ROZDZIAŁ 14. Oprzyj. Się. O. Fotel

406 27 35
                                    

Zachęcam do kliknięcia w gwiazdkę oraz zostawienie po sobie komentarza. Dla was to chwila, a dla mnie motywacja

Dwa tygodnie później

Scarlett

Rana goiła się w miarę dobrze. Może to dlatego, że rodziców nie ma? Tak to dlatego. W tym tygodniu musiałam wrócić do szkoły. Czułam się lepiej ale i tak lekko pobolewało. Dziwnym byłoby gdyby nie bolało. No ale nie może boleć. Nie mnie. Idę właśnie korytarzem na salę gimnastyczną. Jest to moja ostatnia lekcja.

- Hej!- usłyszałam za sobą piskliwy głosik Brown- Odwróć się jak do ciebie mówię!- nakazała

- Co jest, królowo?- prychnęłam patrząc jej prosto w oczy. Musiałam trochę obniżyć głowę, bo była niższa odemnie- Krasnoludków

- To przez ciebie.- wbiła mi swój długi paznokieć w klatkę piersiową- To przez ciebie Chase wyjechał- naparła na mnie bardziej ale w ogóle sie nie wzdrygnęłam.

Zapomniałam wspomnieć, że co dopiero parę dni temu ludzie się dowiedzieli, że pan idealny Chase nie wyjechał na wakacje tylko miał dość tego miasta i ludzi w nim.

- Omg, nigdy tego nie wiedziałam! Dziękuje ci za tą nową, życie zmieniającą informacje- uniosłam ręce rozbawiona

- Co cię tak bawi?- wkurzyła się. Mocno- Co jeśli coś mu się stało? To twoja wina

- Dziewczyno, ogarnij się. On jest prawie dorosły- westchnęłam- A może martwisz się, bo to on cię najlepiej bzyka?- powiedziałam- Czy nie ma cię kto już pieprzyć?- uśniechnęłam się- Podobno ponad połowa szkoły cię przeleciała- wyśmiałam ją- Nawet połowa dziewczyn- pstryknęłam ją w nos i skierowałam się do wyjścia ze szkoły. Odechciało mi się wf'u

Nałożyłam słuchawki i powolnym krokiem wracałam do domu. Cały czas miałam wrażenie, że ktoś za mną idzie ale nie przejmowałam się tym. Weszłam do domu i zamknęłam drzwi na klucz. Zdjęłam buty i poszłam do pokoju. Jedynym plusem jego wyjazdu jest to, że nie będę musiała się z nim użerać.

- Co to jest?- zapytałam sama siebie gdy zobaczyłam kartkę na lustrze w moim pokoju

Podeszłam do lustra i odczepiłam od niego kartkę

Pamiętaj. To twoja wina, że wyjechał. Pokrzyżowałaś mi plany. Nie ładnie tak robić. Pożałujesz tego Dabrio, a może Scarlett? Chyba nie chciałabyś aby ktoś dowiedział się kim tak naprawdę jesteś. Dziewczynka z dobrego domu, a z drugiej strony członkini jednej z największych mafii na świecie i to w dodatku jedna z najlepszych. No no, muszę przyznać nieźle się ustawiłaś po śmierci twojego ojczulka. Chcesz dowiedzieć prawdy na temat jego śmierci? To się nie wtrącaj w nie swoje sprawy, a może łaskawie uchylę rąbka tajemnicy.                              
                                          R.C

Zdjęłam kartkę z lustra i wsadziłam ją do szuflady w biurku. Nie powiem, trochę mnie zaciekawiła informacja, że ktoś wie "prawdę" o śmierci mojego taty, bo zawsze myślałam, że to nie był przypadek ale też przeraziło mnie to, że ktoś wie o jego śmierci. Bardziej zastanawia mnie kto to R.C.

Usiadłam przy biurku i zaczęłam robić plan działania na akcje, która zbliżała się wielkimi krokami, a dokładniej za dwa tygodnie. 13 października 2023- piątek. Nagle usłyszałam na korytarzu ciężke kroki. Wszędzie je rozpoznam. Jacob, tylko kiedy oni wrócili? Szybko schowałam notatnik i na odwal wyciągnęłam jakiś podręcznik.

Drzwi od pokoju z hukiem się otworzyły. Poczułam mocne pociągnięcie za wlosy przez co spadłam z krzesła. Syknęłam z bólu ale szybko zacisnęłam zęby aby nie dać mu tej satysfakcji. Podciągną mnie do góry i wymierzył dwa mocne ciosy w szczękę. Następnie rzucił z pwrotem na podlogę i kopną w brzuch. Kaszlę krwią.

Życie Potrafi Wszystko.जहाँ कहानियाँ रहती हैं। अभी खोजें