Świńsko Czerwona Kopułka 26

2 0 0
                                    

26.

W ostatnim czasie droga ze Starej Huty na linię frontu była mocniej eksploatowana. Jeździło po niej coraz to więcej samochodów ciężarowych, wiozących żołnierzy oraz materiały budowlane. Czasem oprócz ciężarówek okolicę przeczesywały dwuosiowe, mobilne działa przeciwlotnicze, które od czasu do czasu strącały jakiś wrogi samolot zwiadowczy. Wróg nadal miał przewagę w powietrzu, ale Świńsko na swoje lotniska już przerzucało nowiutkie maszyny z pilotami-żółtodziobami. Do tego czasu wróg poczynił na świecie pewne kroki, żeby o nim nie zapomniano.

Przy użyciu okrętów podwodnych zaminowane zostały kluczowe dojścia do większości portów w RWN. W tenże sposób złamany został kręgosłup jej marynarki wojennej. Oznaczało to, że statki handlowe płynące do Świńska, musiały wypływać z innego miejsca, co wydłużało ich trasy. Poza tym największe transportowe jednostki pływające, w większości uwięzione były w zaminowanych portach.

Odminować choć jeden szlak, było bardzo trudno, ponieważ na morzu królowała teraz cesarska marynarka w tym także dwa lotniskowce. Sprawiało to, że ilość dostarczanych przez lend-lease materiałów do Świńska, stała się znacznie mniejsza i w żaden sposób nie dało się jej zwiększyć. Wrogi zwiad lotniczy wykrył nowe linie zaopatrzenia lotniczego, więc wysłanie transportowców bez eskorty było strzałem w stopę. Graniczyło to jednak także z cudem, ponieważ samoloty miały większy priorytet na froncie, na którym wojska cesarskie już od miesięcy stały okopane w nowych i rozległych pozycjach. Litovia na linię frontu z RWN podciągnęła ciężką artylerię. Coraz to narastająca sytuacja w całym kraju, skłoniła ten kraj do poczynienia wszelkich środków do najszybszego zakończenia wojny. Wszelkim kosztem. Oczywiście żadne białe pokoje i inne tego typu rozejmy nie wchodziły w grę. Trzeba było zrobić coś, żeby wróg sam prosił o zaprzestanie działań wojennych.

Dlatego też do ciężkiej artylerii dołączono pociski innego rodzaju niż odłamkowo-burzące. Ale jakie i czemu?

Miały one zadać jak największe straty i wywołać paniczny strach oraz zmniejszać morale przeciwnika. Znajdowały się tam pociski z białym fosforem, który działał zarówno dobrze jako pocisk dymny jak i pocisk gazowy do wywoływania poważnych poparzeń. Oprócz takich z fosforem, znajdowały się także takie z różnymi przerażającymi gazami. Przeważał w tym głównie gaz musztardowy, ale oprócz niego wróg posiadał także w zapleczu wiele gazów łzawiących.

Przy pociskach artyleryjskich nie można zapomnieć, o wspomnieniu o zwykłych butlach z chlorem, które otwierano, aby sprzyjający wiatr niósł śmierć do pozycji przeciwnika.

Przeprowadzono taki atak gazowy, który bardzo zaskoczył żołnierzy RWN. Samych zabitych było kilka tysięcy, rannych i trwale okaleczonych wiele, wiele więcej. Po ataku gazowym przystąpiono do ostrzału artyleryjskiego przy użyciu już pocisków odłamkowo-burzących. Po zmasakrowaniu pozycji obronnych, piechota wroga wyposażona w maski przeciwgazowe, ruszyła na szturm. Przejęła w większości puste pozycje, a jeśli nawet ktoś próbował walczyć, to nie był to wielki opór. Rannych dobito. Ta niehonorowa akcja posłużyła do szybszego zdobycia przewagi nad wrogiem, ale w wypadku przegrania wojny, RWN na pewno o tym nie zapomni.

Następnego dnia do akcji ruszyła stacjonująca tam dywizja pancerna. Wraz z piechotą przebiła się na jakieś sto kilometrów w głąb frontu, przesuwając jego linię i wywołując zamęt. Następnie na całym froncie została przeprowadzona ofensywa, której zatrzymanie prawie graniczyło w cudem. Udało się ją zatrzymać dopiero po oddaniu kolejnych dwustu kilometrów terenu.

Tereny, na których udało się zatrzymać wroga były porośnięte przez dżunglę i najeżone zostały wszelkiego rodzaju bunkrami. Uniemożliwiło to szybkie poruszanie się jednostek zmotoryzowanych oraz zmechanizowanych czyli także i pancernych. Ofensywa stanęła przez drzewa i podmokły teren. Pałeczkę przejęła więc piechota, ale ona nie mogła prowadzić poszerzania zdobytych połaci terenów, ponieważ w lasach poukrywane czyhały gniazda karabinów maszynowych oraz snajperzy.

Świńsko - Czerwona KopułkaWhere stories live. Discover now