ROZDZIAŁ 20. Wszystkich tylko nie jego

163 16 197
                                    

Odrazu mówię, że nie wiem jak wygląda tymczasowa amnezja więc dlatego jest tego tak mało

Zachęcam do kliknięcia w gwiazdkę oraz zostawienie po sobie komentarza. Dla was to chwila, a dla mnie motywacja

Miłego czytania!

Scarlett

Ból, pisk, szum i czyiś płacz. Promieniujący ból. Tym razem mogłam poczuć skąd pochodził. Prawa kostka. Świetnie. Pisk rozchodzi się w mojej głowie, znika na chwilę, a potem wraca ze zdwojoną siłą. Szum oraz obrazy tego co się stało przysłaniają mi dostęp do świata realnego. No i płacz. Do kogo on należy? Jest taki głośny i nie przyjemny. Jak tylko otworzę oczy to wyrzucę tą osobę przez okno. Muszę otworzyć powieki, bo coś mi podpowiada, że jeśli tego nie zrobię stanie się coś złego. Otworzyłam je ale od razu tego pożałowałam, bo wszędzie było biało i jasno. Umarłam? Nie możliwe bo już dawno bym zajmowała tron u boku samego diabła. Ponowiłan próbę i tym razem zakończyła się ona sukcesem.

- Kto zapalił to durne światło- wychrypiałam czując w gardle saharę, jakbym nie piła nic przez tydzień

Rozejrzałam się po pomiszczeniu i ujrzałam wiele par oczu wgapionych się w moją osobę. Pomrugałam zdezoriętowana oczami i zapytałam.

- Mam coś na twarzy?- uniosłam obolałą rękę i wskazałam na twarz wykrzywiajac ją w grymasie

- Ty żyjesz!- jakaś blondynka ze złotymi oczami natychmiastowo wstała z krzesła i podeszła do mnie rozkładając ramiona

- Ej ej ej- zatrzymałam ją gestem ręki. Kim ona jest? Kim są ci ludzie?- Nie znam was- wskazałam na wszystkich oprócz jedynej osoby, która stąd znam- Amy? Co tutaj robimy? To oni mnie zaatakowali?- spojrzałam pytająco na niebieskooką, a w jej oczach pojawiły się łzy

- To ja pójdę po lekarza- jakiś chłopak z ciemnymi blond włosami wstał i wyszedł z sali, a ja przeskanowałam go wrednym spojrzeniem

- Nie pamiętasz nas?- zapytał z nadzieją jakiś brunet

- Nie- pokiwałam lekko głową- To wy mnie zaatakowaliście w domu?- powiedziałam jakby to było oczywiste- Podaj swoje imię- rozkazałam surowym tonem. Już ja go znajdę

- Chris- przełkną ślinę, a ja rozszerzyłam oczy- Black- moje serce przestało bić gdy usłyszałam nazwisko

- Chris? Co ty tu robisz? Przecież wyjechałeś trzy lata temu i powiedziałeś, że nigdy nie wrócisz do tej dziury- chłopak zacisną szczękę odwracając ode mnie wzrok. Nie powiem. Zabolało, bo mój najlepszy przyjaciel nie chciał na mnie patrzeć. Obrzydzam go.

- Scarlett- szepnęła Amy, a ja zgromiłam ją wzrokiem za to jak się do mnie wzróciła

W ogóle czemu oni są dorośli? Przecież mamy po czternaście lat lat.

- To oczym teraz mówisz- zaczęła- Wydarzyło się trzy lata temu..- wydusiła z siebie, a ja otworzyłam buzię ze zdziwienia

Opadła mi szczęka normalnie

♤♤♤

- Wstawaj- ktoś szturchnął moje ramię

Rozciągnęłam się i pomrugałam kilka razy. Od razu skarciłam się w myślach bo wszystkie siniaki i zagojone rany dały o sobie znak.

- Typie!- krzyknęłam zrywając się do siadu i nawet nie wiem czemu uderzyłam go z plaskacza- O matko! Sory. Przepraszam!- pisnęłam i strulałam sie z kanapy by przeczołgać się jak najdalej od niego lecz zwichnęta kostka oraz zbity nadgarstek nieco mi to utrudniały

Życie Potrafi Wszystko.Tempat cerita menjadi hidup. Temukan sekarang