Rozdział 62.

250 33 2
                                    

Gdy dotarli do gabinetu komisarza, aspirant Ćwiąkała już na nich czekał. Przywitali się z nim krótko. Maja zdjęła kurtkę i opadła na proste krzesło kładąc sobie torbę z aparatem na kolanach.

– Jak było w Kozubach? – zagadnął Kuczyński.

– Piekło. Nie znaleźliśmy nic oprócz osmalonych zgliszczy. Zero śladów. Wiemy tylko, że to było podpalenie. Ktokolwiek bawił się w pirotechnika, wylał w piach jakieś sześćdziesiąt litrów benzyny.

Komisarz pokiwał głową i usiadł na swoim fotelu obracając się w miejscu.

– Jakieś postępy w sprawie Pietrzaka?

Gracjan zrobił niepewną minę.

– Znaleźliśmy jego samochód.

– Samochód?!

– Tak. Zostawił go w miejscowości Pracze, jakieś trzy kilometry w prostej linii od domu Eugeniusza Piotrowiaka. Z zeznań mieszkańców wynika, że pojawił się tam w piątek rano i od tamtej pory nikt go nie ruszał.

Maja pogrzebała w plecaku przysłuchując się rozmowie w milczeniu.

– Przeszukaliście go?

– Tak. Rybosz i jego grupa siedzieli nad nim do pierwszej. Jak na razie żadnych śladów, które mogłyby nas gdzieś popchnąć.

– To dziwne – włączyła się Maja. – Jeśli to Pietrzak jest zabójcą i to on podpalił dom Piotrowiaków, to skąd wziął paliwo?

Policjanci wymienili przelotne spojrzenia.

– Dobre pytanie – przyznał Kornel.

– Musiał mieć drugi pojazd – podsunął aspirant Ćwiąkała.

– Ale skąd by go wziął, skoro jego auto przez cały weekend stało nieruszone w Praczach? – zaoponował komisarz. – Nie wydaje mi się, żeby wrócił do miasta po to, żeby coś wypożyczyć, na piechotę.

Dyskutowali jeszcze kilka minut na ten temat.

– Okej – przerwał wreszcie Kuczyński. – Dopóki Rybosz i jego pomagierzy nie dadzą nam konkretnych odpowiedzi, możemy gdybać w nieskończoność. Jeśli to Pietrzak zamordował te kobiety i używał do transportowania ofiar swojego samochodu, dowiemy się o tym jeszcze dzisiaj.

Zamilkli. Maja podała kartę pamięci aspirantowi.

– Proszę. Wszystkie zdjęcia. Bez retuszu – uśmiechnęła się nieśmiało.

– Przekażę je Ryboszowi – obiecał i wsunął nośnik do kieszeni.

Maja rozłożyła komputer na biurku i popatrzyła na zamyślonego komisarza.

– Co teraz? – zapytał Gracjan.

– Idę porozmawiać z Kasprzakiem – odparł Kornel.

– Eee... – zająknął się aspirant. – To ty nic nie wiesz?

– Na temat?

– Wczoraj wyszedł z aresztu. Podobno jego adwokat zrobił prawdziwą aferę i wytargał go z celi po dwóch godzinach przepychanek z Olszewskim.

– Co miał Olszewski do Kasprzaka?

– Prokurator Rudnicka przekazała mu sprawę.

Komisarz przewrócił niecierpliwie oczami.

– Gdzie on teraz jest?

– A bo ja wiem? Pewnie wrócił do domu.

– Muszę z nim porozmawiać.

POLOWANIE  - kryminał (+18) [ZAKOŃCZONA]Where stories live. Discover now