Świńsko Czerwona Kopułka 16

5 0 0
                                    

16.

Oficer śledczy oparł się o jakieś drzewo i próbował myśleć o czymś miłym. Rozmyślania o dużej wypłacie przyćmiły na chwilę męki pulsujących od bólu ran. Sanitäter wyjaśnił swemu dowódcy całą zaistniałą sytuację. Kapitana opuścił strach przed wrogiem, ale ponownie oblał strach przed milicją. Brieftrager i biały wilk uspokoili się z faktu, iż waderze nic się nie stało. Nie byli jednak zadowoleni ze swojego nowego towarzysza niedoli.

- Jak się pan czuje? – Zapytał milicjanta kapitan, podchodząc do niego.

- A jak pan myśli? – Oficer śledczy spojrzał na kapitana swym martwym wzrokiem. – Bywało lepiej.

Kapitan jeszcze raz zlustrował obraz milicjanta, po czym obrócił się i począł podążać w kierunku Gustava. Ten widząc co się dzieje, wyszedł mu naprzeciw. Dowódca zaczął, go pytać co w tej sytuacji powinien zrobić.

Brieftrager zaczął odczuwać wrażenie, że jego kapitan wyszedł na kontaktach z Kadłubkiem jeszcze gorzej niż przewidywał. Sama postać Majera była dość skomplikowana. Większość swojej kariery wojskowej zawdzięczał znajomościom i odcisnęło się to na jego osobie. Nie znaczy to, że nie umiał dowodzić oddziałem. To znaczy dopiero podczas wojny nauczył się jak to robić należycie, co stało się oczywiście zbyt późno. Przez to udało mu się niechcący zaprzepaścić wielu zdolnych żołnierzy. Zdolnych żołnierzy... Gustava jednak nie udało mu się zniszczyć...

Nieważne co by się wydarzyło, to ten zawsze był przy kapitanie i wraz z nim tworzył historie o „niepokonanym Matusiczu". Kadłubek zdał sobie w końcu sprawę z tego, iż jego podwładny jest bardzo zdolny i tyle już dla niego zrobił. Postanowił, postarać się o rangę podporucznika dla niego, aby zadośćuczynić mu te wszystkie trudy z nim spędzone. Z powodu jego wielkiego doświadczenia jego słowo było dla niego ważne, dlatego też dość często wzywał go do siebie i przedstawiał swoje plany, aby ten ewentualnie naprostował nieścisłości.

Kapitan przebywając z Kadłubkiem, nauczył się od niego pewnych rzeczy. Jedną z nich był więc fakt, iż kiedy nawet umiesz dowodzić, to i tak zwracasz się z pomocą do Gustava, który zawsze pomoże swą realistyczną i perfekcyjną radą. Poklepie po ramieniu mówiąc: „Tak, pański plan ma szansę się powieść kapitanie", lub ładnie zaprotestuje i przedstawi własny, lepszy.

- Musi mu pan, jakoś grzecznie powiedzieć, jakie mamy plany – powiedział brieftrager do swego dowódcy, widząc w nim jakieś małe dziecko we mgle, na środku między-republikowej szosy.

- Tylko co mu powiedzieć?

- Prawdę – cierpliwość brieftragera zaczęła się już powoli kończyć, nie mógł podejmować za kogoś decyzji, a zwłaszcza tak prostych.

Kapitan odwrócił się i powoli zaczął podchodzić do oficera śledczego. Gustav wrócił do swojego wcześniejszego miejsca, przy białym wilku. W czasie kiedy rozmawiał z dowódcą, dołączyła do niego także wadera. Brieftrager spojrzał jej w oczy. Była to szczera, poważna rodzinna rozmowa, tylko że bez żadnych słów. Obaj nauczyli się już rozumieć siebie nawzajem bez słów. Gdyby nie byli w obecnej sytuacji, brieftrager zapewne przytuliłby waderę, tak bardzo się o nią martwił. Jej chłopak zapewne ucałowałby ją i wyściskał ze szczęścia. W ogóle dziwne, że ci dwaj znaleźli się tu razem, nieprawdaż?

Para wycofała się gdzieś dalej, aby porozmawiać. Gustav został na miejscu i przyglądał się co chwila to komunistom, to zakochanym.

Wilk dopytywał się o Józefa, jaki był, czy nie chciał jej czegoś zrobić, jak się wobec niej zachowywał. Wadera odpowiedziała mu jednoznacznie, żeby sobie niczego nie wymyślał, iż wszystko było dobrze. Podzieliła się także uwagą, iż był wobec niej miły. W swoim życiu napotkała bardzo mało takich osób i jedną z nich był właśnie Józef. Podzieliła się swoją sugestią, iż sanitäter w głębi duszy jest dobry i że skoro zachował się tak, a nie inaczej to z pewnością nie może być komunistą. Jej partner zaskoczony był taką wypowiedzią. On także jak wadera nie doświadczył zbytnio zrozumienia ze strony ludzi, a już zwłaszcza w wojsku; wylęgarni wszelkiej patologii i łasych na pieniądze pijackich indywiduów. Spodziewał się zupełnie innej odpowiedzi, lecz pomimo tego był zadowolony. Spojrzał swym bystrym, młodym wzrokiem w kierunku Józefa, który teraz znajdował się wraz z kapitanem przy milicjancie.

Świńsko - Czerwona KopułkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz