ROZDZIAŁ 1. Jedziemy na W

1.1K 55 34
                                    

Zachęcam do kliknięcia w gwiazdkę oraz zostawienie po sobie komentarza. Dla was to chwila, a dla mnie motywacja. (poprawiony)

Miłego czytania!

Scarlett
Ugh... Znowu ten nieszczęsny dźwięk budzika, co oznacza, że trzeba pofatygować się do szkoły i jakkolwiek przeżyć ten dzień. Niechętnie wstaje z mojego dwuosobowego łóżka i kieruję się do łazienki, która znajduje się w moim dość dużym pokoju.

Obok łóżka stoi niewielka szafka nocna, naprzeciwko niego rozciąga się duże okno wraz z wyjściem na balkon. Pod oknem stoi moje biurko oraz toaletka, choć i tak nie używam dużo kosmetyków, jak niektóre plastiki z mojej szkoły.
Obok drzwi do łazienki znajdują się drzwi do garderoby.

Weszłam do garderoby i wybrałam ciemnozielone, luźne spodnie cargo, czarny top z długim rękawem oraz mój ulubiony komplet czarnej koronkowej bielizny. Z tymi ubraniami ruszyłam do łazienki. Nie brałam prysznica, ponieważ myłam się wczoraj wieczorem. Umyłam zęby i zdjęłam swoją piżamę składającą się z krótkich spodenek oraz białego topu i ubrałam przyszykowane wcześniej ciuchy. Wyszłam z łazienki i podeszłam do toaletki. Rozczesałam swoje ciemnobrązowe włosy, następnie wykonałam swój codzienny makijaż. Pod oczy i inne niedoskonałości nałożyłam korektor rzęsy, które ozdabiają moje piwne oczy wytuszowałam oraz nałożyłam malinowy błyszczyk na moje pełne usta. Nos miałam prosty i trochę zadarty do góry.

Gdy skończyłam te wszystkie czynności była 7.18, zostało mi 42 minuty do rozpoczęcia zajęć. Spakowałam potrzebne książki do plecaka i ostrożnie zeszłam na dół, bo nie chciałam napatoczyć się na ojczyma lub matkę. Na szczęście pojechali już do pracy i mogłam spokojnie poruszać się po domu. Wzięłam jabłko oraz butelkę wody i schowałam do plecaka.

Zabrałam klucze od domu oraz mojego samochodu, którego dostałam na 14 urodziny od taty. Niestety niedługo po moich urodzinach zmarł, a mój czarny matowy chevrolet camaro ss to jedyna pozostała pamiątka po nim. Matka po śmierci taty wyrzuciła wszystkie jego rzeczy i od razu przedstawiła mi swojego nowego partnera. Obydwoje zachowują się jakbym nie istniała. Przed śmiercią taty mama była kompletnie inna. Była kochana i bardziej emocjonalna, a teraz bije od niej chłód. Czasami się zdarzyło, że Jacob mnie uderzył ale robi to, tylko gdy dostanę jedynką z jakiegoś przedmiotu, tak to mają wyrąbane na moje życie. Nawet gdy trafiłam na komisariat to wyciągnęli mnie z niego nic nie mówiąc. Liczą się tylko oceny.

Ruszyłam z podjazdu i skierowałam się w kierunku szkoły. Zaparkowałam na moim stałym miejscu parkingowym, ze schowka wzięłam mój karabit i na wszelki wypadek schowałam go do plecaka. Nigdy nic nie wiadomo, a bójki w tej szkole zdarzają się dość często. Co prawda nie dotyczą one mnie ale kilka razy przechodząc obok oberwałam z łokcia w nos. Ze względu na moją pracę nie mogę się wdawać w bójki w szkole. Od razu po wyjściu z auta podbiegła do mnie moja przyjaciółka Amy. Blondyna pracuje w tym samym miejscu co ja.

- Jak się czujesz?-zapytała zmartwiona

Jest to pytanie rutynowe. Zadaje prawie zawsze gdy się spotkamy choć nie dawałam jej często powodów do zmartwień. Hmm, Scarlett no pomyśl, może jakieś trzy próby samobójcze to wystarczający powód?

- Jest okej ale lepszą wiadomością dla mnie jest to, że nie spotkałam dziś żadnego z nich. Pojechali wcześniej do pracy

- Uff...- westchnęła z ulgą. Amy wie co się u mnie dzieje w domu ale obiecała, że nikomu nie powie.

- Chodźmy na lekcje, bo się spóźnimy.

- Masz racje.

Pierwszą miałam literarurę. Gdy doszłyśmy pod klasę chłopak, którego szczerze nienawidzę już tam stał. Drodzy państwo zapnijcie pasy! Przedstawiam wam największego dupka oraz bad boy'a w szkole!
Chase Clark
Mój największy wróg. Postrach szkoły oraz koszykarz z większym ego niż piłkarzyk. (Nie urażając piłkarzy, tylko tak mi się skojarzyło) Pech chciał, że chodzimy razem do klasy
Już widziałam jak otwiera usta, by mi coś powiedzieć ale w tym samym momencie zadzwonił dzwonek na lekcje. Posłałam mu chytry uśmieszek nawet nie próbując ukryć satysfakcji, na co przewrócił oczami.

Życie Potrafi Wszystko.Where stories live. Discover now