ROZDZIAŁ 17. Dżoszuła

117 11 72
                                    

Zachęcam do kliknięcia w gwiazdkę oraz zostawienie po sobie komentarza. Dla was to chwila, a dla mnie motywacja

Miłego czytania!

Scarlett

- Ja otworzę- powiedziałam gdy szatyn chciał wstać z kanapy

Wolałam uniknąć ich konfrontacji sam na sam, bo źle by się to skończyło. Dla niego oczywiście. Podeszłam pod drzwi i otworzyłam je nie zbyt gotowa na to co zobaczę. Myślałam, że Amy już przyjechała, a tu przede mną stoi Nyx ramie w ramie z dziewczyną, która celowała do Prescott (nazwisko Amy). Zmarszczyłam brwi i gestem dłoni wpuściłam ich do środka.

- Co tu robicie?- zapytałam nieco zmieszana

- Zaprosiłem ich już teraz. Spokojnie, w piątek też przyjdą, żeby zapoznać z sytuacją twojego kochasia- odezwał się Blake stając tuż za mną na co lekko podskoczyłam przestraszona

- On nie jest moim chłopakiem i nigdy nie będzie- powiedziałam nie kryjąc obrzydzenia. Jak mogłabym być praktycznie ze swoim bratem

- Dobra gołąbeczki- głos zawarł Nyx- Co już wiemy?

- Choć pokażę ci- chłopaki poszli do salonu, a ja zostałam sam na sam z tą dziewczyną. Chyba ma na imię Valeri

- Słuchaj..- powiedziałam drapiąc się niezręcznie po karku- Sory, że na ciebie naskoczyłam tak na tym zleceniu, po prostu celowałaś do Amy, która jest moją siostrą od innej matki i nie miałam wyjścia- uznałam, że skoro już musimy współpracować to wypada przeprosić. I tak nie wiem za co ale wypada

- Spokojnie, rozumiem- uśmiechnęła się ciepło co odwzajemniłam- Też bym tak zareagowała i również przepraszam- gdy dokończyła swoją wypowiedź dzwonek do drzwi rozległ się ponownie po mieszkaniu- To pewnie Amy?- zapytała, a ja skinęłam na to, że tak

Wpuściłam blondynkę do mieszkania i nie umknęło mojej uwadze, że niemalże od razu zjechała wzrokiem dziewczynę obok mnie. Aż mnie lekkie ciarki przeszły

- Spoko, ona jest z nami- zapewniłam ją, wskazując na brunetkę

- Żyjesz?- podeszła do mnie i złapała w dłonie moją twarz i zaczęła ją oglądać- Nic ci nie jest? Zrobili ci coś? Czemu się śmiejesz? Czemu kazałaś mi szybko przyjechać? Co się stało? Nie powiedziałaś mi czegoś? Wiesz, że nie lubię jak mi czegoś nie mówisz. Powiesz coś?- nadawała szybciej niż Eminem

- Ciebie też miło widzieć- objęłam ją cicho się śmiejąc- Nic mi nie jest. Żyję. Zaraz ci wszystko wytłumaczę- po kolei odpowiedziałam na jej pytania

- Hej- usłyszałyśmy głos Val

- Cześć?- odpowiedziała jej nie pewnie ale też sucho

- Słuchaj głupio wyszło, bo groziłam ci śmiercią, a teraz będziemy współpracować więc przepraszam- uśmiechnęła się niezręcznie

- Nic się nie stało, powinnam być na to przygotowana na taką sytuacje. Nie chowam urazy ale niech mi ktoś powie o co tutaj chodzi- uśmiechnęła się jeszcze szerzej blondynka, a ja odetchnęłam z lekką ulgą, bo gdyby się nie lubiły to nici z pomocy ze strony mojej przyjaciółki

- Chodźcie do salonu- powiedziałam

Udałyśmy się do dosyć dużego pomieszczenia. Val zasiadła na kanapie obok chłopaków, a ja z niebieskooką usiadłyśmy na fotelach. 

- Więc tak- zabrałam głos i odchrząknęłam- Amy to jest Nyx czyli Michael. To jest- zatrzymałam się na chwilkę, bo przecież nie znałam jego ksywki- Blake, ten co myślałyśmy, że ma na mnie zlecenie i Valeri- przedstawiłam jej wszystkich- Ogółem sytuacja wygląda tak, że dostajemy wszyscy listy od tajemniczego pana RC- wytłumaczyłam jej wszystko i nie obyło się bez tego, że nie powiedziałam jej tego wcześniej- Chris też dostaje listy- powiedziałam w końcu

Życie Potrafi Wszystko.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz