Piłam czwarte z kolei piwo.
W mojej głowie panowała zupełna cisza i spokój. Nie musiałam martwić się gdyż alkohol skutecznie odciągał mnie od problemów. Przynajmniej na chwilę nie musiałam troszczyć się o to co będzie gdy wzejdzie słońce. Mogłam cieszyć się tym co mam w obecnej chwili.
Silne ramiona Zayna były zaciśnięte wokół mojej talii przez co nie odczuwałam panującego na zewnątrz chłodu.
-Nie jesteś zmęczona ? - ciepły oddech szatyna tuż przy moim uchu wprawił mnie w dreszcze.
-Nie- odparłam , przekrzywiając głowę w jego kierunku.
-Chodźmy do środka - mruknął podnosząc się , pociągając mnie ze sobą.
Jęknęłam , gdyż było mi tak wygodnie i cudownie. Zimny wiatr przeszył mnie na wylot , powodując gęsią skórkę na moich ramionach.
Dłoń szatyna powędrowała do mojej. Zaplótł on palce z moimi po czym pociągnął mnie w kierunku wejścia.
-Dużo dziś wypiłaś .. - jego głos rozbrzmiał w ciemnościach gdy razem przekroczyliśmy próg domku.
-Od czasu do czasu trzeba zaszaleć - mruknęłam podśmiewając się pod nosem.
Szłam przed siebie , mogąc tylko polegać na prowadzącym mnie chłopaku. Nagle straciłam zachwiałam się przez co upadłabym na podłogę, lecz silne jego ramiona mnie przed tym uchroniły.
-No to pięknie, - jego duża dłoń przejechała po moim policzku, gładząc go delikatnie. - Dasz radę dojść ?- jego aksamitny głos rozbrzmiał tuż przy mojej szyi.
-Yhym - wymruczałam wtulając twarz w jego szyję , rozkoszując się jego cudownym zapachem. Mocniej zacisnęłam dłonie wokół jego umięśnionego torsu , chcąc być jak najbliżej niego.
-Kotku - mruknął z naganą w głosie.
Nie wiem jak długo staliśmy w tej pozycji lecz w pewnym momencie poczułam jak chłopak się pochyla tak że znalazłam się w powietrzu. Automatycznie założyłam dłonie na jego szyi a twarz wtuliłam w pierś.
Dopiero teraz odczuwałam skutki wypitego przez mnie alkoholu i wiedziałam że jutro czeka mnie duży kac.
Zayn powoli wszedł do naszego pokoju , uważając aby przypadkiem nie uderzyć mnie. Położył mnie na łóżko . Zamknęłam oczy z powodu intensywności światła , które rozbłysło w pokoju. Po chwili materac obok mnie ugiął się pod ciężarem ciała chłopaka.
-Zimno mi - mruknęłam zatulając się w miękką pościel.
-Musisz się przebrać - głos szatyna rozbrzmiał blisko mojej twarzy więc otworzyłam oczy , móc w ten sposób podziwiać jego ciemne oczy , patrzące na mnie z czułością.
-Nic nie muszę - odparłam z chytrym uśmieszkiem.
-Będzie Ci niewygodnie.
-Nie mam siły - mruknęłam zamykając oczy.
-Pomogę ale musisz współpracować. - jego ochrypły głos przebił się do mojego umysłu.
Mruknęłam w potwierdzeniu. Materac ugiął się po drugiej stronie mojego ciała. Otworzyłam oczy , mogąc przez to podziwiać Zayna , klęczącego nad mną.
Uśmiechnęłam się lustrując jego ciało od góry do dołu. Na jego twarzy wypłynął zadowolony uśmieszek.
-Musisz usiąść . - oznajmił patrząc na mnie.
Wyciągnęłam dłonie w jego kierunku , przez co mógł przyciągnąć mnie do siebie tak że siedziałam. Chwyciłam jego koszulkę aby utrzymać stabilność .
Opuszkami palców chwycił moją koszulkę u dole , dotykając przy tym mojego brzucha, w którym momentalnie pojawiło się stado motyli. Powoli sunąc dłońmi do góry , podsycając panujący wewnątrz mnie ogień ściągnął ze mnie koszulkę.
Delikatnie ,założył na mnie swoją koszulkę , która była za duża o kilka rozmiarów , lecz w zupełności mi to nie przeszkadzało. Trzymając mnie za ramiona , położył mnie na łóżku i zsunął się na dół aby delikatnie ściągnąć z moich nóg buty, potem skarpetki a na samym końcu shorty. Gdy byłam już rozebrana i gotowa do snu przykrył mnie pierzyną , całując mnie przy tym w czoło.
-Chodź do mnie - mruknęłam powoli odpływając w krainę snów.
-Już idę - odparł. Dało się słyszeć szelest ubrań .
Już po chwili , z prawej strony doszło do mnie chłodne powietrze powodujące ciarki na moim ciele.
ZAYN POV
Drobne i zimne dłonie Clary zaraz po wejściu do łóżka owinęły się wokół mnie . Jej głowa opadła na moją gołą klatkę piersiową a ciepły oddech owiewał moją skórę.
Jej oddech szybko się wyrównał, więc wiedziałem że zasnęła. Opuszkami palców głaskałem jej ramię , nie mogąc znieść braku jej dotyku.
Gdy miałem zasypiać , ktoś zapukał do drzwi rozbudzając mnie. Po chwili pojawiła się w nich głowa Samanthy.
-Przepraszam, chciałam oddać telefon Clary - mruknęła cicho wchodząc do środka i dając mi go.
Byłem zdziwiony dlaczego ona go ma ale nie skomentowałem tego.
-Daj , oddam go jej - dziewczyna podała mi telefon, który chwyciłem .
-Dzięki - uśmiechnęła się i po cichu wyszła , tak aby nie obudzić śpiącej u mego boku dziewczyny.
Już miałem odkładać komórkę , gdy jej ekran rozbłysł i pojawiła się nowa wiadomość.
CZYTASZ
Pozory mylą
Teen FictionClary aby pozostać w ukochanym mieście, musi zamieszkać z siostrą co wiąże się ze zmianą szkoły. Sądziła że ten czas minie szybko , zwyczajnie jak na przestrzeni ostatniego roku, lecz była w błędzie. Na jej drodze staje przystojny szatyn - Zayn , uc...