Jego pochmurny wzrok był we mnie utkwiony. Szedł szybko nie zwracając uwagi na otoczenie. Nie wiedziałam co robić. Podświadomie zdawałam sobie sprawę że może się wkurzyć na te wszystkie malinki , które zostawiłam na jego plecach ale wtedy zupełnie o tym nie myślałam. Kierowałam się chwilą i radosnym uczuciem że należy do mnie. W końcu sam to przyznał i zamierzałam korzystać z tego przez resztę czasu , który mi został a było go na prawdę bardzo mało.
-Musimy porozmawiać - oznajmił, po czym chwycił mnie za dłoń i pociągnął w stronę mustanga stojącego na parkingu , nie zwracając uwagi na Samathę, która chciała coś powiedzieć. Posłałam jej przepraszające spojrzenie na co pokiwała głową i unisła dłoń do ucha sygnalizując mi , abym później zadzwoniła. Potwierdziłam skinieniem głowy.
-O cz-zym ? - zająkałam się, szybko krocząc za szatynem, który trzymał moją dłoń, lecz nie dostałam żadnej odpowiedzi.
Otworzył mi drzwi i z kamienną miną czekał aż wsiądę do samochodu , więc to uczyniłam.
Ciężko przełknęłam ślinę , czekając na dalszy ciąg wydarzeń.Jechaliśmy w kompletnej ciszy nie odzywając się do siebie ani słowem. Bałam się spytać o co kolwiek , więc nie odezwałam się nawet słowem gdy spostrzegłam że jedziemy w innym kierunku niż mój dom.
Po kilku kolejnych minutach jazdy w napiętej atmosferze , przynajmniej tak mi się wydawało, ponieważ Zyan skupił się na prowadzeniu i był całkowicie skupiony, zatrzymaliśmy się pod jego ogromnym domem.Zgasił samochód i szybko go opuścił więc poszłam w jego ślady , lecz szybko mnie powstrzymał i sam otworzył mi drzwi. Lekko zdziwiona zmarszczyłam brwi jego zachowaniem.
-Powiesz mi o co chodzi? - spytałam już poirytowana, brakiem jakiwgo kolwiek odzewu z jego strony.
-Za chwile - mruknął pociągając mnie w stronę swojego domu.
Moje ciało zaczął opanowywać gniew a pięści zaczeły się zaciskać. Z trudem panowałam nad sobą aby nie zatrzymać się i nakrzyczeć na niego. Gdy tylko zamknął za nami drzwi nie wytzymałam i w końcu wybuchłam.
-O co Ci kurwa chodzi !? Co jest tak ważnego że musieliśmy przyjechać do Ciebie abyś mógł mi to powiedzieć !? - krzyczałam wskazując na niego.
-Ty...- wskazał na mnie palcem podchodząc bliżej i kręcąc przy tym głową.
-Co ja ? -uniosłam wysoko brwii , zdziwiona jego zachowaniwm.
-Cwaniara - mruknął podchodząc jeszcze bliżej aż jego twarz znalazła się kilka milimetrów od mojej a usta lekko stykały.
-Nasępnym razem chce być świadomy że mnie oznaczasz..- wychrypiał, intensywnie patrząc w moje oczy a po chwili połączył usta w żarliwym i intensywnym pocałunku.
Smakował miętą i nutką tytoniu. Był to smak tak podobny do niego i tak cudowny że chciałam więcej.
-Nie jesteś o nie zły ? - oderwałam się od niego.
-Jestem zły tylko o to że w tym czasie spałem - chciałam coś powiedzieć ale jego usta znów do mnie przywarły.
Kąsał je , lizał. Badał moje podniebienie doprowadzając mnie do białej gorączki. Toczyliśmy walkę o dominację , którą oczywiście wygrał.
Jego dłonie badały zakątki mojego ciała , aż z moich ust wyrywały się ciche gardłowe pomruki. Dotyk jego skóry na mojej powodował że wyginałam ciało w jego stronę, podświadomie pragnąc więcej.
W tedy w mojej głowie przeszła myśl że z nim , mogła bym to zrobić , oddać się w jego ręce i przeżyć swój pierwszy raz , tylko nie w takich okolicznościach , nie w tej chwili.
CZYTASZ
Pozory mylą
Teen FictionClary aby pozostać w ukochanym mieście, musi zamieszkać z siostrą co wiąże się ze zmianą szkoły. Sądziła że ten czas minie szybko , zwyczajnie jak na przestrzeni ostatniego roku, lecz była w błędzie. Na jej drodze staje przystojny szatyn - Zayn , uc...