Rozdział 16.

275 41 0
                                    

Leszczyński znalazł dla niej czas już w okolicach lunchu. Umówili się w jednej z najmodniejszych miejscówek w całym mieście, gdzie serwowano kuchnię śródziemnomorską. W normalnych warunkach omijała takie miejsca szerokim łukiem, ale tym razem z radością zamówiła jedno z droższych dań z karty.

Leszczyński był stuprocentowym dżentelmenem i nigdy nie pozwalał jej za siebie płacić. Nie sądziła, by w tej kwestii cokolwiek się zmieniło. Ani w żadnej innej. Profesor wciąż był tym samym zadbanym, przystojnym mężczyzną z umysłem ostrym jak brzytwa.

Tęskniła za jego towarzystwem.

Podczas półtoragodzinnego obiadu składającego się głównie z owoców morza i białego wina, zdążyli streścić sobie poczynania z ostatnich dwudziestu czterech miesięcy.

– A więc studiujesz teraz psychologię? – zagadnął z tym samym szelmowskim uśmiechem, który sprawiał, że studentkom miękły nogi.

Upiła trochę ze swojego kieliszka.

– Meandry ludzkiego behawioru od zawsze mnie fascynowały.

Leszczyński zaśmiał się uprzejmie.

– Oj tak, masz wyjątkowo przenikliwą naturę.

– Uznam, że to komplement.

– To jest komplement.

Wylądowali w jej mieszkaniu pół godziny później. Leszczyński zdjął jej sukienkę jeszcze w korytarzu, po czym rzucił na łóżko, zerwał majtki i zatopił język między nogami. Doszła w niecałe pięć minut, wciągnęła go na siebie i oddała rozkoszy, gdy sapiąc i jęcząc wchodził w nią coraz głębiej. Wysunął się z niej w ostatnim momencie i dokończył na brzuchu.

– Brakowało mi tego – powiedziała, gdy uspokoiły im się oddechy.

– Na nowej uczelni nie ma przystojnych profesorów?

Szturchnęła go łokciem w bok.

– Mnie też tego brakowało – szepnął, oparł się na łokciu i rozsmarował lepką spermę wokół jej pępka.

Zaśmiała się, gdy załaskotało.

– Czym się teraz zajmujesz?

– Dokładnie tym samym co wcześniej, kochanie.

Uśmiechnęła się słysząc pieszczotliwe określenie z jego ust. Nie przeszkadzało jej, że dokładnie tak samo zwracał się do swojej żony.

– Cieszę się. Miałam nadzieję, że pomożesz mi w pewnej maleńkiej sprawie.

Obdarzył ją podejrzliwym spojrzeniem.

– Mam nadzieję, że chodzi o więcej... tego – odparł i chwycił zębami jej sutek.

– Niezupełnie – mruknęła, choć podniecenie znów zaczęło o sobie przypominać.

Boże, nikt nie potrafił dotykać jej tak jak on. Co było całkiem logiczne, w końcu miał za sobą trzydzieści lat doświadczenia.

– Czego innego mogłabyś ode mnie chcieć?

Jego wargi podążyły wyżej. Leszczyński całował teraz jej szyję. Słyszała jego przyspieszony oddech tuż obok ucha. Jego ręka spoczęła na rozgrzanej łechtaczce. Wsunął jeden palec do środka.

– Niczego – stwierdziła, pocałowała go głęboko, a później wspięła na niego i doprowadziła oboje na sam szczyt.


_________

Mam nadzieję, że rozdział Ci się podobał. Jeśli uważasz, że historia jest warta polecenia - zagłosuj! Jestem bardzo ciekawa Twojej opinii.

Daj znać, co o tym myślisz!

Uściski, NW 

POLOWANIE  - kryminał (+18) [ZAKOŃCZONA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz