Nie zostawiaj mnie, kochanie

Af _Show_You_World_

32.8K 2.4K 26

Lavena i Lando od samego początku byli tylko przyjaciółmi. Ale i to się zawsze zmienia, prawda? Mere

przedstawienie postaci
prolog
rozdział 1
rozdział 2
rozdział 3
rozdział 4
rozdział 5
rozdział 6
rozdział 7
rozdział 8
rozdział 9
rozdział 10
rozdział 11
rozdział 12
rozdział 13
rozdział 14
rozdział 15
rozdział 16
rozdział 17
rozdział 18
rozdział 19
rozdział 20
rozdział 21
rozdział 22
rozdział 23
rozdział 24
rozdział 25
rozdział 26
rozdział 27
rozdział 28
rozdział 29
rozdział 30
rozdział 31
rozdział 32
rozdział 33
rozdział 35
rozdział 36
rozdział 37
rozdział 38
rozdział 39
rozdział 40
rozdział 41
rozdział 42
rozdział 43
rozdział 44
rozdział 45
rozdział 46
rozdział 47
rozdział 48
rozdział 49
rozdział 50
rozdział 51
rozdział 52
rozdział 53
rozdział 54
rozdział 55
rozdział 56
rozdział 57
rozdział 58
rozdział 59
rozdział 60
rozdział 61
rozdział 62
rozdział 63
rozdział 64
rozdział 65
rozdział 66
rozdział 67
rozdział 68
rozdział 69
rozdział 70
rozdział 71
rozdział 72
rozdział 73
rozdział 74
rozdział 75
rozdział 76
rozdział 77
rozdział 78
rozdział 79
rozdział 80
rozdział 81
rozdział 82
rozdział 83
rozdział 84
rozdział 85
rozdział 86
rozdział 87
rozdział 88
rozdział 89
rozdział 90
rozdział 91
rozdział 92
rozdział 93
rozdział 94
rozdział 95
rozdział 96
rozdział 97
rozdział 98
rozdział 99
rozdział 100
rozdział 101
rozdział 102
rozdział 103
rozdział 104
rozdział 105
rozdział 106
rozdział 107
rozdział 108
rozdział 109
rozdział 110
rozdział 111
rozdział 112

rozdział 34

301 23 0
Af _Show_You_World_

Halo halo!
Wpadajcie do mnie na profil i do książki "Na jeden dzień"! Wleciał tam wczoraj one shot o kuzynce George'a, Dysis i o Lewisie Hamiltonie, więc jeśli lubicie któregokolwiek z nich, to się wam spodoba 🥰 mam nadzieję 🧡

Nie przeszkadzam więcej, miłego czytania 😘😘

~~~~~~~~~
- Nie wierzę, że znów dałam się na to namówić. - mruknęła Lavena, widząc przed sobą wielki budynek, do którego zmierzali.

- Przyjaźnisz się z Lily. - stwierdził Lando, wzruszając ramionami. Dziewczyna od razu zrozumiała, co miał na myśli, tylko nie rozumiała, dlaczego o tym mówił. Lily nie miała z tym nic wspólnego.

- A co to ma do rzeczy? To, że jest profesjonalną golfistką, nie znaczy, że ja też będę. Wolę samochody i majstrowanie przy nich.

- A czy to nie ty kiedyś wspominałaś, że jakaś rozrywka nam się należy? Taka nudna rozrywka?

Lavena nie skomentowała jego słów, tylko popchnęła go w bok, na co zaczął się śmiać. Zaraz poprawiła ułożenie torby na swoim ramieniu, starając się nie zwracać na niego uwagi, ale nigdy nie potrafiła długo wytrzymać. Lando, widząc, że to ją złamie, objął ją ramieniem, zaciskając dłoń na jej talii. Lubił to robić, szczególnie gdy byli sami. I choć nie byli ze sobą, czuł się za nią odpowiedzialny i zamierzał ją traktować najlepiej, jak się dało.

Dokuczając jej przy okazji, jak na przyjaciół przystało.

- Czy ja dobrze widzę, że to Max?

Wystarczyło jedno spojrzenie.

Lando wziął torbę Laveny, dając jej przywitać się z ich przyjacielem w jej unikalny sposób. Patrzył, jak biegła do niczego nieświadomego chłopaka, by już po chwili wskoczyć mu na plecy, jak to miała w zwyczaju robić. Max kompletnie nie spodziewał się tamtego "ataku", ale kiedy dotarło do niego, kim był tajemniczy ktoś, od razu ją złapał, przytrzymując chwilę na swoich plecach.

- Maximilianie Bradley'u Fewtrell, dlaczego żeś nie powiedział, że przyjeżdżasz? - powiedziała głośno Lena, najzwyczajniej w świecie ciekawa, dlaczego chłopak nie powiedział nic, że miał przyjechać.

- Zejdź już ze mnie, proszę. - mruknął, więc dziewczyna od razu wykonała jego polecenie, stając z nim twarzą w twarz. Skrzyżowała ręce na piersi, czekając na jakiekolwiek wyjaśnienia z jego strony. - To Lando ci nie mówił?

- Lando.

Max pokręcił głową sam do siebie, śmiejąc się pod nosem, gdy Lavena spojrzała na Lando takim wzrokiem, który mógł go wtedy zabić i kiedy uderzyła go w ramię za to, że nic jej nie powiedział. Już po chwili jednak dziewczyna znów wróciła wzrokiem do niego, uśmiechnięta od ucha do ucha. Szczerze lubił ją w takim wydaniu.

- Ed i Tom już na nas czekają. - powiadomił Max, wskazując w jakimś kierunku. Lavena od razu chwyciła swoją torbę i skierowała w odpowiednią stronę.

- To chodźmy. I miejmy to już za sobą.

~*~

Granie przy zachodzie słońca w doborowym towarzystwie było niesamowitą przyjemnością. Lavena musiała przyznać, że zaczynała lubić grać w golfa, choć wciąż nie czuła się w tamtym sporcie na tyle dobrze, by nie móc przestać grać.

Kiedy znów przyszła jej pora, dziewczyna ustawiła się na odpowiednim miejscu i spojrzała na małą piłeczkę golfową. Westchnęła cicho, czując nagle oplatające ją od tyłu ramiona. Ciepłe ciało Lando zetknęło się z tym jej, a ręce znalazły się na jej dłoniach, którymi trzymała kij. Czuła ciepły oddech chłopaka na swoim karku, ale starała się nie zwracać na to uwagi.

- To teraz tak, jak cię uczyłem. Wielokrotnie.

Nie odpowiedziała, ale za to przypomniała sobie te wszystkie razy, kiedy mówił jej, co miała robić, nawet tamtego wieczoru. Ciche westchnienie opuściło usta Laveny, która po chwili uderzyła w piłeczkę, która już po chwili wylądowała niedaleko dołka. Dziewczyna spojrzała w tamtą stronę, ale zaraz odwróciła głowę w jego kierunku, uśmiechając się pod nosem. Lando nie zdążył się nawet zorientować, gdy wargi Leny zetknęły się z jego policzkiem.

- Teraz twoja kolej.

Obserwujący tamtą sytuację Max, Ed i Tom spojrzeli na siebie, uśmiechając się pod nosem. Choć każdy z nich doskonale wiedział, że Lando i Lavenę nie łączyło nic prócz przyjaźni, to ich zachowanie sugerowało co innego. Nie mogli wyjść z podziwu, jak tamta dwójka się tak dobrze dogadywała, dogryzała, wyzywała na każdym kroku, ale przede wszystkim szanowała i wzajemnie wspierała. Trochę im tego nawet zazdrościli.

- Oni na pewno nie są razem, Max? - zagadnął Ed, odwracając się do chłopaka. Wiedział, że on mógł wiedzieć coś więcej, tylko dlatego, że przyjaźnił się bliżej z pozostałą dwójką.

- Nie, chyba nie. Wiedziałbym, kiedy byliby razem. - odpowiedział od razu Max, kręcąc głową sam do siebie. Zerknął na swoich przyjaciół, po czym odwrócił się do mężczyzny. - Ale rozumiem, skąd ten wniosek.

- Owszem, wyglądają, jak przyjaciele, ale momentami zachowują się, jak ktoś więcej.

- Wiecie, Lando po zerwaniu z Lu, dość mocno zaangażował się w przyjaźń z Laveną. I może dlatego to tak teraz wygląda. - wyjaśnił Max, sam do końca nie rozumiejąc tamtej sytuacji. Zdawał sobie sprawę, że Lena zawsze była najważniejsza dla Lando. - Choć z drugiej strony... Miło się na nich patrzy.

Nikt więcej się już nie odezwał, ale obaj mężczyźni musieli przyznać Maxowi rację. Naprawdę miło patrzyło im się na Lenę i Lando.

~*~

landonorris: Cztery Muppety i piękny widok...

+ Lena fotograf 

Polubienia: lav.lena.ravatel, olivernorris1 i 284 029 inne osoby

Zobacz wszystkie komentarze: 349

lav.lena.ravatel: Pani Lena fotograf najlepsza 😁😇
^maxfewtrell: Potwierdzam!

maxfewtrell: #FearlesslyForward

mclaren: Duża dziura w jednej energii właśnie tutaj. ⛳

Fortsæt med at læse

You'll Also Like

3.6K 99 5
Mam na imię Julia. Prawie wszyscy widzą we mnie grzeczną, pilną uczennicą drugiej klasy liceum, ale pozory mylą, czego jestem przykładem. Od lat fasc...
57.2K 1.6K 73
Abby ma ogromny talent, ale co jeszcze będzie w stanie poświecić żeby wygrać? Czy walka się opłaci? Czy po każdej burzy wyjdzie słońce?
155K 3.9K 34
Po stracie ojca nie ma nikogo. Teraz musi sama o siebie zadbać. Lecz gdy na jej drodze stanie pewien chłopak i nieznajoma kobieta wszystko się zmieni...
70.7K 3.7K 125
Zawsze twierdziliście, że jeden dzień nie może wywrócić czyjegoś życia do góry nogami? No więc się mylicie. Zwyczajne listopadowe popołudnie mogłoby...