Podróżowanie miało to do siebie, że przez większość czasu czuło się zmęczenie, szczególnie gdy te podróże odbywały się co kilka dni, przeplatając się z pracą. Wiele osób na to narzekało, a Lavena i Lando wcale nie byli wyjątkami. Ale czy cokolwiek by zmienili w swoim dotychczasowym życiu? Na to pytanie sami nie znali odpowiedzi, ale ona wcale nie była im wtedy potrzebna.
Przemierzając przez puste korytarze hotelu, wraz z kilkoma innymi kierowcami i pracownikami, czuli się dobrze. Pomijając tamto zmęczenie i chęć położenia się już spać. Dwójka przyjaciół była jednak tamtym wyjątkiem. Szli na końcu. Ciągnąc za sobą swoje niewielkie walizki. Co chwilę się szturchając i śmiejąc pod nosem. Nikt nawet nie zwracał już na nich uwagi, dając im czas tylko dla siebie, choć mieli go od groma.
- Odnoszę wrażenie, jakbyśmy tylko my mieli dobry humor. - stwierdziła Lavena, nachylając się specjalnie w stronę przyjaciela. Nie oderwała jednak wzroku od pozostałych.
- Bo chyba tak jest, Lena. Spójrz tylko na nich. - powiedział Lando, po czym wskazał na idących przed nimi ludzi. Nachylił się nad nią bardziej, zaczynając szeptać. - Ofiary. Zmęczone podróżą są jak łatwy kąsek dla drapieżników. Wystarczy chwila, by zakończyły swój martwy żywot i stały się pożywieniem dla innych zwierząt.
- I mam uwierzyć, że ty jesteś tym drapieżnikiem? - zaśmiała się, patrząc na niego wyraźnie rozbawiona. On jednak nie przejął się tamtą uwagą, tylko objął ją nagle ramieniem.
- My jesteśmy, Lena. My jesteśmy drapieżnikami. - wyszeptał, patrząc na nią z jakąś dumą. Bawiło ją to.
- Ty to raczej uroczy kotek jesteś, któremu pazury się jeszcze nie wykształciły właściwie. - stwierdziła ze śmiechem, na co odsunął się od niej oburzony. Położył dłoń na piersi, jakby urażony tamtymi słowami.
- No wiesz ty co?
- Mówię, jak jest. - oznajmiła, wzruszając ramionami. Prędko podeszła do odpowiednich drzwi, ściskając w dłoni kluczyki. - To chyba nasz pokój.
- Po czym wywnioskowałaś? - zagadnął, ciekawy, skąd w ogóle o tym wiedziała. On sam nie do końca zwracał na to uwagę, miał od tego przecież ją.
- Yyy... Ma ten sam numer, co zawieszka przy kluczykach. Plus, recepcjonistka mówiła. Widać, jak słuchałeś.
- Miałem lepsze rzeczy do roboty, niż słuchanie recepcjonistki. - stwierdził Lando, jak gdyby nigdy nic, wzruszając ramionami. Lavena odwróciła się do niego nagle, marszcząc brwi.
- Więc co tak bardzo zajmowało twoją głowę, co? - spytała, ciekawa jego odpowiedzi. O tamtej porze, w jego towarzystwie i zmęczeniem, które ich ogarniało, mogła spodziewać się z jego strony każdej możliwej odpowiedzi.
- Ty.
- No tak, mogłam się domyślić. - westchnęła, kręcąc głową sama do siebie. Zaśmiała się jednak pod nosem, bo mimo wszystko zrobiło się jej miło, że o niej myślał. - Chodź. Im szybciej się położysz spać, tym krócej będę musiała słuchać twoich głupot.
- Odezwała się. - mruknął, przepuszczając ją w drzwiach. Szturchnął ją jednak, nie zamierzając tak tego zostawiać. - Jesteś strasznie wredna. Nie masz tych dni?
- Być może mam. Co ci do tego? - odparła, nie zwracając jakiejś szczególnej uwagi na jego słowa. Rozmawiała z nim na przeróżne tematy i żaden już jej nawet nie zaskakiwał. - Ja idę skorzystać, a ty tu się ogarnij. Tylko bez wygłupów.
- Tylko się pośpiesz! Nie chcę zmarznąć, jak będę na ciebie czekać w łóżku. - powiedział, ściągając z siebie koszulkę dla demonstracji. Mówił to wszystko specjalnie, tylko po to, by ją podenerwować, co skutecznie mu wychodziło.
- O mój Boże! Z kim ja żyję?
W odpowiedzi Lavena usłyszała za sobą jego głośny śmiech, który uwielbiała, a który tak bardzo doprowadzał ją do szału w tamtym momencie.
~*~
Trudno było ukryć, że ulice Tokio były zaludnione, ale nikomu to wtedy nie przeszkadzało. Lando stał na uboczu, obserwując ludzi dookoła, gdy nagle poczuł dłoń wślizgującą się w tą jego. Od razu odwrócił się w odpowiednią stronę, uśmiechając się szeroko na widok Laveny, która wreszcie do niego dołączyła i to nie z byle czym.
- Widziałam, że chciałeś, więc... Proszę bardzo.
- No i jak ja mam cię nie kochać, co? - spytał, odbierając od niej ów precla. Jego oczy wręcz świeciły z ekscytacji, co dodawało mu uroku.
- Lubię uszczęśliwiać ludzi. W szczególności ciebie. - odparła Lavena niewinnie, uśmiechając się na jego widok. Uwielbiała go w takiej euforii i zadowoleniu. - Idziemy dalej?
Lando pokiwał głową, nie zdolny nic powiedzieć przez precla, którego właśnie jadł. Lena skwitowała to tylko cichym śmiechem, po czym ścisnęła jego dłoń i pociągnęła w jakimś kierunku. Szli przez chwilę w ciszy - on też co chwilę wkładał jej kawałek precla do ust, na co za każdym razem śmiała się pod nosem. I wreszcie też doszli do Shibuya Crossing, czyli najbardziej ruchliwego przejścia dla pieszych na świecie. Rozejrzeli się wokoło, po czym zerknęli na siebie, przypominając sobie, ile tak naprawdę przewijało się tam wtedy ludzi.
- Idziemy?
- Najpierw focia.
Nim Lando zdążył się zorientować, Lavena chwyciła aparat w dłonie i nakierowała na niego obiektyw. Pstryknęła mu kilka fotek, uśmiechając się przy tym niewinnie. Zaraz znów złapała jego dłoń i, widząc, że zapaliło się dla nich zielone światło, a ludzie zaczęli przechodzić, natychmiast pociągnęła go za sobą. Lando zaśmiał się tylko, dając się jej ciągnąć. Nie potrafił jej wtedy odmówić, widział, jak bardzo świeciły się jej oczy, gdy patrzyła na wszystko z fascynacją.
I bardzo podobał mu się tamten widok.
~*~
landonorris: Cześć Tokio 🇯🇵
Polubienia: lav.lena.ravatel, norris.content i 529 463 inne osoby
Zobacz wszystkie komentarze: 1 313
lnfour: 📸
lav.lena.ravatel: Widok szczęśliwego Lando to mój ulubiony widok 😍❤️
^landonorris: ❤️❤️❤️
sachafenestraz: Chyba moja kolejna praca 📸
~*~
lav.lena.ravatel: Uwielbiam Tokio 🇯🇵😇
Polubienia: landonorris, charles_leclerc i 842 252 inne osoby
Zobacz wszystkie komentarze: 341
landonorris: Wyglądasz seksownie, kochanie 🔥
^lav.lena.ravatel: Dzięki, słodziaku 😘❤️
riabish: Podobają mi się te spodnie na 3 zdjęciu 😂
^lav.lena.ravatel: Mnie też, bardzo 😂😂
lilymhe: Kochanie ❤️
^lav.lena.ravatel: Skarbie ❤️
maxfewtrell: City girl 😍
^lav.lena.ravatel: Yesssss 😎
charles_leclerc: Oszałamiająca 😘
^lav.lena.ravatel: Dziękuję! ❤️
carlossainz55: Urocza 🍯
^lav.lena.ravatel: Dziękować uprzejmie ❤️
seth_ravatel: Bądź odlotowy, mały hipisie ✌️
^lav.lena.ravatel: Ty także, duży hipisie 😂
^lav.lena.ravatel: Co ci odwala Seth? 😂😂
^seth_ravatel: Mnie? Nic 🤪 skąd ten pomysł?
liv_ravatel: Jesteś pięknym rodzajem szaleństwa 🤪
^lav.lena.ravatel: Umm... Dzięki Liv? ❤️
kellypiquet: Super fotki 😍
^lav.lena.ravatel: Dziękuję ślicznie 😘
francisca.cgomes: Wyglądasz świetnie 😍
^lav.lena.ravatel: Oj wiem 😂 dziękuję ❤️
danielricciardo: Wow 😎
^lav.lena.ravatel: 😎❤️😎