32.Oddaje

28.1K 1.5K 77
                                    

Piłam czwarte z kolei piwo.

W mojej głowie panowała zupełna cisza i spokój. Nie musiałam martwić się gdyż alkohol skutecznie odciągał mnie od problemów. Przynajmniej na chwilę nie musiałam troszczyć się o to co będzie gdy wzejdzie słońce. Mogłam cieszyć się tym co mam w obecnej chwili.

Silne ramiona Zayna były zaciśnięte wokół mojej talii przez co nie odczuwałam panującego na zewnątrz chłodu.

-Nie jesteś zmęczona ? - ciepły oddech szatyna tuż przy moim uchu wprawił mnie w dreszcze.

-Nie- odparłam , przekrzywiając głowę w jego kierunku.

-Chodźmy do środka - mruknął podnosząc się , pociągając mnie ze sobą.

Jęknęłam , gdyż było mi tak wygodnie i cudownie. Zimny wiatr przeszył mnie na wylot , powodując gęsią skórkę na moich ramionach.

Dłoń szatyna powędrowała do mojej. Zaplótł on palce z moimi po czym pociągnął mnie w kierunku wejścia.

-Dużo dziś wypiłaś .. - jego głos rozbrzmiał w ciemnościach gdy razem przekroczyliśmy próg domku.

-Od czasu do czasu trzeba zaszaleć - mruknęłam podśmiewając się pod nosem.

Szłam przed siebie , mogąc tylko polegać na prowadzącym mnie chłopaku. Nagle straciłam zachwiałam się przez co upadłabym na podłogę, lecz silne jego ramiona mnie przed tym uchroniły.

-No to pięknie, - jego duża dłoń przejechała po moim policzku, gładząc go delikatnie. - Dasz radę dojść ?- jego aksamitny głos rozbrzmiał tuż przy mojej szyi.

-Yhym - wymruczałam wtulając twarz w jego szyję , rozkoszując się jego cudownym zapachem. Mocniej zacisnęłam dłonie wokół jego umięśnionego torsu , chcąc być jak najbliżej niego.

-Kotku - mruknął z naganą w głosie.

Nie wiem jak długo staliśmy w tej pozycji lecz w pewnym momencie poczułam jak chłopak się pochyla tak że znalazłam się w powietrzu. Automatycznie założyłam dłonie na jego szyi a twarz wtuliłam w pierś.

Dopiero teraz odczuwałam skutki wypitego przez mnie alkoholu i wiedziałam że jutro czeka mnie duży kac.

Zayn powoli wszedł do naszego pokoju , uważając aby przypadkiem nie uderzyć mnie. Położył mnie na łóżko . Zamknęłam oczy z powodu intensywności światła , które rozbłysło w pokoju. Po chwili materac obok mnie ugiął się pod ciężarem ciała chłopaka.

-Zimno mi - mruknęłam zatulając się w miękką pościel.

-Musisz się przebrać - głos szatyna rozbrzmiał blisko mojej twarzy więc otworzyłam oczy , móc w ten sposób podziwiać jego ciemne oczy , patrzące na mnie z czułością.

-Nic nie muszę - odparłam z chytrym uśmieszkiem.

-Będzie Ci niewygodnie.

-Nie mam siły - mruknęłam zamykając oczy.

-Pomogę ale musisz współpracować. - jego ochrypły głos przebił się do mojego umysłu.

Mruknęłam w potwierdzeniu. Materac ugiął się po drugiej stronie mojego ciała. Otworzyłam oczy , mogąc przez to podziwiać Zayna , klęczącego nad mną.

Uśmiechnęłam się lustrując jego ciało od góry do dołu. Na jego twarzy wypłynął zadowolony uśmieszek.

-Musisz usiąść . - oznajmił patrząc na mnie.

Wyciągnęłam dłonie w jego kierunku , przez co mógł przyciągnąć mnie do siebie tak że siedziałam. Chwyciłam jego koszulkę aby utrzymać stabilność .

Opuszkami palców chwycił moją koszulkę u dole , dotykając przy tym mojego brzucha, w którym momentalnie pojawiło się stado motyli. Powoli sunąc dłońmi do góry , podsycając panujący wewnątrz mnie ogień ściągnął ze mnie koszulkę.

Delikatnie ,założył na mnie swoją koszulkę , która była za duża o kilka rozmiarów , lecz w zupełności mi to nie przeszkadzało. Trzymając mnie za ramiona , położył mnie na łóżku i zsunął się na dół aby delikatnie ściągnąć z moich nóg buty, potem skarpetki a na samym końcu shorty. Gdy byłam już rozebrana i gotowa do snu przykrył mnie pierzyną , całując mnie przy tym w czoło.

-Chodź do mnie - mruknęłam powoli odpływając w krainę snów.

-Już idę - odparł. Dało się słyszeć szelest ubrań .

Już po chwili , z prawej strony doszło do mnie chłodne powietrze powodujące ciarki na moim ciele.

ZAYN POV

Drobne i zimne dłonie Clary zaraz po wejściu do łóżka owinęły się wokół mnie . Jej głowa opadła na moją gołą klatkę piersiową a ciepły oddech owiewał moją skórę.

Jej oddech szybko się wyrównał, więc wiedziałem że zasnęła. Opuszkami palców głaskałem jej ramię , nie mogąc znieść braku jej dotyku.

Gdy miałem zasypiać , ktoś zapukał do drzwi rozbudzając mnie. Po chwili pojawiła się w nich głowa Samanthy.

-Przepraszam, chciałam oddać telefon Clary - mruknęła cicho wchodząc do środka i dając mi go.

Byłem zdziwiony dlaczego ona go ma ale nie skomentowałem tego.

-Daj , oddam go jej - dziewczyna podała mi telefon, który chwyciłem .

-Dzięki - uśmiechnęła się i po cichu wyszła , tak aby nie obudzić śpiącej u mego boku dziewczyny.

Już miałem odkładać komórkę , gdy jej ekran rozbłysł i pojawiła się nowa wiadomość.

Pozory myląOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz