7.Back in time

Zacznij od początku
                                    

-Cieszę się że dbasz o formę - znów mnie przytulił co odwzajemniłam.

-Ja też. To może jakaś wspólna runda ?- uniosłam do góry jedną brew.

-Z Tobą zawsze . - ruszył przed siebie truchtem. Od razu pobiegłam za nim .

Po drodze rozmawialiśmy o błahostkach i innych rzeczach. Po 30 minutach spokojnego biegu, byliśmy pod moim domem , gdyż Simon uparł się że mnie pod niego odprowadzi.

-Przyjadę po Ciebie o 7:30 . Może być ? Wpadniemy po drodze na kawę - puścił mi oczko na co cicho się zaśmiałam.

-Kawa z Tobą ? Nie umiałabym odmówić . Do zobaczenia- ucałowałam chłopaka w policzek i ruszyłam przed siebie . Gdy byłam pod drzwiami pomachałam mu po czym otworzyłam drzwi i weszłam do środka.

Było przed szóstą rano. Postanowiłam zrobić śniadanie dla siebie i dla śpiącej jeszcze siostry, która musiała jechać do pracy o 8.

Poszłam do swojego pokoju i przyszykowałam ciuchy do szkoły. Wzięłam 15 minutowy prysznic i przebrałam się w czarną bawełnianą koszulkę bez ramiączek, która ściśle przylegała do mojego ciała. Dodatkowo ubrałam granatowe shorty , gdyż zapowiadał się gorący dzień. Zdecydowałam się na skórkową, czarną kurteczkę na 3/4 rękawa i białe botki. Rzęsy pomalowałam tuszem. Odpuściłam sobie robienie kresek i róż a usta pomalowałam czerwoną szminką.

Gdy byłam już gotowa , zeszłam do kuchni i ubrałam na siebie fartuch, gdyż nie chciałam ubrudzić ciuchów. Ubrałam słuchawki i puściłam muzykę , gdyż nie chciałam jeszcze obudzić swojej siostry, po czym zabrałam się za przyszykowanie śniadanie.

Gdy wykładałam tosty i jajecznicę do kuchni wkroczyła roztrzepana Kate. Wyglądała masakrycznie. Duże wory pod oczami i potargane oczy.

-Ktoś znowu się nie wyspał? - roześmiałam się.

-Ktoś tu ma dobry humor.. i jest wyspany- westchnęła i uśmiechnęła się sennie.

-Spotkałam znajomego gdy byłam pobiegać i owszem jestem wyspana - patrzyłam się ciepło w stronę siostry , która gdyby mogła zasnęła by na wyspie.

- A tak apropo.. Miałaś mi powiedzieć o tym Twoim znajomym co przywiózł Cię do szpitala- popatrzyła sennie , przeczesując włosy. Postawiłam przed nią talerzyk z jedzeniem i usiadłam na przeciw, głośno wzdychając.

-To był Greg. Znamy się od dwóch lat. Wspiera mnie , gdy ćwiczę i uczy. - powiedziałam wymijająco.

Siostra uniosła jedną brew. Przez chwilę nic nie mówiła, jednak co chwilę marszczyła czoło , głęboko się nad czymś zastanawiając.

-Czego cię uczy i w czym wspiera ?- spojrzała na mnie zawziętym wzrokiem , który nie znosił sprzeciwu. Wiedziałam że nie będę mogła uniknąć tego pytania. Zastanowiłam się chwilę nie chcąc się wsypać po czym odrzekłam.

-Wspiera mnie podczas ćwiczeń i uczy ruchów , których mogła bym użyć gdy ktoś mnie zaatakuje - spojrzałam wymownie na siostrę. Zastanawiałam się czy łyknęła haczyk , jednak moja nadzieja szybko uciekła.

-A kim on jest ?

-Co masz na myśli ?- spytałam udając że nie rozumiem.

-Dobrze wiesz co mam na myśli..-westchnęła zirytowana.

-Jest lekarzem - odparłam , starając nie zapuszczać się głębiej.

- I? - dopytywała się dalej . Potarłam się po karku , w końcu jej mówiąc.

-Bokserem- spojrzałam na nią szukając jakiegoś znaku. Czegoś co mogło by mnie nie zadowolić jednak zobaczyłam jak się uśmiecha.

-Dlaczego się śmiejesz ?- spytałam zdezorientowana . Nie rozumiałam dlaczego się śmieje.

Pozory myląOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz