakąś bajeczkę a nie chciałem niczego mieszać. - odarł przeczesując włosy ręką. Przysiadłam się na łóżku, spoglądając na jego zmartwioną twarz.

-Coś się stało? - spytałam zatroskana. Chłopak głęboko wypuścił powietrze.

-Tak... Muszę wyjechać na jakiś czas - oznajmił smutnym głosem a moja wcześniejsza nutka szczęścia, rozmyła się w powietrzu.

-Gdzie ? Na jak długo ? - pytałam głosem wyprutym z emocji.

Chłopak otworzył dla mnie ramiona , w które od razu się wtuliłam .

-Do Port St. Luice , na około miesiąc . Jeszcze nie wiem na ile tam zostanę , ale mój brat ma jakieś problemy i muszę jechać mu pomóc- pogłaskał mnie pocieszająco po plecach.

-Nie musisz mi się tłumaczyć. Kiedy się dowiedziałeś ?

-Ale chcę. Dowiedziałem się wczoraj po Twojej wiadomości. Gdyby nie było to nic ważnego to bym został, ale niestety muszę - tłumaczył się.

-Okej, rozumiem. Musisz jechać , skoro to coś ważnego. Mną nie musisz się przejmować , poradzę sobie. - ścisnęłam jego dłoń pokrzepiająco.

Pozory myląOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz