35.Sama

30.1K 1.6K 184
                                    

Odpoczynek od codzienności był świetnym pomysłem. Po części ukoiłam poszarpane nerwy , lecz nie do końca. Stale miałam obawy co może się zdarzyć, tym bardziej że nie zrobiłam tego co chciał Ralph - nie zerwałam kontaktu z Zayn'em, wręcz przeciwnie, jeszcze bardziej się do niego zbliżyłam.

Przez nasz wypad staliśmy się bliscy sobie , o ile było to możliwe.

Najbardziej przerażała mnie cisza , która trwała od soboty. Byłam pewna że coś się wydarzy lecz do niczego nie doszło. Wiedziałam że to cisza przed burzą. Miałam nadzieję że tak może nie będzie, ale jak to powiadają -"Nadzieja matką głupich".

Z zamyślenia wyrwał mnie głos Samanthy.

-Co ? - spojrzałam na nią wytrącona z zamyślenia.

-Za dwa tygodnie jest impreza z okazji Halloween- wyszczerzyła się w uśmiechu. - Za kogo się przebierasz? - skupiła na mnie swój wzrok.

-Nie wiem czy idę - wzruszyłam ramionami.

-Jak to nie wiesz ? - oburzyła się. -To jedna z najlepszych szkolnych imprez..Musisz na niej być. Chyba nie masz zamiaru siedzieć wtedy w domu i nic nie robić ? - przyszpiliła mnie spojrzeniem. Jej prawa brew uniosła się do góry , gdy nic nie odpowiedziałam.

Przesadnie westchnęła. - Przynajmniej się zastanów. Nie masz nic do stracenia a .. możesz się rozerwać - uśmiechnęła się.

-Przemyślę to.. Ale nic nie obiecuję - dodałam szybko gdyż blondynka chciała już coś dodać.

-O czym rozmawiacie? - pojawili się przy nas Zayn z Aleck'iem. Szatyn przywitał się ze mną całusem w policzek, po czym usiadł i objął mnie ramieniem w talii. Jego kolega również przywitał się całusem z Sami , która na jego widok się rozpromieniała. Chłopak puścił mi oczko na co mimowolnie się uśmiechnęłam.

-Chce namówić Clary na imprezę.. - odezwała się blondynka , odpowiadając na wcześniej zadane pytanie.

-Jaka impreza ? O czymś nie słyszałem ? - spojrzał na nią zaciekawiony.

-Za dwa tygodnie Halloween.. Serio nie pamiętasz ? - strzeliła mu urażone spojrzenie.

-Aaa , ta impreza. Wyleciało mi z głowy. - objął ją i ucałował w policzek. -Czemu nie chcesz iść ? - zwrócił się do mnie.

-Nie to że nie chce iść.. Sama nie wiem , nie mam na razie ochoty na żadne imprezy.

-Czyżbyś przesadziła na wypadzie? - zachichotał mi do ucha szatyn. Jego ciepły oddech owiał moją szyję , aż przeszły mnie ciarki.

-Trochę , bez przesady. Nie byłam w aż tak złym stanie - jęknęłam.

-Kotku , wypiłaś więcej od Jaca a to już coś , ledwo co trzymałaś się później na nogach .

-Będziesz mi to wypominać ? - rzuciłam mu obrażone spojrzenie.

-Nie , oczywiście co nie. Nie mam czego - odparł z seksownym uśmiechem.

-Ughhh , przestań- trąciłam go łokciem w żebra na co roześmiał się gardłowym śmiechem , który doprowadził do śmiechu nawet mnie.

Pozory myląOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz