Rozdział 4

426 16 6
                                    

Pov.Bakugou

Z każdym następnym dniem bałem się coraz bardziej przychodzić do szkoły. Ten nowy alfa cały czas pożerał mnie swoim wzrokiem a co jest gorsze moją omegę strasznie do niego ciągneło a ja nic nie mogłem z tym zrobić.

Siedzę aktualnie w sali na swoim miejscu jeszcze nie wszyscy przyszli bo jak zawsze jestem trochę przed czasem nie lubię się spóźniać więc zawsze przychodzę parę minut wcześniej.

Zdecydowałem się iść jednak do toalety bo zostało mi jeszcze ponad dziesięć minut do rozpoczęcia lekcji.

Kierując się do toalety zacząłem czuć coś naprawdę dziwnego w brzuch taki lekki niepokój nawet nie wiem jak mam to inaczej nazwać.

Kiedy przekroczyłem drzwi od łazienki w celu skorzystania z jednej z kabin poczułem piekący wnet rozrywający mnie zapach dochodził on z ostatniej z kabin nie wiem co mi się działo na łeb żeby podejść tam bliżej ale to właśnie zrobiłem.

Kiedy byłem już wystarczająco blisko poczułem szarpnięcie przez co odbiłem się od ściany i wylądowałem na podłodze .

-CZY CIEBIE DO RESZTY POJEBAŁO IDIOTO ?

Usłyszałem krzyk przez co skuliłem się w kulkę cały przestraszony ledwo co mogłem podnieść głowe do góry jakie było moje zdziwienie jak zobaczyłem tam właśnie Izuku jest to jedyna osoba której nie chciałem spotkać coś czuję ,że dziś nie wyjdę stąd w jednym kawałku.

-Jesteś tak pojebany żeby tutaj przychodzić!? A może chcesz mnie zaspokoić co ? Taka mała kurwa z ciebie jest co bakugou?

I w tym momencie poczułem zły wydostające się z moich oczu nie miałem siły ich trzymać w sobie plus tak bardzo się bałem.
Ja kurwa ? Tak strasznie mnie jego słowa zabolały ,że najlepiej zamknął bym się w pokoju i przeryczał przez tydzień.

-No co nic nie masz mi do powiedzenia OMEGO

Ja dalej leżąc w osłupieniu nie mogąc się nawet ruszyć bałem się odezwać bałem się jakiegokolwiek ruchu nie mogłem zrobić kompletnie nic.

-P-przeprszam

To jedyne co mogłem w tej chwili z siebie wydusić

On podszedł do mnie szybkim krokiem nawet nie zdążyłem zaaragować w jakikolwiek sposób a już zostałem przygwożdżony do ściany trzymał mnie zdecydowanie za mocno nawet jak bym chciał to nie mógł bym nic zrobić.
Niebezpiecznie zaczął zbliżać swoją głowe do mojej przez co jeszcze bardziej się zestresowałem jeśli wogóle można jeszcze bardziej.

-p-przestań p-proszę

Ledwo mogłem to z siebie wydusić
On spojrzał na mnie swoimi ślepiami czerwonymi tak strasznie. Ja zdecydowałem się na niego spojrzeć ale w moich oczach nie było ani trochę odwagi bałem się w tym momencie jak cholera.

Kiedy miał już zbliżać się do mojej szyi w celu ugryzienia wystawiając swoje ostre kły skuliłem się piszcząc cichutko po czym poczułem popchnięcie przez co nie utrzymałem równowagi i się wywróciłem.

-Jeśli chcesz żyć wypierdalaj stad!

Przeanalizowałem te słowa jasno i wyraźnie po czym wstałem najszybciej jak to było możliwe po czym wybiegłem z łazienki.

To było zdecydowanie za dużo jak na jeden dzień cały roztrzęsiony wróciłem powolnym krokiem do sali lekcyjnej.

______________________
Koniec
Witam to ja wróciłam! Ale nie obiecuję ,że rozdziały będą pojawiać się regularnie ale postaram się najbardziej jak to możliwe. Mam też nadzieję ,że pamiętacie jeszcze o tej książce. Postaram się żeby rozdziały były jak najbardziej ciekawe.
Pozdrawiam was dziubasy
Wasza
ItadorixSukina
❤️❤️❤️❤️

Jesteś mój! Dekubaku(Długo Pisana) Where stories live. Discover now