6.Słodka tajemnica

54.3K 2.6K 182
                                    

Zyan:
Graliśmy właśnie w kosza, gdy zauważyłem dziewczynę. Szła w stronę trenera. Było widać że środek zaczyna działać. Byłem ucieszony, gdyż moja zemsta się powiodła. Wystarczyło tylko nagrać filmik by móc ją pogrążyć do końca. Na mojej twarzy pojawił się cwany uśmieszek , co zauważyła. Wybiegła z sali do szatni. Pobiegła za nią jej przyjaciółka.

Po chwili zdecydowałem się, pójść zobaczyć gdzie jest i jak zamierza rozwiązać ten problem. Gdy przechodziłem obok siłowni spotkałem Jessi , która oczywiście musiała się do mnie przyczepić.

-Zrobiłam wszystko tak jak prosiłeś - uśmiechnęła się cwano.

-Dobrze -odpowiedziałem tylko i chciałem ją wyminąć, lecz zastawiła mi drogę.

-Nie podziękujesz mi? -wystawiła usta , które przypominały kaczy dziób.

-Sprawdź czy jest w łazience- odpowiedziałem sucho.

-Może sprawdzisz ze mną- chwyciła mnie za krocze, tak że mój penis od razu stwardniał.

-Nie , sama idź. Najpierw muszę coś dokończyć- chwyciłem jej rękę i zabrałem z wybrzuszenia. Ominąłem ją i po cichu wszedłem do damskiej szatni . Nie zastanawiałem się co mogę tam zastać, ale to co zobaczyłem przerosło moje oczekiwania.

Na środku leżały porozwalane książki, kosmetyki i inne rzeczy a o szafkę opierała się Clary , która była cała blada i się trzęsła . Wyglądała okropnie a najgorsze było to, że nie kontaktowała z otoczeniem, praktycznie spała. Jej oddech był płytki i długi.

Blondynka , która klęczała przed nią wystawiła nagle dłoń i się zamachnęła. Po prostu przyłożyła z impetem w twarz brunetki , która momentalnie ożyła.

-Przepraszam, przepraszam.. - powtarzała jej koleżanka. Nie wiedziałem co jej jest. Stałem i wpatrywałem się w sytuację przed sobą. Nie dałem o sobie żadnego znaku życia.

-Przestań- wysyczała tamta. Jej głos był słaby. Nie mogłem poznać dziewczyny przed sobą, wyglądała jakby uchodziło z niej życie.

Nagle obok mnie przebiegł jakiś wysoki koleś. Podbiegł do Clary i chwycił ją za dłoń. Gdy spostrzegła kto to, na jej usta wypłynął słaby ale szczery uśmiech. Poczułem przypływ gniewu, zazdrości ale nie ruszałem się z miejsca. Nie wiedziałem co mogłem zrobić więc nie robiłem nic oprócz patrzenia. Chłopak chwycił rękę dziewczyny.

-Uderzyłaś ją? -spytał, grzebiąc w apteczce. Po co mu apteczka?

-Tak, ona praktycznie spała- odpowiedziała spanikowana.

-Będziesz mi potrzebna - oznajmił i wyciągnął strzykawkę , którą wbił w rękę dziewczyny.

-Co ty robisz !? Kim ty w ogóle jesteś? Co jej dałeś? - zadawała pytania , była przerażona.

-Podaje jej odtrutkę, dostała uczulenia. Jestem Greg, jej przyjaciel-oznajmił spokojnie, po czym wbił w jej drugą rękę następną igłę i podał kolejną dawkę jakiejś substancji.

-Chcesz ją zabić!? -wrzasnęła.

-Nie, jestem lekarzem. To adrenalina. Pomoże jej. - schował narzędzia do torby. Było po nim widać zdenerwowanie, troskę i współczucie. Na jego twarzy panowało również przerażenie.

-Muszę zabrać ją jak najszybciej do szpitala - złapał ledwie żyjącą brunetkę i podniósł .

-Weź jej rzeczy, pojedziesz ze mną - oznajmił i niosąc niereagującą dziewczynę, zaczął kierować się w stronę drzwi.

-Otwórz drzwi- krzyknął w moją stronę. Momentalnie się ocknąłem i przytrzymałem drzwi . Przeszedł obok mnie i wyniósł dziewczynę. Stałem jak wryty .

Pozory myląOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz