Świńsko Czerwona Kopułka 5

5 0 0
                                    

5

Pierwsze dni stania na pozycjach nie były zbyt ciekawe. Żołnierze zgodnie z rozkazem odkopali transzeje i zaczęli pracę nad nowymi okopami. Zrobiono także wgłębienie w dłuższej części linii defensywnej; znajdował się w nim czołg. Wystawała mu tylko wieża, pełnił funkcję bunkra mogącego w razie czego wyjechać z rowu i zmienić się w mobilną machinę do zabijania. Z powodu braku wszelkiego wyposażenia kapitan kazał, wysłać łącznika do najbliższego posterunku obrony terytorialnej, aby stamtąd zadzwonić do komendanta stacji i przez niego porozumieć się dalej. Jeszcze tego samego dnia major odesłał odpowiedź, że brakujące wyposażenie powinno zostać przytransportowane przez najbliższe pociągi.

W ciągu następnych dni do pozycji obronnych zawitał powóz konny, prowadzony przez chorego na gorączkę czarnego konika. Na powozie znajdowały się dwie radiostacje oraz kilka skrzynek zaopatrzenia. Kapitan odczuwał radość, kiedy jego kompania dostawała zaopatrzenie, którego jeszcze nie zdążyła zużyć. Wcześniej był na południowym odcinku frontu, wtedy kiedy wróg był jeszcze jakieś tysiąc pięćset kilometrów dalej. Tamte oddziały widziały zaopatrzenie chyba tylko w czasie ich formowania. Kiedy cesarz kierował w pełni zaopatrzonymi dywizjami, car rzucał pod ich nogi wygłodzone i pozbawione amunicji pionki, które nie miały żadnego prawa utrzymać się na pozycjach.

Carskie dowództwo chcąc uratować sytuację, postanowiło pociągnąć linie defensywne za główną rzeką „Gorą". Rzeka ta dzieliła bowiem Świńsko na dwie części. Lewa, w której mieściła się także stolica zamieniona była w wielką „fabrykę". Znajdowały się w niej także wszelkie uniwersytety oraz najlepsze szpitale. Dzieliła się na trzy sektory: sektor zwierząt, w którym mieszkały zwierzęta pracujące w pobliskich, licznych fabrykach. W sektorze ludzi mieszkali ludzie, robotnicy. Oni jednak pracowali przy lżejszych pracach. Ostatnim sektorem był sektor stołeczny. W nim mieszkali naukowcy i wszelcy uczeni ludzie z różnych dziedzin, wysokostopniowi wojskowi oraz doradcy cara wraz z nim samym.

Druga część, prawa była lokomotywą żywieniową całego kraju oraz cennym źródłem wszelkich surowców; potrzebnych do nakarmienia fabryk. Mieszkały w niej głównie zwierzęta i ludzie poza marginesem ludzkiego społeczeństwa. Partyjniacy jednak korzystali z pięknych widoków na Ocean Północny, budując sobie wille i przeróżne inne posiadłości.

Teraz kiedy prawie cała prawa część została zajęta przez wroga, w całym kraju panował niedobór ważnych surowców takich jak: zboże, stal, węgiel czy ropa. Oczywiście w sektorze stołecznym nie było to widoczne, ponieważ wszyscy nadal balowali i roztrwaniali resztki. W pozostałych sektorach panował już jednak głód. Ogólnie nikt nie przejmował się cywilami. Głodni, czy niegłodni mieli chodzić do fabryk i napędzać machinę wojenną. Priorytet we wszystkich surowcach poza oczywiście partią miało przecież wojsko. Poczyniono wprawdzie pewne środki, aby odzyskać choć część terenów bogatych w surowce; poszczególnym jednostkom wydłużono linie defensywne, tak że wysunięte były za rzekę i osłaniały kilka rafinerii, kopalń oraz hut. Pomogło to trochę odciążyć zniszczoną gospodarkę, ale robotnicy codziennie narażający życie, chodząc do pracy z myślą z tyłu głowy, że kilka kilometrów dalej znajduje się linia frontu, nie dawali z siebie tyle, ile by chciało carskie dowództwo. Nikt nie wiedział, kiedy nastanie kolejna ofensywa lub nadleci jakiś bombowiec, któremu nagle zachce się, zrzucić na ich głowy bomby lub inne śmiercionośne żelastwo. W tym przypadku często stosowane przez rząd Świńska represje i propaganda, nie pomogły w podniesieniu z kolan gospodarki; kulała ona dalej.

Rząd nie chcąc zaprzestania walki z powodu braku w ludziach zaczął zwiększać pobór, który zaczął dotyczyć już także zwierząt, wcześniej uznawanych jako niegodnych w sumie do niczego; na razie jednak dość oszczędnie powoływano je do wojska. Obawiano się bowiem zbiorowych oznak niesubordynacji, które już nieraz się zdarzały. To już nie było Imperium Świńskie...

Świńsko - Czerwona KopułkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz