Serca Dekalog

By Invisibiliar

109K 5.2K 531

Serce Sabiny Wojtaszek biło szybciej za każdym razem, kiedy zanurzała się w wodzie. Tak było zanim uświadomił... More

prolog [00.]
01.
02.
03.
04.
05.
06.
07.
09.
10.
11.
12.
13.
14.
15.
16.
17.
18.
19.
LA
20.
21.
22.
23.
24.
25.
26.
27.
28.
29.
30.
31.
32.
33.
34.
35.
36.
37.
38.
39.
40.
41.
42.
43.
44.
45.
46.
47.
48.
49.
50.
51.
52.
53.
54.
55.
56.
Epilog
Postanowienia drugoczęściowe

08.

1.9K 100 13
By Invisibiliar


Wtorek, a raczej jego początek, był moim najbardziej znienawidzonym dniem tygodnia. A to wszystko dlatego, że lekcje w szkole zaczynały się od dwóch godzin matematyki. I wcale nie chodziło o to, że nie radzę sobie z tym przedmiotem. Chodziło bardziej o nauczycielkę, która wyjątkowo mnie nie lubiła. Sama nie wiedziałam dlaczego, ale wiecznie jej coś we mnie nie pasowało. A to spóźniłam się z oddaniem pracy, za co ukarała mnie niższą oceną, choć oddawałam wcześniej niż niektórzy z klasy, a to stwierdziła, że zachowuję się niepoprawnie na lekcji i wpisała mi uwagę, choć ja chciałam tylko wytłumaczyć zadanie Idzie. Dlatego z całego serca nie znosiłam tej kobiety. Starałam się tego nie okazywać i pomimo tego, że ona była złośliwa dla mnie, ja zachowywałam się w stosunku do niej jak do każdego innego nauczyciela, czyli z odpowiednim szacunkiem i powagą.

Może było to dziwne. Ida nie raz mówiła mi, bym się jej w końcu postawiła. Ale nie miałam zamiaru tego robić. Bo Elżbieta Sawczyk właśnie tego chciała. Próbowała mnie sprowokować. Może chodziło o coś więcej? Chciała mieć powód, żeby mnie wywalić? Sama nie wiedziałam, ale taktyka, którą podjęłam była bezpieczną opcją. Poza tym miałam satysfakcję, wiedząc jej niedowierzające spojrzenie, kiedy po raz kolejny zaskoczyłam ją swoim opanowaniem. To dużo lepsze niż wykłócanie się o każde słowo.

Na szczęście lekcja minęła raczej bezproblemowo. Ignorowałam matematyczkę i robiłam swoje, a ona o dziwo dziś była niezwykle miła. Spojrzałyśmy na siebie z Idą wymownie, wychodząc z klasy na przerwę, a potem zaśmiałyśmy się. Zatrzymałam swoje spojrzenie trochę dłużej na jej twarzy. Miło było patrzeć na nią, gdy się nie smuciła. Przypomniałam sobie o rozmowie z Damianem i jego radzie. Chyba powinnam spróbować. Była możliwość, że Kuba nie połknie haczyku, ale trzeba było zaryzykować. Na szali stało szczęście mojej przyjaciółki.

Następne godziny lekcyjne zapowiadały się miło i spokojnie, więc szybko minęły. Wraz z ostatnim dzwonkiem pożegnałam się z Idą, która szła do domu, a sama ruszyłam do szatni. Chwilę trwało zanim się przebrałam, ale nigdzie mi się przecież nie spieszyło, a Konrad nigdy mnie nie ganił za guzdralstwo. Weszłam pod natrysk, by się pomoczyć, a potem ruszyłam na basen. Jak miałam już w zwyczaju, stanęłam z boku, by przez chwilę rozgrzewać mięśnie. Skupiłam się na ćwiczeniach, nie zauważając, że na prowizorycznych trybunach siedzą dwie osoby, zajęte rozmową. Dopiero, gdy jedna z nich zawołała moje imię, spojrzałam w tamtym kierunku. Spojrzałam i za zdziwienia aż musiałam przetrzeć oczy.

Razem z moim trenerem gawędził sobie Michał. Nie miałam pojęcia, co siatkarz miałby tutaj robić, więc od razu założyłam, że coś się stało. Nigdy wcześniej nie przychodził na mój trening. Podeszłam do nich szybko.

- Co się stało? – zapytała ledwo do nich doszłam. Obaj popatrzyli najpierw na mnie dziwnie, a potem na siebie.

- Ale że co? – Kubiak wyglądał, jakby naprawdę nie wiedział, o co mi chodziło.

- Coś z Damianem? – dopytywałam nadal, coraz bardziej się nakręcając, choć tak właściwie nie miałam do tego żadnych podstaw.

- Z Damianem? Wszystko z nim w porządku. Chyba, że chodzi ci o to, że w końcu wygarnął te resztki odwagi z pięt i zaprosił Martę do siebie na kolację – zaśmiał się pod nosem, a ja do niego dołączyłam, bo co tu ukrywać, jeśli chodziło o dziewczyny, to mój brat zdecydowanie był nieśmiały.

- Ah, czyli ponownie zrobił z ciebie mojego szofera? – domyśliłam się w końcu.

- Tak jakby. Kazał mi cię nakarmić i wziąć pod swoje skrzydła, dopóki jego randka nie opuści waszego mieszkania – poinformował mnie.

Zrobiło mi się głupio. To już standard, ale naprawdę uważałam, że Damian ostatnimi czasy przegina i za bardzo wykorzystuje Michała. Mógł mi przecież napisać, żebym się ulotniła na wieczór. Poszłabym do Idy i zrobiłybyśmy sobie babski wieczór. Ale on oczywiście musiał zrobić po swojemu.

- On cię wykorzystuje, nie powinieneś mu się dawać – stwierdziłam dobitnie, krzywiąc się lekko..

- Oczywiście jeśli nie pasuje ci moje towarzystwo, to...

- Nie, nie o to chodzi – przerwałam mu szybko, bo rzeczywiście mógł dojść do takiego wniosku. – Po prostu nie lubię, kiedy Damian rozstawia mnie po kątach. Mogłam spokojnie iść do przyjaciółki, a nie zajmować ci czas.

Uśmiechnęłam się do niego, chcąc upewnić go, że naprawdę nie miałam nic przeciwko niemu. Głupio wyszło. Znowu.

- Ej, wy dwoje! – Konrad zawołał do nas. Nawet nie zauważyłam, kiedy zostawił nas samych na trybunach i poszedł się przygotować do treningu. – Tu się pływa, a nie gada! Sabina do wody!

Wspominałam, że uwielbiam tego człowieka? Pokręciłam głową ze śmiechem i spojrzałam na Michała.

- Skończymy za jakieś dwie i pół godziny. Możesz wpaść po mnie o siedemnastej? – zapytałam, patrząc wcześniej na tablicę wyników, gdzie znajdował się również zegar.

- A nie mogę zostać? – wypalił nagle, całkowicie mnie zaskakując. Nie sądziłam, że chciałoby mu się tu tkwić trzy godziny.

- Jeśli się nie zanudzisz, to możesz – odpowiedziałam i zostawiłam go samego na trybunach.

- Dłużej się nie dało? – zapytał mnie Konrad, gdy do niego podeszłam.

- Nie marudź, trenerze. – Zaśmiałam się i weszłam do wody, szykując się na parę basenów w ramach rozgrzania.

- A co to? Darmowe widowisko? Nie mówiłaś, że chłopak przyjdzie popatrzeć – upomniał mnie, a ja nie potrafiłam mu nic odpowiedzieć, tylko wgapiałam się w niego rozszerzonymi ze zdziwienia oczami. Jaki chłopak?

- Michał? To nie jest mój chłopak – wyjaśniłam szybko.

- Wszyscy tak mówią. Pożyjemy, zobaczymy. A teraz sześć basenów, raz dwa!

Nie dał mi szansy na odpowiedź. W sumie dobrze, bo kompletnie nie wiedziałam, jak niby miałabym mu odpowiedzieć. Co to w ogóle było?

Otrząsnęłam się ze zdziwienia i skupiłam się na treningu. Jak zawsze mogłam liczyć na całkowite zatracenie się w czasie pływania. W wodzie myślałam tylko o tym, jak ułożyć ręce, nogi i ciało, by płynąć jak najbardziej efektywnie. Kompletnie zapominałam o reszcie świata, upychając wszystko za wielkimi wrotami w głębi umysłu. I tak było dobrze. Nic mnie nie dekoncentrowało. Nawet obecności Michała nie odczuwałam. On po prostu siedział i się przyglądał, jak pokonywałam raz za razem długości basenu, dając z siebie wszystko. Nie wiedziałam, co było w tym takiego ciekawego, że zechciał zostać. Ale nie miałam czasu, by się nad tym zastanawiać.

- I jak? – zadałam standardowe pytanie, kiedy po raz kolejny przepłynęłam cały dystans.

- Poprawiłaś wynik o kolejną sekundę, choć ostatnio były to dwie. W tym elemencie wyszło na niekorzyść. Ale za to technika była widocznie lepsza. Ułożenie ciała w wodzie poprawne na całym odcinku. Jestem dumny.

Po tym podsumowaniu, a raczej po dwóch ostatnich słowach Konrada, uśmiechnęłam się szeroko, dając nura pod wodę, by zmoczyć włosy, opadające mi na czoło. Trener stwierdził, że na dziś koniec. Zapisał w swoim trenerskim kajeciku czasy, jakie udało mi się dziś osiągnąć.

- Idę się pożegnać z twoim chłoptasiem. Mam mu przekazać, że jeszcze sobie poczeka, czy dzisiaj zrobisz wyjątek i od razu polecisz się szykować na randkę?

Przewróciłam tylko oczami, nie mając zamiaru się z nim kłócić.

- To nie jest mój chłopak, ale możesz mu przekazać, że zostanę – specjalnie podkreśliłam ostatnie słowo. Nie miałam żadnej randki, więc nie miałam powodu, by rezygnować ze swojego rytuału.

- I bardzo dobrze! Jak kocha, to poczeka – mrugnął do mnie i ze śmiechem poszedł w stronę trybun.

Gdybym miałam gdzieś obok ścianę, to na pewno walnęłabym o nią głową. Ale że otaczała mnie woda, a o brzeg basenu wolałam się nie zabijać, po prostu zanurkowałam i przepłynęłam cały basen bez wynurzania się, mając tylko cichą nadzieję, że Konrad nie zamierza mówić takich samych głupstw Michałowi.

Wcześniej mówiłam, że uwielbiam tego człowieka, a teraz najchętniej bym go utopiła. Cóż, kobieta zmienną jest.

Wynurzyłam się w końcu z wody, chcąc złapać oddech i przerzucić się na styl grzbietowy, jak to miałam w zwyczaju. Otworzyłam oczy i od razu napotkałam oczy Michała, który przykucnął na brzegu. Wzdrygnęłam się lekko ze strachu, bo nie lubiłam takich 'niespodzianek'.

- Fajnego masz trenera – powiedział z uśmiechem.

Zabiję. Go - pomyślałam, próbując nie okazać, jak bardzo byłam zmieszana.

Nie miałam pojęcia, czy Konrad naprawdę nie zrobił jakichś aluzji siatkarzowi. No przecież zaraz się spalę ze wstydu przez to, co sugerował mnie.

- Taaa – mruknęłam bez przekonania.

Marzyłam tylko o tym, by z powrotem znaleźć się pod wodą. Wtedy nie musiałabym odpowiadać na żadne pytania i starać się ukryć zaczerwienionych z zażenowania policzków. W tej chwili ratowało mnie tylko to, że byłam po wykańczającym treningu i na pewno i tak byłam już czerwona po twarzy ze zmęczenia.

- A ty tak zawsze po treningu jeszcze zostajesz? – zapytał.

Zdziwiłam się, bo Damian o tym wiedział, myślałam, że Kubiak również. Ale w sumie, co go miały obchodzić moje zwyczaje?

- Tak. Jak tylko mam czas i nie muszę ratować Damiana z opresji – uśmiechnęłam się. Dzięki Bogu za to, że albo Konrad nic mu nie mówił, albo Michał wykazał się niezwykłym jak na mężczyznę taktem i postanowił zachować to dla siebie.

- Już ci nie przeszkadzam. Wracaj do wody, syrenko.

Mój Boże... Syrenko?

Śmiałam się tak bardzo, że rozbolał mnie brzuch. Kątem oka widziałam, że Michał też się szczerzy.

- Nazwij mnie Arielką, a mnie popamiętasz! – rzuciłam jeszcze i zanurzyłam się w wodzie, przez co nie dosłyszałam Michałowej odpowiedzi:

- Jak sobie życzysz, Arielko.



Dużo Kubiaka! ;D

Podoba wam się postać Konrada? Co o nim myślicie? Piszcie, chciałabym znać wasze opinie. ;)

Poza tym gwiazdkujcie, dodawajcie do swoich bibliotek- co tylko chcecie! 

xxx

Continue Reading

You'll Also Like

15.1K 355 18
Czasami rodzeństwo dzieli ze sobą swoje pasje. Ale co jeżeli tą pasją jest Formuła 1? Jeden z kierowców wciąga swoją siostrę w świat motosportu. Jak...
13.8K 1.3K 15
Draco kocha syna ponad wszystko. Dlatego, kiedy była żona planuje odebrać mu dziecko, Draco zwraca się o pomoc do ostatniej osoby, o której by pomyśl...
4K 158 21
W tej opowieści, Melody Wolff, córka szefa zespołu Mercedes w F1, wkracza w świat wyścigów, poznając zespół ojca oraz kierowców, w tym legendarnego L...
70.8K 3.7K 125
Zawsze twierdziliście, że jeden dzień nie może wywrócić czyjegoś życia do góry nogami? No więc się mylicie. Zwyczajne listopadowe popołudnie mogłoby...