27.Owoce

36.7K 1.8K 231
                                    

Spojrzałam w oczy Zayna , który niecierpliwie wyczekiwał mojej odpowiedzi. Wypowiedzenie jednego banalnego słowa było dla mnie tak wielkim problemem.

-Tak -wyszeptałam..

Jego usta momentalnie znalazły się na moich , pieszcząc mnie z nabożnością. Jęknęłam głośno gdy chłopak przejechał po dolnej wardze chcąc uzyskać dostęp do mojego wnętrza. Nie zwlekałam ani chwili. Chciałam jak najdłużej czuć to co teraz a natłok tak wielu myśli tworzył u mnie mieszankę wybuchową.

Chwyciłam ramiona chłopaka i wgramoliłam się na jego tułów jeszcze bardziej pogłębiając pocałunek.
Zjechałam swoimi ustami na szczękę szatyna , tak że aż głośno westchnął.

-Jesteś moja . - mruknął wplatając palce w moje dłonie tak aby mógł odsunąć moją głowę.

-Zayn.. - jęknęłam zła że mi przerwał.

-Jesteś ? - spojrzał mi w oczy po czym kciukiem przejechał mi po policzku aż do wargi , którą pociągnął.
Zamknęłam oczy delektując się tym uczuciem. Gdy je otworzyłam brunet przyglądał mi się swoimi pięknymi oczami , które błyszczały w blasku lampy.

-Tak , jestem Twoja - odparłam z lekkim uśmiechem. Zayn głośno wypuścił powietrze po czym znów wpił się w moje usta.

-To najcudowniejsza rzecz , którą kiedykolwiek usłyszałem- wymruczał między pocałunkami.

Całowaliśmy się jakby nie było jutra i szczerze miałam ochotę na więcej. Pożądanie buchało z mojego ciała ale nie posunęliśmy się dalej niż pocałunki i poznawanie swojego ciała za pomocą dłoni czy też ust.

***

-Z Jace'm i Aleck'iem wybieramy się po jutrze do domku nad jeziorem na trzy dni.. - orzekł Zayn , gdy leżeliśmy w moim łóżku tuląc się do siebie. -Pojechałabyś ze mną ? - spytał.

-W środku tygodnia? Proszę Cię , wątpię żeby Kate pozwoliła mi jechać .- westchnęłam.- Poza tym to zapewne męski wyjazd.

-Samantha jedzie . - oznajmił z uśmieszkiem.

-A to jędza. Nic mi nie powiedziała - zaśmiałam się.

-To pojedziesz ze mną? - dopytywał.

-Nie wiem, raczej nie.

Gdy tylko to powiedziałam znalazłam się pod chłopakiem , który trzymał mi ręce nad głową.

-Na pewno?

-Nie wiem. -zachichotałam.

-Zaraz sprawie że będziesz wiedzieć - uśmiechnął się i przywarł do moich ust.

Zaczął kąsać i lizać moje wargi. Gdy tylko chciałam pogłębić pocałunek odsunął się a na jego ustach ukazywał się szeroki uśmiech.

-Ejjj - jęknęłam .

-Pojedziesz ?

-Nie. - odparłam.

Chciałam się z nim podroczyć co dobrze mi wyszło , ponieważ Zayn był kompletnie zdezorientowany.

-Jak to nie ? - zmarszczył brwi.

-Po prostu , nie jadę .

Chłopak przyssał się do mojej szyi . Kąsał ją zagryzał i lizał na przemian. Było to tak miłe uczucie, tym bardziej że robił to tak umiejętnie.

-W takim razie muszę Cię porządnie naznaczyć.. - mruknął.

Jęknęłam głośno aż szatyn zaczął się wiercić. Pocałunkami zjechał do nasady szyi pieszcząc ją w nabożny sposób. W trakcie tego zdałam sobie sprawę że tak naprawdę robi mi on malinkę. Jak tylko sobie to uświadomiłam zaczęłam się wiercić chcąc powstrzymać chłopaka. Nienawidziłam mieć śladów na skórze, choć jego tolerowałam a w rzeczywistości chciałam aby tylko on mi je robił , no i ewentualne pozwolenie miał Eric.

Pozory myląOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz