ROZDZIAŁ 22. Błąd

364 30 302
                                    

Zachęcam do kliknięcia w gwiazdkę oraz zostawienie po sobie komentarza. Dla was to chwila, a dla mnie motywacja

Miłego czytania!

Scarlett

Wstałam dziś bardzo późno, bo o dziesiątej. Zwykle wstawałam około ósmej, by posprzątać dom. Dwa dni temu były moje urodziny. Black został ze mną do północy, potem powiedział, że musi coś załatwić. Zdziwiło mnie to, że nie odwiedził mnie wczoraj. Może przyjdzie dzisiaj? Zobaczymy. Zeszłam na dół i zaczęłam ogarniać salon. Pamiętam, że wypiliśmy dwie butelki wina więc nie wiem gdzie on wtedy poszedł w takim stanie..

Gdy skończyłam było około dwunastej więc usiadłam na kanapie i włączyłam czwarty sezon The Walking Dead. Nie wiem co jest ze mną nie tak ale nigdy nie potrafię zapamiętać jak bohaterowie mają na imię.

Po około dwóch godzinach usłyszałam kroki na schodach. Odwróciłam się w tamtą stronę i zobaczyłam idącego powolnym krokiem Blacka. Jak gdyby nigdy nic usiadł obok mnie na kanapie. Cały czas patrzyłam na niego pytającym wzrokiem. Po chwili ciszy spojrzał mi w oczy.

- To co? Jedziemy na siłownie?- zapytał jakby to było oczywiste

- A, tak. Czekaj tylko pójdę po torbę- spokojnym krokiem poszłam na górę do pokoju i wróciłam ze sportową torbą na ramieniu- Coś się stało? Jesteś jakiś nieobecny?

- Co?- otworzył drzwi i przepuścił mnie w wyjściu po tym jak się ubrałam

- No właśnie. Co ci?

- Nic, po prostu dostałem pewną informację i tyle- wsiadł na miejsce pasażera, a ja na miejsce kierowcy. 

Chłopak ponownie krzywo na mnie spojrzał, gdy nie zapięłam pasów, ale tym razem nie komentował tego. Jego szczęście

- Spoko- wyjechałam z posesji

Wyjęłam z kieszeni telefon i włączyłam go. Na ekranie wyświetlił mi się nasz chat

- Weź ty czytaj i pisz, bo Amy mnie zje za to, że znowu odpisuję jak prowadzę- podałam mu telefon wciskając pedał gazu

- Pytają się, czy też dostaliśmy trzeci list- spojrzał na mnie kątem oka- Ja tak. Mam go w kieszeni, dzisiaj go znalazłem, więc nie wiem co w nim jest

- Ja dostałam go dwa dni temu, mam w torbie- mruknęłam skręcając w drogę prowadzącą nas do miejsca docelowego

- Czemu nic nie wspomniałaś?- zapytał wystukując wiadomość na telefonie

- Zapomniałam- powiedziałam parkując pod siłownią- Po treningu pojedziesz ze mną w pewne miejsce. Tam otworzymy listy i przeczytamy

- No spoko- zgodził się

Podjechaliśmy pod kamienicę, weszliśmy do budynku, a następnie schodami do podziemi.

- Siema Dean- przywitałam się ze znajomym z recepcji

- Siemka, to dla was- podał nam nasze kluczyki od szafek

Pierwszy kluczyk zabrał Blake, a następnie ja. Gdy chciałam zabrać dłoń Dean złapał mnie za nadgarstek.

- Co jest?- zapytałam nachylając się do niego przez blat

- Smith tu jest. Mówiłem tu, że ma inne godziny ćwiczeń, i że ty zaraz przyjdziesz więc nie może tu być ale on się uparł

- Jest z kimś czy sam?- zapytałam przyswajając informację

- Pięciu- odwrócił w moją stronę monitor, na którym są ukazane nagrania z kamer- Siłownia jest pełna więc nie macie się o co martwić. Jakby już nie było wyjścia macie zezwolenie na broń- skinęłam głową i podeszłam do Blacka, który patrzył się w telefon

Życie Potrafi Wszystko.Where stories live. Discover now