ROZDZIAŁ 18. Nie chcę tam wracać, nic nie zrobiłam, nie wiedziałam!

157 15 186
                                    

Zachęcam do kliknięcia w gwiazdkę oraz zostawienie po sobie komentarza. Dla was to chwila, a dla mnie motywacja

Miłego czytania!

OSTRZEŻENIE!
Jeśli jesteś osobą o słabych nerwach to polecam albo zaparzyć sobie meliskę albo nie czytać rozdziału. Pozdrawiam

Scarlett

Czwartek- wieczór

Siedzę właśnie na łóżku i próbuję się przekonać do wybrania numeru Amber i zadzwonienia do niej.

- Scarlett- z zamyślenia wyrwał mnie głos blondynki- Val napisała do mnie, że już wszystko uzgodniła i Charlotte zjawi się jutro na spotkaniu. Musisz zadzwonić do Amber- poinformowała mnie

- Po co tak właściwie?- zapytałam wykrzywiając twarz w grymasie

- Bo wygląda na to, że ten cały RC nie jest zwykłym gostkiem z pistolecikiem na wodę tylko prawdziwym przestępcą. Bawi się z nami w jakąś gierkę więc musimy zapoznać się z jej zasadami i wymyślić taktykę aby być krok przed nim.

- Ugh..- westchnęłam przecierając twarz dłońmi- Nienawidzę swojego życia

- Wiem- poklepała mnie pokrzepiająco po ramieniu i po chwili obydwie wybuchłyśmy śmiechem

- Dobra, miejmy to za sobą- wzięłam telefon w dłonie i włączyłam kontakty- Przecież jestem Scarlett Edwards, Dabria. Ja nie dam rady?- trzeba obudzić moje wielkie ego do życia. Wystukałam jej numer na klawiaturze numerycznej i nacisnęłam zieloną słuchawkę. Pierwszy sygnał.. Drugi.. Trzeci.. Po czwartym zaczęłam tracić nadzieję.

- Halo?- odezwał się damski głos

- Hej, dodzwoniłam się do Amber Jones?- zapytałam niepewnie przełączając na głośno mówiący, ponieważ Amy mnie o to poprosiła

- Tak, słucham?- zdziwienie było wręcz namacalne w jej głosie

- Hej, Amber- odetchnęłam z lekką ulgą

- Sorki ale nie wiem kto mówi- ah no tak

- A no tak. Przepraszam. Jestem Scarlett, Scarlett Edwards. Przyjaźniłyśmy się jak byłyśmy..- nie dokończyłam, bo do naszych uszu dotarł jej szept

- Scar..- niedowierzała- Hej, j-jak ja dawno cię nie widziałam i-i nie słyszałam- jej głos nabrał przyjemniejszej barwy- Co u ciebie?

- Wszystko git, słuchaj wytłumaczę ci wszystko ale musisz odpowiedzieć na parę moich pytań, szczerze- powiedziałam błagalnie

- Jasne- odpowiedziała niemalże natychmiastowo- Coś się stało?

- Tak i nie. Po prostu odpowiadaj- nie słysząc sprzeciwu z jej strony kontynuowałam dalej- Wiesz co to są mafie?- przytaknęła- Czy należysz do jednej z nich? Proszę odpowiedz szczerze

- Tak- przymknęłam oczy na jej odpowiedź. Niby byłam na to przygotowana ale nie chciałam tego słyszeć- Co to za pytanie? Czemu pytasz?

- Ja też należę do jednej- dalej nie byłam przekonana do mówienia jej tego ale nie miałam wyjścia- Która jesteś w rankingu- tu już uniosłam kąciki ust na jej odpowiedź

- Pierwsza- moja krew, pomyślałam dumnie- Co to ma do rzeczy?

- Nie zadawaj pytań, tylko proszę odpowiadaj- nigdy nie powiedziałam tyle razy proszę w jednej konwersacji, masakra. Staję się żałosna jak na mnie

- No okej

- Czemu dołączyłaś?- jeszcze tylko parę pytań i koniec

- Noo- zastanawiała się czy może mi to powiedzieć- Żeby dowiedzieć się prawdy na temat śmierci taty i dla zemsty- tak jak myślałam

Życie Potrafi Wszystko.Where stories live. Discover now