chapter 14

363 48 29
                                    

michael rozumiał obawy luke'a.
ba, on doskonale wiedział, że nie mogą pokazać się razem. ani teraz ani w najbliższej przyszłości, a najlepiej nigdy.
jednak chciał pokazać tym wszystkim idiotom, którzy nazywali się jego znajomymi, że nawet te osoby niższej rangi potrafią być lepsze od nich.
gdyby tylko mógł wciągnąłby luke'a w swój szkolny świat, ale doskonale wiedział, że tak się nigdy nie stanie.

— rozejdziemy się w tej uliczce, gdzie zawsze, okej?

luke przytaknął i wyszli z domu blondyna.

— przepraszam za to, że zasnąłem i czułeś się...
— dziwnie? nie było tak źle. swoją drogą wygodna z ciebie poduszka.

michael zaśmiał się na słowa luke'a i spojrzał na niego kątem oka. z rana chłopak wyglądał lepiej niż ktokolwiek mógłby sobie wyobrażać.
sam nie wiedział czemu nie czuje takiego zażenowania jak czuł zazwyczaj, gdy zasypiał u amy i rano wymykał się z jej domu, by przypadkiem rodzice go nie nakryli.
znowu w jego głowie pojawiało się stwierdzenie, że luke naprawdę różni się od tych wszystkich ludzi, którzy istnieją w jego życiu.
luke w tym czasie zastanawiał się czemu michael zachowuje się tak zwyczajnie po tym co miało miejsce. teoretycznie rzecz biorąc blondyn nie kłamał mówiąc, że wygodnie mu się spało w objęciach drugiego nastolatka. po raz pierwszy od jakiegoś czasu luke przespał spokojnie całą noc bez zbędnego budzenia się blisko co godzinę.

po piętnastu minutach wspólnej drogi chłopcy w końcu musieli się rozstać.
luke jeszcze raz spojrzał w stronę michaela, uśmiechnął w jego stronę i już miał odwracać się, by zniknąć między budynkami, gdy farbowany chłopak zatrzymał blondyna jeszcze na chwilę.

— dzięki za ten wieczór i powodzenia z burkiem.

po czym michael odszedł w stronę bocznego wejścia do szkoły.
luke po raz kolejny uśmiechnął się, poprawił plecak, który uporczywie spadał z jego ramienia i ruszył do głównego wejścia.
tak naprawdę nie chciał oddawać burke'owi tego cholernego projeku, nad którym spędził trzy czy nawet cztery godziny i to z pomocą michaela.
jednak nadal wygrywała świadomość, że przez kilka najbliższych tygodni oszczędzi sobie lotów w stronę śmietników.

czasami luke porównywał się do różnych tragicznych postaci. czy to do edypa z dzieła sofoklesa czy nawet kogoś takiego jak romeo. jego tragizm był podobny. mimo szukania innej drogi wyjścia zawsze trafiał na tą, którą proponowało mu życie. próbował z tym walczyć, ale tak jak w przypadku edypa czy romea – wszystko kończyło się źle.

michael umiał idealnie stwarzać pozory. nikt nigdy nie podejrzewał go, że potrafi tak świetni kłamać czy manipulować poszczególnymi ludźmi.

— gdzie byłeś? byłem wczoraj u ciebie i karen powiedziała, że nie wie gdzie jesteś i o której wrócisz.

calum był jednym z najbliższych znajomych, a nawet przyjaciół farbowanego chłopaka.
trzymali się razem od czasów podstawówki i to głównie dzięki charyzmie i dobrej gadce michaela, calum był tutaj, gdzie jest teraz.
stał się taki sam jak cała reszta drużyny.

clifford wiedział, że gdyby nie on, calum byłby teraz taki sam jak luke.
byłby chłopakiem, którym można pomiatać, a on nic z tym nie zrobi, bo wie, że nie jest w stanie.
mimo tego wszystkiego calum i michael dogadywali się dość dobrze.

teraz jednak na głowie farbowanego chłopaka pozostała kwestia co powiedzieć brunetowi, by ten niczgo się nie domyślił i jednocześnie przekazać mu, że to co robi nie jest niczym chwilowym.












{...}

jak u was?
jak szkoła i ocenki?
czekacie na wakacje?
opowiadajcie:-)


taki jakiś bez sensu ten rozdział...
ale kolejne rozdziały... woo, to będzie miazga:-)))


nawet nie wiecie jak mocno was wszystkich kocham!
w ciągu dwóch tygodni do 2 czy 3 prac wybiło po dokładnie lub lekko ponad tysiąc wyświetleń, a do jednej nawet dwa tysiące!

niby zwykłe cyferki, ale dla mnie znaczą one bardzo wiele, ponieważ wtedy wiem, że ktoś to czyta, komuś się to podoba i zwyczajnie lubi to co piszę.


z tej okazji postanowiłam zrobić mały maraton, co wy na to?

miłego wieczoru/nocy/poranka żuczki,


~ kluska, xx

teenage dirtbagWhere stories live. Discover now