52. Długotrwałość

350 21 10
                                    

Kochany Palancie,

Nie wiem czy pamiętasz co czułeś kiedy dowiedziałeś się o tym, że wzięłam ślub, ale ja prawdopodobnie właśnie przeżywam to samo. Minął kolejny rok, to już czwarta rocznica ślubu którą obchodzimy. A raczej którą ja obchodzę. Cholera ten ból w klatce piersiowej jest nieznośny, zupełnie jakby serce rozpadło mi się na miliony ostrych kawałeczków które teraz wbijają się w każdy organ, albo... może po prostu dostaje zawału i za chwilę będzie po wszystkim. Może tak byłoby lepiej, bo chyba nie jestem w stanie zbyt długo wytrzymać tego bólu.

Byłeś tutaj. Wreszcie odezwałeś się do Lydii, przyjechałeś tutaj i wyjaśniłeś dlaczego nie mogłeś się tak długo odzywać. To ja byłam powodem. Nie mogłeś znieść wspomnień o nas ze świadomością, że nie jestem już Twoja. Ciotka zadzwoniła do mnie z łazienki pierwszego dnia kiedy tu byłeś mówiła, że nie chcesz słyszeć nawet słowa wyjaśnienia, zagroziłeś, że ostatecznie zerwiesz z nią kontakt jeśli chociażby wspomni moje imię. Ale ona chciała dobrze, zadzwoniła do mnie, a ja od razu zarezerwowałam lot.

I znowu się spóźniłam.

Ciebie tu już nie ma, a w sypialni którą kiedyś zajmowaliśmy razem nadal unosi się zapach innej kobiety. Wiem, że jesteś z Maddy, tym razem na poważnie. Wiem, że planujecie wspólną przyszłość. Nie będę kłamać, nigdy specjalnie za nią nie przepadałam, ale może fakt, że wytrwała przy twoim boku tak długo jest tym czego nam zabrakło. Nasze uczucie było zbyt nagłe, zbyt gwałtownie żeby mogło przetrwać próbę czasu i odległości. I chyba wreszcie zaczyna to do mnie docierać. Nadal Cię kocham, ale chyba pierwszy raz czuję, że nie powinnam już dłużej tego ciągnąć.

Ty już ze mną skończyłeś. Byłeś tutaj tak blisko, a jednak nie zajrzałeś tu, nie byłeś na tyle ciekaw tego co miałam do powiedzenia, żeby wyciągnąć rękę i się przekonać.

Nie będę już pisać.

Zabiorę sobie Twoją obrączkę, nie wyrzucę jej, przynajmniej na razie, może jeszcze kiedyś do tego dojrzeję, ale jeszcze nie teraz.

Żegnaj kochanie.

Twoja na zawsze,

Cynamonka

Ps. Chyba nigdy Ci tego nie powiedziałam, ale Ty też byłeś moim marzeniem.

The art of perfection [new adult] (zakończone)Where stories live. Discover now