ᴀʟᴏɴᴇ ᴀᴛ ᴛʜᴇ ᴇᴅɢᴇ ᴏꜰ ᴀ ᴜɴɪᴠᴇʀ...

By Summoner_50

4.4K 646 26

Zhongchi Modern AU ☆ Melancholijny sprzedawca w podupadającym sklepie, nie potrafiący poradzić sobie z samotn... More

1.1 "Gone not Forgotten"
1.2
1.3
1.4
1.5
1.6
1.7
1.8
1.9
2.1 "Do we remember?"
2.2
2.3
2.4
2.5
2.6
2.7
3.1 "Such impossible bliss"
3.2
3.3
3.4.1
3.4.2
4.1 "Jardin de l'imagination"
4.2
4.3
4.4
4.5
5.1 "The maze of my design"
5.2
5.3
5.4
5.5
5.6
6.1 "Sail on, Sail on..."
6.2
6.3
6.4
6.5
7.1 "Messiness of misery"
7.2
7.3
7.4
7.5
8.1 "The part is wholly ending"
8.2 "A line in any final song"
Informacje

7.6

73 13 0
By Summoner_50

Przez kolejne dni, dom Ajaxa jeszcze nigdy nie był tak czysty. Wszystkie ubrania były schludnie poukładane w szafie, naczynia w szafkach nad blatem i zlewem, a w powietrzu unosił się zapach świeżo mytych okien. Młody blondyn szybko uwijał się z pracami, jakie sobie sam przypisał. Co kilka chwil spoglądał na przyjaciela, który leżał na kanapie w salonie. Nie miał serca po raz kolejny starać się z nim rozmawiać.

Mężczyzna nie potrafił już nawet wstać z łóżka, nie widział nawet celu by to robić. Po kilku minutach sprzątania w lodówce, Thoma postanowił się przełamać i zasiadł obok zmarnowanego Ajaxa.

- Mleko ci się przeterminowało. Powinieneś kupić nowe. - powiedział, trzymaj w ręce karton z wyrobem mlekopodobnym

Childe przewrócił się na plecy, by spojrzeć na blondyna i już śmierdzący napój w jego dłoni.

- Nie używam mleka... - wyszeptał cicho - nie potrzebuję.

Thoma westchnął i odłożył karton na stół.

- Strata pracy to jeszcze nie jest tragedia. Poza tym, jesteś młody i bogaty. Znajdziesz pracę gdziekolwiek.

- Nie straciłem pracy... kazali mi czekać na informacje.

Blondyn spojrzał na przyjaciela z politowaniem i pokręcił głową. Położył dłoń na jego zgiętym kolanie i poklepał je. Od kilku dni czekał na wiadomość, która nie nadchodziła. Childe miał wrażenie, jakby cały świat, z dnia na dzień, obrócił się przeciwko niemu. Nie chciał się poddawać, jednak wtedy zabrano mu już wszystko. Oprócz...

- Zamówiłem nam jedzenie z tej restauracji, o której ostatnio wspomniałem. Uwielbiam chińszczyznę. - przyznał Thoma, siadając wygodniej na kanapie

Przez kolejne minuty, w salonie rozlegały się tylko dźwięki dochodzące z uruchomionego telewizora. Childe jednak nie potrafił oprzeć się wrażeniu, że coś zmieniło się w jego przyjacielu. Nie była to troska o niego, ale... coś czego nie potrafił jeszcze nazwać.

- Thoma? - zagaił

- Tak?

- Ile masz jeszcze dni wolnego? Mam wrażenie, że poświęcasz mi swoją każdą wolną chwilę...

Chłopak zdziwił się, a potem zaśmiał.

- To nic takiego. Martwię się o ciebie, bo widzę jak twoje życie się wali. Poza tym, nie masz nikogo poza mną.

Wypowiedział te słowa bezmyślnie i szybko pożałował ich, gdy kąciki ust Childe'a opadły.

- Oh, przepraszam, to nie miało tak zabrzmieć...

- Nie, nie. Masz całkowitą rację. - przerwał mu - Jestem już kompletnie sam.

- Przed poznaniem Zhongliego też byłeś sam i jakoś żyłeś.

Ajax pokręcił głową i obrócił się na bok w stronę kanapy.

- Kiedy już raz poczujesz miłość, jesteś od niej uzależniony do końca życia. Kiedy już raz poczujesz jego zapach... zobaczysz jego uśmiech... posmakujesz jego ust...

W pomieszczeniu znów zapanowała grobowa atmosfera, a Thoma spoglądał gdzieś w bok, jakby sam rozmyślał nad słowami Ajaxa. Tę nieskończoną ciszę wypełniły wszystkie niewypowiedziane słowa i nieokazane uczucia, które blondyn zdawała się rozumieć bardziej, niż ktokolwiek inny. Wiele lat spędził na pracy dla poważanej i bogatej rodziny z obrzeży miasta. Z czasem stał się powiernikiem wszystkich żali, radości i sekretów swoich pracodawców. To oni wspomogli go, gdy tego potrzebował. Zapewnili pracę i dach nad głową, a on stał się najwierniejszym ze wszystkich. Jednak...

Droga kanapa powoli zaczęła go uwierać, więc obrócił się na swój bok i patrzył w przyjaciela, którego oczy były przymknięte. Miał wrażenie, że cierpi tak samo jak on.

- Ajax... - powiedział cicho

- Hmm?

- Mogę tutaj przenocować?

Childe uniósł jedną brew, oraz swoją głowę.

- Dlaczego chcesz tutaj spać? Nie wyganiam cię, ale... myślałem, że śpisz w rezydencji państwa Kamisato, prawda?

Cisza.

- ...Thoma? Czy wszystko w porządku?

Chłopak westchnął. Bez ostrzeżenia, zbliżył się do Ajaxa i położył na boku obok niego, tak że oboje patrzyli na siebie, a ich twarze były tylko kilka centymetrów od siebie. Pachniał cytrynami.

- Chcę tu zostać. - powiedział tylko

- Ale dlaczego? - Childe mówił, odsuwając się lekko, by zrobić więcej przestrzeni pomiędzy nimi

- Pan Ayato... - zaczął cicho - nie ma dla mnie czasu. Zawsze był zabiegany, ale teraz prawie w ogóle go nie widuję. Stał się chłodny i traktuje mnie tylko jako pracownika...

Ajax był w szoku tak nagłym wyznaniem. Zawsze uważał życie swoje przyjaciela za udane, a jego relacje z szefem za zdrową. Zazwyczaj jednie żartował sobie z ich dziwnej znajomości pełnej niedopowiedzeń.

- Coś łączyło ciebie i pana Kamisato? - zapytał z przejęciem, zapominając na chwilę o własnych smutkach

- Można tak powiedzieć... zawsze byliśmy blisko. Bliżej, niż ktokolwiek inny. Myślałem, że się rozumiemy, że rozumiemy nasze wspólnie potrzeby.

- Thoma... - wyszeptał

- Chyba jednak się myliłem... nawet nie ma dla mnie czasu...

Głos blondyna trząsł się, jakby za chwilę miał się rozpłakać. W przypływie emocji, oboje skończyli w swoich ramionach, bez wypowiadania żadnych słów. Połączyło ich jedno, wspólne ciepło, jak gdyby razem chcieli powstrzymać się od zamarznięcia. Kilka chwil potem, Ajax odsunął się, wstał z kanapy i otrzepał swoje ubrania.

- Wybacz... - wyszeptał i odszedł w stronę kuchni, zabierając przy okazji karton ze stołu

Tam, oparł się o blat i schował twarz w swoich dłoniach. Z każdym dniem, coraz mniej rozumiał swoje własne uczucia. Dlaczego właśnie to zrobił? Zwykły przyjacielski uścisk, a jednak był tak samo intensywny, jak te wszystkie, które wymienił z Zhonglim. Dlaczego ciągle o nim myślał?

Był sfrustrowany swoimi własnymi uczuciami i westchnął głośno. Bez namysłu wsadził karton do lodówki i wyciągnął butelkę pełną taniego wina.

- Ajax... - wyszeptał Thoma, powoli wchodząc do kuchni

Zasiał na jednym z krzeseł i skupił na swoich własnych palcach, próbując się uspokoić.

- Zapomnijmy o tym. - powiedział szybko Childe, starając się uciąć całą rozmowę

- Zaczekaj na chwilę. - podniósł wzrok w jego stronę - Nie chcę na nic naciskać, ale...

Ajax podniósł rękę w geście stopu i nalał wina do szklanej lampki. Wziął duży łyk, wciąż wstrzymując rozmowę, a następnie również usiadł przy blacie.

- Masz zamiar upić się tanim winem? Myślałem, że masz dużo pieniędzy...

- To moje ulubione...

Thoma pokręcił głową.

- Bez względu na to, myślę że moglibyśmy spróbować, prawda?

Childe nic nie odpowiadał. Nalewał kolejne partie wina i wypijał je szybko pełen frustracji i złości. Smakowało kiczowato i wzbudzało jeszcze większą agresję w mężczyźnie. Może właśnie tego potrzebował?! Zezłościć się na tanie wino!

- Ajax! - przerwał mu Thoma - Nie chcę patrzeć, jak kolejny dzień leżysz na kanapie i się nad sobą użalasz. Naprawdę się martwię, wiesz? Oboje jesteśmy w kryzysie...

- Nie rozumiesz mnie. Straciłem zbyt wiele.

Blondyn westchnął i wstał z miejsca. Wyrwał szklaną butelkę z dłoni przyjaciela i z powrotem wrzucił ją do lodówki. Widział ten ciągły smutek na twarzy mężczyzny. Jego oczy były podkrążone i zmęczone. Miał wrażenie, że z czasem zgubiły jakąś część siebie. Pewien błysk.

Podszedł bliżej i położył ręce na ramionach Ajaxa, na co ten nie zareagował.

- Musisz wyjść wreszcie z domu. Twoje życie się tutaj nie kończy. - powiedział spokojnym głosem

- Nie mam nawet po co wychodzić...

Thoma pokiwał głową i przypominał sobie o pewnym wydarzeniu, o którym usłyszał w rezydencji Kamisato kilka dni wcześniej. Myślał o nim przez jakiś czas i może warto było spróbować...

- Co powiesz na bal?

- Bal? - parsknął - A co my mamy? Dziewiętnasty wiek?

- Państwo Kamisato organizują bal z okazji końca wiosny. Dostałem zaproszenie i może... chciałbyś być moją osobą towarzyszącą?

Childe przewrócił oczami, choć sam pomysł nie wydawał się mu być zły. Dotyk jego przyjaciela był kojący... nie potrafił odmówić mu w takiej chwili.

- Spróbuję...


Continue Reading

You'll Also Like

768 85 7
Mieszkający na planecie pełnej cierni chłopiec postanawia ucieć w poszukiwaniu przyjaźni i miłości. Czy uda mu się kiedykolwiek doświadczyć tych uczu...
13.8K 685 31
Jeżeli znasz się z kimś od dzieciństwa to ta więź nie powinna stać się już miłością?. Jak to możliwe żeby poczuć coś więcej do niedawno poznanej osob...
142K 3.9K 172
⚠️!!‼️Zaburzenia odżywiania, przekleństwa, przemoc, ataki paniki, sceny 18+ ‼️!!⚠️ Siostra Karola, o której praktycznie nikt nie wie. Mieszka w Angli...