𝕏𝕏𝕏
𝔼𝕊ℂ𝔸ℙ𝔼
𝕏𝕏𝕏
— Sky, wystarczy... — szepnęła Iss, gdy żelazny uścisk chłopaka zaczął jej nieco doskwierać. Nie była dzieckiem i nie potrzebowała, by przyjaciel odprowadzał ją pod same drzwi pokoju.
Blondyn nie robił sobie zbyt wiele z jej marudzenia i wciąż prowadził ją w kierunku Skrzydła Wróżek.
Via wywróciła oczami, po raz kolejny próbując się wyswobodzić.
— Sky, nie jestem dzieckiem!
Chłopak prychnął wyraźnie rozbawiony i właśnie wtedy Issalvia wykorzystała szansę. Zatrzymała się zmuszając Sky'a do tego samego.
— Nie? — zdziwił się. W końcu odpuścił i skrzyżował ręce na klatce piersiowej. Wpatrywał się w dziewczynę czekając, aż zbierze się na jakiekolwiek wyjaśnienia. Tymczasem Via również stała i nie przerywała kontaktu wzrokowego, z tym wyjątkiem, że nie zamierzała się tłumaczyć. Skromnie uważała, że nawet nie miała z czego.
— Sky, daj mi spokój, co?
— Dać ci spokój?! — syknął blondyn, któremu powoli brakowało cierpliwości. — Właśnie przed chwilą rzuciłaś się na Dane'a...
— A ty co niby zrobiłeś? — parsknęła. — Przecież pierwszy do niego podszedłeś...
— Poniosło mnie, przyznaję... — odetchnął Sky. — Ale... ty wpadłaś w jakąś furię, Iss... nie wspominając o tym, że kilka dni temu prawie rzuciłaś się na Andreasa! Z tobą naprawdę dzieje się coś złego odkąd Silvę aresztowali!
Coś złego. Iss miała ochotę wyśmiać chłopaka, ale w ostatniej chwili się powstrzymała. Coś złego to lekkie niedopowiedzenie. Poza tym jak miała się zachowywać, skoro sens jej życia został zesłany na pierdoloną lodową pustynię, zbiegł z konwoju i ledwo uszedł z życiem, a ona została jedyną osobą w szkole, która była gotowa na głos go bronić. Czuła się samotna i opuszczona. I faktycznie zachowywała się inaczej niż kiedyś, ale w obliczu tylu wydarzeń to chyba normalne.
— Co cię to obchodzi? — zapytała w końcu, pocierając czoło.
Czuła na sobie zdziwione spojrzenie Sky'a, ale dopiero po dłuższej chwili odważyła się, by na niego spojrzeć. Bolało ją to, że kiedyś tak dobrze się dogadywali, a teraz nie mogli odnaleźć wspólnego języka. Choć i tak dawała ich relacji dużo mniej czasu. Sądziła, że Sky odwróci się od niej wkrótce po tym, jak rozstała się z Rivenem. Tymczasem po tylu sprzeczkach i kłótniach, blondyn wciąż pojawiał się znienacka i usiłował jej pomóc.
— Czemu wciąż to robisz, Sky? — powtórzyła.
Blondyn zmarszczył brwi.
— Co robię?
— Czemu wciąż jesteś obok mnie? Czemu nie dasz sobie spokoju? Możesz darować sobie jakikolwiek kontakt ze mną i nie przejmować się jebaną świruską, jak cała reszta!
Sky pokręcił głową, niedowierzając słowom przyjaciółki. Zależało mu na niej. Była dla niego ważna i nie mógł tak po prostu się od niej odwrócić. Niezależnie od tego, co robiła i mówiła. Niezależnie od tego, jak bardzo irytowała go swoją postawą. Nie potrafił wymazać jej z serca.
— Bo o ciebie dbam i nigdy nie przestanę! — warknął, zupełnie tracąc nad sobą panowanie.
— Dlaczego?!
![](https://img.wattpad.com/cover/275228350-288-k145946.jpg)
ŞİMDİ OKUDUĞUN
Unexpected || Saul Silva
Hayran KurguIssalvia nie była tak wyjątkowa, jak jej siostra Stella. Nie została obdarzona magią, według poddanych nie powinna nosić tytułu. Iss trafiła do Alfei, gdzie została jednym z najlepszych Specjalistów. Wszystko zaczęło się komplikować, gdy Stella pon...