Rozdział 22

213 12 5
                                    

Pov.Bakugou

Mamy następny dzień dziś już postanowiliśmy pójść do szkoły ,wczoraj też byśmy byli gdyby nie jedna alfa która nam to uniemożliwiła ale jakoś bardzo się tym nie przejołem  z drugiej strony bardzo fajnie spędziliśmy wczorajszy dzień na samą myśl aż koncik ust podniósł mi się do góry.

Kiedy tak rozmyślałem poczułem bardzo palący moje nozdrza zapach aż zaczeło mi się od niego kręcić w głowie odwróciłem się do tyłu w poszukiwaniu osobnika tego zapachu lecz od razu tego pożałowałem przedemną stał wysoki chłopak o czarnych włosach z ranami na twarzy jak i ciele ,sama jego obecność sprawiała ,że czułem strach ma całym ciele moja omega zaczęła się trząść i od razu kazała mi się stąd zawijać lecz ja nie mogłem zrobić nawet kroku nie mogłem się ruszyć.

-Jesteś Bakugou prawda ?
Powiedział grubym rozkazującym głosem jedyne co mogłem w tej chwili zrobić to pokiwałem głową.

-Dośc kusząca z ciebie omega

Przybliżył twarz do mojej szyi po czym zaczał obwąchiwać skrawek po skrawku
Kiedy już miałem się odsunąć wslyszałem warczenie od razu rozpoznałem do kogo ono należy nie minęła nawet chwilą a już poczułem mocne szarpnięcie w stronę drugiego osobnika jakim był mój Izuku.

Chłopak chwycił mnie tak mocno bojąc się ,że zaraz mnie straci po chwili zaryczał tak głosno ukazując swoje kły jak i czerwone ślepia.

-WARA OD MOJEJ OMEGI ŚMIECIU!

Mina alfy przedemną nie ukrywała zdziwienia lecz po chwili zamieniła się z arogancki uśmiech.

-Od kiedy z ciebie taki porządny alfa Izu nie jestem pewny czy jest to odpowiednia omega dla ciebie.

Potem było słychać już tylko śmiech co wywróciło Izuku z równowagi jego oczy płoneły mięśnie zaczęły się coraz bardziej spinać nie mogłem tego tak zostawić wiedziałem ,że jesteśmy na środku szkolnego korytarza.

Kiedy miał już wyskoczyć do niego odwróciłem się napięcie po czym przytuliłem chłopaka najmocniej jak tylko potrafiłem puszczając uspokajające feromony chłopak od razu spojrzał na mnie po czym jego oczy zmieniły się na te normalnie.

-Deku nie warto proszę chocmy już stąd

Chwyciłem go za rękę patrząc mu prosto w oczy ,zrobił dokładnie to samo przyciskając mocniej moją rękę.
Po czym ruszył napięcie w drugą stronę tak szybko jak tylko potrafil wiem ,że w tym momencie był by zdolny do wszyskto więc najlepszym wyjściem było po prostu opuszczenie tego miejsca.

Kiedy się odwróciłem widziałem tylko czerwone oczy i czarną aurę unoszącą się na wokoło chłopaka po czym szyderczy śmiech.

Kiedy się odwróciłem zauważyłem ,że zbliżamy się w kierunku tyłu szkoły gdzie zbyt wiele ludzi nie chodzi więc mogliśmy tam się trochę uspokoić.

Deku puścił moja rekę po czym usiadł na ziemi z rękami opartymi o głowę podszedłem do niego po czym przytuliłem.

-To był właśnie Dabi
Powedział drżącym głosem spoglądając na mnie

-Powedz mi ,że nic ci nie zrobił ? wszyskto w porządku,boli cię coś ?

Przyłożyłem mu rękę do ust po czym powiedziałem.

-Wszystko jest dobrze

_______________
Koniec!
Witam w sobotni dzień! Postanowiłam dodać dzisiaj taki krótki rozdział 🥰

Co o nim sądzicie ?
Czekam na wasze komentarze!

Buziaki
Wasza:
ItadorixSukina
❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️


Jesteś mój! Dekubaku(Długo Pisana) Where stories live. Discover now